
Nie milkną echa po wtorkowym (15.11) wybuchu w Przewodowie. Przypomnijmy, że pocisk produkcji rosyjskiej spadł na suszarnię zboża. Zginęło dwóch mężczyzn - pracownik suszarni i rolnik. Głos na temat tego, kto zawinił, zabrał poseł ze Szczecinka Radosław Lubczyk (PSL-KP).
Po wtorkowej eksplozji na terytorium Polski, tuż przy granicy z Ukrainą, nie ustaje dyskusja dotycząca tego, skąd pochodził pocisk, który spadł na Przewodów. Ostatnie komunikaty mówią o tym, że na Lubelszczyznę spadła nie rakieta wystrzelona z Rosji, ale był to pocisk ukraińskiej obrony przeciwlotniczej. Innego zdania jest prezydent Ukrainy Włodymyr Zełenski, który odpowiadając na ustalenia NATO i słowa amerykańskiego prezydenta Joe Bidena, stwierdził, że rakieta, która spadła w Polsce, na pewno nie była ukraińska.
Swoją opinię na ten temat ma również poseł ze Szczecinka Radosław Lubczyk (PSL - KP).
Zginęło dwóch obywateli naszego kraju - to jest faktem
- podkreślił w mediach społecznościowych Radosław Lubczyk.
Rakieta obronna służy do obrony, nie do ataku. Nie doszłoby do tej sytuacji, gdyby rosyjscy terroryści nie prowadzili największego od początku wojny bombardowania na ukraińskie miasta i bezbronnych cywili
- ocenił Radosław Lubczyk.
Zgadzacie się Państwo z tą opinią?
Foto: Facebook.com
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Przecież to jest bardzo łatwe do stwierdzenia, skąd wystrzelone zostały pociski czy tam rakiety i przez kogo. Przecież są doskonałe urządzenia radarowe - śledzące. Dywagacja i owijanie w bawełnę przez kogokolwiek jest tu zupełnie zbędne. Wystarczy ujawnić trajektorię lotu tych pocisków. Wskazanie producenta pocisków to trochę za mało jak na dzisiejsze możliwości i wysoki wskaźnik u polityków i mediów głównego nurtu (szukających sensacji i/lub obwiniania niewinnego) manipulacji faktami.
Za wymordowanie 400 tys. Cywili przez usa w Iraku też odpowiadają Rosjanie?
Dziwne jest to ,że nasze państwo mając wiedzę o zakrojonych na szeroką skale atakach rakietowych blisko naszej granicy nie stawia obrony przeciwlotniczej w stan gotowości bojowej.Na radarach obserwują że leci rakieta i nic nie robią, dzwonią jeden do drugiego, kto ma podjąć decyzję co z tym fantem zrobić.A gdyby tak leciała z Rosji rakieta uzbrojona na Warszawę? po takim incydencie Premier i Prezydent przekonują że jesteśmy bezpieczni.śmieszne
Z calym szacunkiem dla ludzi ktorzy zgineli ale pragmatyka wojskowa dopuszcza nie podejmowanie decyzji o zestrzeleniu pojedynczych rakiet trafiajacych w peryferyjne obszary. Chodzi o to, aby nie ujawniac systemow obrony przeciwlotniczej, gdyz z pewnoscia sytuacja w naszym kraju jest pilnie sledzona przez ruskie satelity, radary itd
Młotek służy do wbijania gwoździ, więc jak żona wyrwie mi ze ściany gwóźdź, a ja wbijając nowy, wypuszczę niechcący przez okno młotek i spadnie komuś na łeb, to winna jest moja żona? :D :D :D Zełeński już się przyznał i przeprosił za wypadek?
Bogdan Rosjanie dobrze wiedzą i znają nasz system obrony przeciwlotniczej , w sumie to jest kilka radarów z ich systemu chyba Mewa z lat 60 i nic więcej. Reszta obrony przeciwlotniczej stoi w jednostkach do ochrony pułków czołgów. Mobilne jednostki mogłyby zestrzelić rakietę i zmienić miejsce na inne, ale ich nie ma.Po fakcie podnoszą stopień alarmowy w jednostkach. Amerykanie przywieźli swoje systemy do Rzeszowa i jak lądują to się osłaniają .
To spytaj się Tuska dlaczego 10 lat temu zrezygnował z amerykańskiej ochrony rakietowej w ramach NATO?
Czy jest coś na czym ten facet się nie zna? Pirotechnik plus balistyk nam się objawił.