50 złotych dziennie na papierosy i piwo, na jedzenie dla dziecka już nie wystarcza. Czy to bieda? W powiecie szczecineckim w tym roku już 75 razy sąd powiedział "dość". 75 dzieci trafiło do rodzin zastępczych. Ale system działa coraz bardziej na styk – miejsca się kończą, a potrzeby prawie lawinowo rosną.
W powiecie szczecineckim do pieczy zastępczej trafiło w tym roku już 75 dzieci. Dla porównania – w całym 2024 było ich 65, w 2023 – 56. Liczby rosną, a powody pozostają te same od lat.
„W 2025 roku w pieczy zastępczej umieściliśmy już 75 dzieci. Niestety, tendencja jest wzrostowa i nie wykluczamy, że do końca roku liczba ta jeszcze się zwiększy"
– poinformowała Magdalena Niedzielin, kierownik Zespołu ds. Rodzinnej Pieczy Zastępczej w PCPR w Szczecinku.
Powiatowe Centrum Pomocy Rodzinie publikuje dane. 75 dzieci to tak naprawdę 75 historii o tym, że w swoim domu nie dostawały jedzenia, bezpieczeństwa, po prostu normalności.
Przyczyny odbierania dzieci są powtarzalne.
„Uzależnienia wśród rodziców, przemoc, zaniedbania, brak zapewnienia dzieciom podstawowych potrzeb i bezpieczeństwa"
– wylicza Magdalena Niedzielin.
Dyrektor PCPR Małgorzata Kubiak-Horniatko nie używa eufemizmów. W podcaście Tematu tłumaczyła, co to znaczy „zaniedbanie":
„Dziecko nie ma podstawowych zapewnionych potrzeb. Chodzi głodne, nie ma przyborów do szkoły, nigdy nie uczestniczy w żadnych spotkaniach klasowych. Jest wyobcowane, bo się czuje źle, bo jest nieubrane, bo są wszy".
Często rodzice tłumaczą się biedą. Ale dyrektor PCPR nie znieczula przy tym, co mówi na ten temat.
„Rodzice mówią, że z biedy zostało im dziecko zabrane, ale tych samych rodziców stać na to, żeby dziennie każde z nich wypalało paczkę papierosów i wypiło piwo. To jest 40 zł dziennie na papierosy, załóżmy 10 zł na piwo. To jest 50 zł dziennie, razy 30 dni. To o jakiej biedzie my mówimy? To jest po prostu zaniedbanie dzieci".
Do pieczy zastępczej trafiają obecnie głównie nastolatki, nie maluchy.
„Jest mało adopcji. Dzieci, które trafiają do pieczy zastępczej, to są dzieci zazwyczaj już duże, nastolatki. Dzieci, które nie mają uregulowanej sytuacji prawnej, więc nie ma możliwości, aby trafiły do rodzin adopcyjnych"
– mówiła Małgorzata Kubiak-Horniatko.
Co więcej – dzieci coraz rzadziej wracają do rodzin biologicznych. To oznacza, że miejsca w rodzinach zastępczych są zapełnione na lata.
„Mamy też mniej powrotów dzieci do rodzin biologicznych. Tym samym te dzieci, które do nas przychodzą, zostają u nas i nie ma miejsc dla kolejnych".
Wzrost liczby dzieci w pieczy wynika też z innego zjawiska – społeczeństwo przestało udawać, że nic się nie dzieje.
„Zwiększa się świadomość społeczna. Coraz więcej mamy zgłoszeń, które służby społeczne sprawdzają, że w jakimś środowisku źle się dzieje. Kiedyś jak się coś działo źle w domu, to było w takim typowym środowisku zamknięte"
– tłumaczy Małgorzata Kubiak-Horniatko.
Szkoły zatrudniają psychologów i pedagogów, którzy rozmawiają z dziećmi. Nauczyciele częściej zgłaszają niepokojące sytuacje. Same dzieci też wiedzą, że mogą prosić o pomoc.
„Mamy przypadki dzieci, które same się do nas zgłaszają i zgłaszają, że są źle traktowane w domu i chcą na przykład być w domu dziecka czy w rodzinie zastępczej".
Powiat szczecinecki od lat stawia na rodzinne formy opieki. Obecnie działa tu 13 rodzinnych domów dziecka – to jeden z najwyższych wyników w województwie zachodniopomorskim.
„Rodzinny dom dziecka jest najbliższy rodzinie biologicznej. Jeśli mamy wybór pomiędzy umieszczeniem dziecka w placówce opiekuńczo-wychowawczej a w rodzinnym domu dziecka, zawsze wybieramy tę drugą formę. W naszym województwie jesteśmy liderem pod względem liczby takich domów"
– podkreśla starosta Krzysztof Lis.
Łącznie w powiecie działa 107 rodzin zastępczych – spokrewnionych, niezawodowych, zawodowych i rodzinnych domów dziecka. Opiekują się 234 dziećmi.
Jeszcze rok temu powiat przyjmował dzieci z innych rejonów. Teraz już tego nie robi – własnych podopiecznych jest za dużo.
„Nie jesteśmy już w stanie przyjmować dzieci z obcych powiatów. Praktycznie wszystkie miejsca mamy zajęte" – mówiła w maju szefowa PCPR.
PCPR szuka nowych kandydatów, ale proces jest wymagający. I dobrze.
„Trzeba czuć tę misję rodzicielstwa zastępczego. Trzeba być osobą, która ma ogrom empatii i takiej potrzeby wsparcia dla tych najmłodszych"
– wyjaśnia Małgorzata Kubiak-Horniatko.
Wymagania są jasne: stałe źródło dochodu, brak karalności, niepozbawienie władzy rodzicielskiej nad własnymi dziećmi. Ale najważniejsze to gwarancja, że kandydat naprawdę będzie dobrym rodzicem zastępczym.
Kandydaci przechodzą diagnozę wstępną, później kilku- lub kilkunastogodzinną diagnozę psychologiczną.
„Odsiew jest bardzo duży. Nie można rodziną zastępczą zostać dla pieniędzy. Przy tym sicie, które jest bardzo szczegółowych pytań, przy tej bardzo drobiazgowej diagnozie psychologicznej, wszystkie rzeczy wychodzą i zostają najlepsi".
Wynagrodzenie dla rodzin zawodowych to około 4,5 tys. zł brutto, plus około 1200-1300 zł na dziecko i 800+ dla całej rodziny. Rodzinne domy dziecka mają dodatkowo zwrot kosztów utrzymania domu. Dochodzą dodatki stażowe i za wielodzietność.
Od stycznia 2026 roku bazowe wynagrodzenie rodzin zastępczych z kolei wzrośnie do 4800 złotych, a od lipca do 5500 złotych.
„Nie da się na tym zbić jakiegoś kapitału finansowego. Nie ma możliwości być rodziną zastępczą tylko dla pieniędzy" – podkreśla dyrektor PCPR.
W innych powiatach sytuacja jest znacznie gorsza. Jedno z miast na prawach powiatu ma ponad 90 niewykonanych postanowień sądu – oznacza to, że 90 dzieci czeka na miejsce w pieczy zastępczej…
W Szczecinku postanowienia sądu są realizowane szybko, często w ciągu kilku godzin. Ale presja rośnie z miesiąca na miesiąc.
„Jeszcze jesteśmy w stanie na bieżąco umieszczać dzieci, które mocą sądu powinny być odebrane rodzicom biologicznym"
– mówiła Małgorzata Kubiak-Horniatko.
Ale to „jeszcze" brzmi coraz bardziej niepewnie.
Osoby zainteresowane pełnieniem roli rodziny zastępczej lub prowadzeniem rodzinnego domu dziecka mogą zgłosić się do Powiatowego Centrum Pomocy Rodzinie w Szczecinku, ul. Wiatraczna 1, lub zadzwonić pod numer 94 71 37 113.
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie