Mieszkańcy budynku przy ul. Bohaterów Warszawy 11 mieli dziś dość nietypową pobudkę. Nad ranem, w mieszkaniu znajdującym się na najwyższym piętrze pękła rura, zalewając nie tylko to mieszkanie, ale również całą klatkę schodową i wszystkich sąsiadów mieszkających zarówno jedno, jak i dwa piętra niżej. W każdym z niżej położonych lokali z sufitu i ścian ciurkiem leci woda. Mieszkańcy ratują co tylko mogą i co chwilę opróżniają szybko napełniające się miski, garnki i wiadra. Wszyscy lokatorzy zostali również pozbawieni prądu, który został odcięty z obawy o zwarcie w instalacji elektrycznej. Dodatkowy problem stanowi fakt, że w mieszkaniu, w którym znajdowała się feralna rura, nikt nie mieszka. Ponadto główny zawór znajduje się w przynależącej do tego pustostanu piwnicy, do której w tym momencie nie można się dostać.
- Już trzy razy dzwoniłam do spółdzielni i prosiłam o interwencję. Za każdym razem słyszałam, że za chwilę ktoś przyjedzie żeby zakręcić ten główny zawór. Jednak od ponad godziny nikt się nie pojawił. W ostateczności zadzwoniłam po straż pożarną. Straż pożarna przyjechała pierwsza. Mieszkanie w którym pękła rura to pustostan. Nie mogliśmy się dostać do głównego zaworu, który znajduje się w piwnicy, żeby to w ogóle zakręcić. Normalnie stała woda na podłodze. Później już miskami, garnkami i czym się tylko dało straż pożarna wylewała tą wodę. Cały pion się lał z góry do dołu. Od rana cały czas woda leci nam strumieniem z sufitu, a przecież to są same deski i słoma. Dobrze będzie, jak się to nam nie zawali na głowę. Do tej pory czekamy cały czas na jakichś techników czy pracowników ZGM, żeby cokolwiek z tym zrobili - mówi jedna z mieszkanek.
Jak nam powiedział st. kpt. Jerzy Szeligowski, zastępca komendanta powiatowego PSP w Szczecinku zalanych zostało sześć lokali. Powodem była pęknięta rura CO.(mg)
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
bo prawdę piszę, tak, tak, prawda w oczy kole ;)
No tak, bo to udzie lokatorzy tak późno zgłosili. Czekali aż im się jeziorko w domu zrobi,potem się trochę w nim pobawili, a jak im się znudziło to zgłosili do ZGM i panowie od razu przyjechali. To ty brednie wypisujesz...
Pani sąsiadko cały sufit jest zalany ja za to nie bede płaciła:/
ta przyjechali!!!! ile razy trzeba bylo dzwonic po nich jak to robole przyjechaly a nie technik czy kto kolwiek konkretny a straz pozarna byla wczesniej niz kto kolwiek z ZGMu a pierw bylo dzwonione 2 razy do ZGmu a potem na straz pozarna i co straz wczesniej byla i to o ile... smieszne brednie to wlasnie Pani/Pan pisza!
jak mieli zakrecic zawor jak nawet nie wiedzieli gdzie jest nawet straz pozarna i ZGm szukali zaworu
Ty nie jesteś gość tylko głąb !
TO SIE OPLACA.........
Nie rozumiem jaki problem jest w dostaniu sie do piwnicy.Lokatorzy jak zauwazyli,ze woda im sie na glowe leje,powinni sami zaraz zakrecic glowny zawor.
Nie za bardzo kumam - skoro pęknięta rura co, to po co głowny zawór wody odcinać w piwnicy? A o płaceniu za wodę to już nie kum kum..... w ogóle. Ale ostatecznie jestem tylko żabką ....
Co za brednie. Nie wiecie to nie piszcie głupot. Panowie z ZGMu przyjechali od razu po zgłoszeniu. Nikt nie czekał aż woda pozalewa kolejne mieszkania.
A tą wodę potem doliczą wam do zużycia...
To nie pierwsza taka sytuacja w pustostanie ZGM. Zamiast zadbać o ogrzewanie niezamieszkałych lokali lepiej nie robić nic. Po takich mrozach jakie mieliśmy ostatnio to musiało się tak skończyć. A teraz jeszcze ZGM obciąży lokatorów za "straty wody w budynku"
"główny zawór znajduje się w przynależącej do tego pustostanu piwnicy, do której w tym momencie nie można się dostać" naprawdę urzędnicy uważają że naród to idioci