
W październiku 2018 były radny miejski prowadził kampanię wyborczą między innymi przy pomocy dźwiękowych spotów, odgrywanych z jeżdżącego ulicami miasta samochodu. Trafił za to do sądu, ponieważ odmówił przyjęcia mandatu.
Zakładałem, że może się tak stać. To jest koszt tego, że człowiek mówi prawdę. A jak trzeba znaleźć jakiś sposób, to się do tego używa straży.
Każdy kto będzie mówił niepochlebne rzeczy na temat pana burmistrza tak będzie kończył -
przestrzega i komentuje wyrok sądowy w sprawie, którą wytoczyła mu szczecinecka straż miejska Marcin Bedka. Zapadł w czwartek (25.04) w Szczecinku.
W październiku 2018 były radny miejski prowadził kampanię wyborczą między innymi przy pomocy dźwiękowych spotów, odgrywanych z jeżdżącego ulicami miasta samochodu. Kandydatem szybko zainteresowała się Straż Miejska w Szczecinku, która wezwała go na komisariat i zaproponowała przyjęcie mandatu w wysokości 300 zł. Marcin Bedka odmówił, wskazując na mało czytelne tło sprawy. W trakcie jesiennej kampanii komendant straży miejskiej Grzegorz Grondys również startował z list wyborczych, ale z krytykowanej przez Marcina Bedkę Koalicji Obywatelskiej.
O tym, że jeżdżę po mieście komendanta miał poinformować jeden z mieszkańców, dzwoniąc na jego prywatny numer telefonu. Przed sądem okazało się, że był to Krzysztof Zawada, kolejny kandydat na radnego z tego samego ugrupowania, co komendant - relacjonuje Marcin Bedka. - Zeznał też, że wtedy nie miał świadomości, że popełniam jakieś wykroczenie. Więc moim zdaniem zadzwonił, żeby poinformować, że mówię coś na burmistrza. I haczyk się znalazł.
Zastosowanie znalazł art 156 Prawa Ochrona Środowiska:
Zabrania się używania instalacji lub urządzeń nagłaśniających na publicznie dostępnych terenach miast, terenach zabudowanych oraz na terenach przeznaczonych na cele rekreacyjno-wypoczynkowe.
Sąd przyznał niewielką szkodliwość społeczną czynu. Wskazał jednocześnie, że szczecinecka straż miejska nie działała prawidłowo, ignorując latami jeżdżące ulicami miasta przyczepy reklamowe, ciągnięte za samochodami, z których przez głośniki emitowane były głośne reklamy.
Do mojej sprawy sądowej jakoś nikomu to w Szczecinku nie przeszkadzało. Moim zdaniem to wyraźnie wskazuje na cel działania Straży Miejskiej w Szczecinku
- mówi Marcin Bedka. - I z przyjemnością teraz poniosę koszt, który wynosi dokładnie tyle, co mandat.
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Rzucał pomówienia, szukał dziury w całym, robił hałas wokół siebie, wiec ludzie go nie wybrali. Zdaje się, że z tego powodu ta frustracja. A przy okazji- Bardzo dobrze, że nie będzie jeżdżących głośników.
"Wskazał jednocześnie, że szczecinecka straż miejska nie działała prawidłowo," to nie jedyne nieprawidłowości w SM 1. nie potrafią ustalić kto odpowiedział mi z służbowego maila, wprowadzając mnie w błąd (podając nieprawdziwą odpowiedź na pytanie). 2. Na swojej www publikują artykuł łamiący prawo (własności intelektualnej)
Jeśli sprawa odbywała się w Szczecinku to nie trzeba większego komentowania. Na smyczy straż i sąd.
Pan Bedka nie rzucał pomówień. To co publicznie wygłaszał na temat JHD, jest w Szczecinku powszechnie wiadome!!!
Słyszałem że nie tylko Bedka kłopocik z wyrażaniem zdania o burmistrzu ma. Podobno Temat też do sądu podany za dowcip z panem Rakiem na Facebooku? Jak tam, halo, puk puk
ORMO czuwa.Zawada też:-))
Dowcipy nie były nigdy karane, nawet w komunie... Chyba, że mamy totalitaryzm!!!! Mamy totatlitaryzm i dyktat? W ZSRR Breżniew uwielbiał dowcipy z nim w tytule.
Za dowcipy, w czasach głębokiej komuny szło się siedzieć. Poczytaj trochę. Bo pewnie jest Pan za młody, żeby pamiętać. Chyba, że wyśmiewano USA lub Zachód.
To co zrobił Betka to betka do tego co sobie sam zrobił Betka
Ciekawe zdarzenie tym bardziej że odbywa się raz na cztery lata , a co ciekawsze i nie przeszkadza panu komendantowi to to że co sobotę słyszymy przerażliwe klaksony aut wiozących młode pary do ślubu i to temu panu nie przeszkadza , ciekawe czy sąd wziął ten fakt pod uwagę
Panie komendancie proszę pamiętać że każdy kij ma dwa końce.
Trzeba było połączyć siły. PO tu jest silne bo tu siedzi od dekady.
Pełowcy stosują stare ubeckie zasady, kto nie z Mieciem tego zmieciem.
Gratuluję i szacunek tym mediom, w tym TEMATOWI SZCZECINECKIEMU, które mają za zasadę maksymę: media są wolne i zakneblować się ich nie da. Ktoś musi patrzeć na ręce niższym stanem przedstawicielom (chociaż psychopatycznie uważających się za WŁADZĘ nad Narodem Polskim), przedstawicielom tego Narodu - Suwerena nad wszystkim w kraju. Polecam artykuły 4.1 i 4.2 Konstytucji, panowie ślachta.