
Wielokrotnie pisaliśmy już o dramacie lokatorów kamienicy usytuowanej przy ul. Wyszyńskiego 26-30, którzy od ponad dwóch lat toczą walkę z właścicielem budynku o godne warunki życia. Mieszkańcy feralnej kamienicy od dwóch lat żyją bez ogrzewania i już z niepokojem myślą o kolejnej, zbliżającej się zimie, a budynek z roku na rok popada w coraz większą ruinę.
Przypomnijmy. Problemy lokatorów zaczęły się w połowie 2011 roku, kiedy firma Społem sprzedała kamienicę szczecińskiej spółce Masta. Nowy właściciel, Tadeusz Staciwa, który najwyraźniej chciał znacznie zmniejszyć koszty utrzymania budynku, rozebrał kotłownię, dzięki której do mieszkań w całym budynku było dostarczane ciepło. Na tym jednak nie koniec. Kilka miesięcy później wynajęci przez niego pracownicy zdęli w większości mieszkań kaloryfery, w efekcie czego mieszkańcy zostali bez ogrzewania. W rozmowie (która miała miejsce w grudniu 2012 r.) z dziennikarką ze stacji TVP Szczecin, która również nagłaśniała sprawę dramatycznych warunków bytowych lokatorów kamienicy, właściciel budynku twierdził, przyczyną jest brak węzła cieplnego. Otóż… taki węzeł został zakupiony przez władze naszego miasta i od sierpnia ub. r. czekał na podłączenie. Niestety, na próżno.
- Podczas spotkania, pan Staciwa, właściciel nieruchomości, zobowiązał się do usunięcia usterek i podłączenia budynku do sieci grzewczej oraz rozliczenia wpłat najemców w taki sposób, aby zrekompensować im finansowo braki ogrzewania. Niestety nic w tym kierunku do dzisiaj nie zrobił. Chyba, że za formę pomocy uznamy podwyżkę czynszu, jaką zafundował mieszkańcom swojej kamienicy – wyjaśniał nam w jednej z wcześniejszych rozmów Tomasz Czuk, rzecznik prasowy Urzędu Miasta.
Właściciel, zamiast zapewnić mieszkańcom ogrzewanie, podniósł im czynsz aż o 108 %. Niestety była to jedyna zmiana, jakiej dokonał Tadeusz Staciwa w kwestii „polepszenia” warunków. Mieszkańcy feralnej kamienicy, chcąc walczyć o godne warunki bytowe, złożyli doniesienie do prokuratury. Niestety ta oddaliła wniosek, ponieważ „ich życiu i zdrowiu bezpośrednio nic nie grozi”. Lokatorzy zapowiedzieli, że będą dalej walczyć. Wsparcia mieszkańcom udzielił także poseł Wiesław Suchowiejko, który skierował na ręce Prokuratora Rejonowego w Szczecinku zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa. Jednak i to nie przyniosło żadnych rezultatów, ponieważ prokuratura umorzyła postępowanie przeciwko firmie Masta z Szczecina w sprawie zagrożenia życia lub zdrowia w nieruchomości przy ul. Wyszyńskiego.
- Główną podstawą umorzenia postępowania jest ustalenie, że remonty nie były kontynuowane z powodu trudnej sytuacji finansowej spółki w tym znaczeniu, że brak pieniędzy uniemożliwia przeprowadzanie remontów – powiedział nam podczas ostatniej rozmowy prokurator Jerzy Sajchta, zastępca Prokuratora Rejonowego w Szczecinku. - Właściciel mówi, że nie remontuje kamienicy, ponieważ nie ma za co. I takie ustalenie jest podstawą do wydania decyzji o umorzeniu, ponieważ trudno udowodnić zarządowi spółki Masta winę w tym znaczeniu, że umyślnie bądź nieumyślnie postępowali tak, aby narazić tych ludzi na utratę zdrowia czy żeby zmusić ich do opuszczenia lokali.
- Burmistrz jest gotowy do dalszej mediacji pomiędzy mieszkańcami tej kamienicy a panem Staciwą, aczkolwiek jego możliwości są ograniczone. Budynek nie jest własnością miasta i nie mamy tytułu prawnego, aby w jakikolwiek sposób przyśpieszyć remonty związane z montażem węzła cieplnego, który miasto już kupiło, a właściciel obiecał lokatorom zainstalować – mówi Tomasz Czuk, rzecznik prasowy Urzędu Miasta.
Już dziś lokatorzy kamienicy przy ul. Wyszyńskiego z niepokojem obserwują termometry i zastanawiają się, jak przetrwać kolejna zimę w mieszkaniach, w których temperatura powietrza spada do nawet 0 stopni.
- Zbliża się kolejna zima i już strasznie się denerwujemy na samą myśl o tym. Przeżyliśmy już dwie zimy w nieogrzewanych mieszkaniach, z czego ta ostatnia była bardzo ciężka i przeżywaliśmy tu prawdziwą gehennę. W domu wszystko mam poniszczone, ale jakiekolwiek remonty są w tej sytuacji bez sensu. A pan Staciwa nie robi kompletnie nic, ma nas w nosie i nie ma z nim żadnego kontaktu. Żyjemy cały czas w nerwach, bo wiemy, co nas czeka. Ubiegłej zimy mieliśmy nawet 0 stopni w domu, przy oknach miałam pełno lodu – mówi Anna Stach, mieszkanka kamienicy. - Prokurator umorzył postępowanie, napisaliśmy zażalenie do prokuratury i sprawa trafiła do sądu, ale sąd też sprawę umorzył. Powiedzieli nam, że powinniśmy założyć mu sprawę cywilną, a nie karną, bo nikomu jeszcze nic się nie stało. A my niestety nie mamy pieniędzy, żeby założyć sprawę cywilną. On mi zrujnował całe mieszkanie i teraz chyba tylko czeka, żebyśmy się stąd wynieśli, a my przecież nie mamy dokąd iść
Obecnie w nieogrzewanej kamienicy mieszka sześć rodzin, w tym również małe dzieci. Jak twierdzi nasza rozmówczyni ci, którzy mieli dokąd, już stąd uciekli. Przez ostatnie dwa lata w budynku zwolniło się aż osiem mieszkań, ponieważ dotychczasowi lokatorzy nie byli w stanie znieść tak ekstremalnych warunków bytowych, a przede wszystkim obawiali się o zdrowie swoje i swoich dzieci.
- My już mamy naprawdę dość. A gdzie my mamy pójść? Do nikogo nie możemy się udać, nikt nam nic nie chce powiedzieć, nikt nie chce nam pomóc. Zostaliśmy z tym wszystkim sami, bo nie stać nas na kredyt. Mamy do wyboru – albo spłacać ratę kredytu albo mieć za co kupić jedzenie. Wystosowaliśmy do Staciwy pisma, że dopóki nie założy nam ogrzewania i nie wyremontuje mieszkań, to my nie będziemy płacili jemu za czynsz, ale nic nam nie odpowiedział. On czeka, aż my się psychicznie wykończymy i sami wyniesiemy się stąd. nie wiem, może on na to właśnie liczy i wtedy zacznie tu coś robić? A przecież on teraz nie ma praktycznie żadnych pieniędzy z tego budynku, bo na kamienicy „siedzi” komornik. Do nas też przyszedł komornik i od nas chciał ściągać jego długi!
- Już chyba wyczerpaliśmy wszystkie ścieżki i nie wiemy, co robić. Zastępca burmistrza powiedział nam, że tutaj walczy prawo własności, bo on jako właściciel może, ale nie musi założyć tego ogrzewania. A co z prawem lokatorskim? Według tego prawa my powinniśmy mieć to ogrzewanie, ale nie mamy się już do kogo zwrócić, aby o to ogrzewanie walczyć – dodaje Anna Lewandowska, która również zajmuje jedno z mieszkań w kamienicy przy ul. Wyszyńskiego. – Zimą, kiedy wstawałam do pracy, termometr pokazywał zero stopni. Mieliśmy poodmrażane ręce, ciągle chorowaliśmy. W tym roku zapłaciłam 2.300 zł samej dopłaty za prąd, bo dogrzewaliśmy się piecykami. To ja chyba pracuję na samo ogrzewanie. I co my mamy robić? Nit się nami nie zajmuje, nikogo to nie interesuje, zostawili nas i ‘radźcie sobie’. Burmistrz mówi, że mamy meldunek i nie przysługuje nam żadne mieszkanie. A prokuratura mówi, że nic się złego nie stało - dopiero się złapią za głowę, jak komuś coś się stanie, albo jak komuś spłonie mieszkanie.
Niestety mieszkańcy kamienicy ponownie muszą przygotować się na spędzenie kolejnej zimy w wychłodzonych, nieogrzewanych lokalach i dramatyczne warunki życia, tym bardziej, że już wkrótce za oknami termometry zaczną wskazywać minusowe temperatury.
Jak się dziś (28.08) dowiedzieliśmy, szczecineckie PWiK wydało decyzję o odcięciu lokatorom dostępu do wody, ponieważ właściciel kamienicy od dawna nie regulował rachunków i zadłużył budynek na blisko 14 tys. zł.
- Dziś przyszedł pracownik wodociągów, żeby odciąć nam wodę, bo pan Staciwa nie zapłacił żadnego rachunku i urósł kolosalny dług – mówi Anna Lewandowska. - W ubiegłym roku mieliśmy przecież identyczną sytuację, wtedy pomógł nam burmistrz. Mam nadzieję, że i tym razem udzieli nam pomocy. Przecież to jest jakiś koszmar... (mg)
Na zdjęciach: Klatka schodowa oraz opuszczona i zdewastowana część budynku,. W wielu miejscach nie ma ścian i okien. W całym budynku zdemontowana jest instalacja grzewcza.
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Za PRL-u było wiekszości zle więc zafundowali sobie to co mają czyli kapitalizm.Gdzie są teraz Ci wszyscy działacze S co organizowali strajki z byle powodu.
To już nie jest Polska .
Masakra jakaś,czyrtając ten artykuł,jestem w szoku!!Współczuje ludziom zyć w takich warunkach:-(a prokuratura skoro umorzyła,to powinna ta zime tam zamieszkać,moze by wtedy zmieniła zdanie i pomogła tym ludziom!!!Boże co za Polska!!!!!