Reklama

K. Serafiński: Polscy promotorzy szczepień, głównie do nich zniechęcają

W ramach zapobiegania rozprzestrzeniania się wirusa chińskiej grypy, stosuje się głównie trzy narzędzia: dystans społeczny - wraz z radykalnym narzędziem do jego wymuszania, w postaci izolacji i zamykania lokali usługowych - oraz maseczki i szczepienia.  Pomijając zamykanie gospodarki - które z oczywistych względów budzi opór osób prowadzących działalność gospodarczą - najwięcej emocji budzi niechęć do szczepień.

W kwestii szczepionek wyróżnić można trzy zasadnicze postawy: zwolenników szczepienia - wśród których są zwolennicy ich obowiązkowego stosowania, antyszczepionkowców wyznających najróżniejsze teorie spiskowe oraz ludzi którzy uważają, że szczepienia powinny być dobrowolne - i sami są sceptyczni do ich deklarowanej skuteczności lub z powodów zdrowotnych, obawiają się szczepienia. Pierwszą rzeczą, która uwiarygodnia obawy, a jaką bardzo wyraźnie widać w Polsce, jest jednostronny, infantylny wręcz przekaz idący z mediów - a dokładnie ze strony polityków i lekarzy obranych przez media za nieomylne i zawsze prawdę mówiące autorytety. Słychać tam w zasadzie tylko jedną narrację, która mówi, że szczepionki są jedynym narzędziem walki z pandemią, że są całkowicie przebadane i bezpieczne. Na dodatek ludzi z trzeciej wspomnianej grupy - mających obawy przed szczepieniem, na siłę wrzuca się do antyszczepionkowców, by ośmieszyć każdego kto może rzucać cień na wyidealizowany obraz szczepionek.

 

W mediach zagranicznych - np. na stronach popularnych portali informacyjnych z Wielkiej Brytanii, Korei Południowej , czy Japonii - spotkać można w miarę  urozmaicone informacje. Mowa jest tak zarówno o pozytywnych, jak i negatywnych aspektach szczepień. Ludzie wiec mają więcej powodów by ufać mediom i rządowi - i szczepią się nawet pomimo obaw. Narracja w kwestii szczepień, jaka dominuje w polskich mediach, przypomina natomiast reklamę proszku z lat dziewięćdziesiątych - gdzie do pralki wkładano brudną koszulę, a wyciągano czystą i wyprasowaną. Szczepionki mają być niezbędne, w pełni skuteczne i całkowicie bezpieczne. Nie ma jednak środków tak idealnych i trudno by ludzie masowo w ten przekaz uwierzyli. Nawet na oficjalnej stronie rządowej  Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego (Państwowego Zakładu Higieny), znaleźć można zestawienia informacji na temat niepożądanych odczynów poszczepiennych. Na opinię społeczną wpływać będą też informacje zasłyszane w otoczeniu - np. o czyjejś śmierci po przyjęciu szczepionki - co jeszcze bardziej umniejsza wiarygodności autorytetów promowanych w mediach.

 

Do tego dochodzą niezgodne z prawdą informacje o pełnym przebadaniu i oficjalnie potwierdzonym bezpieczeństwie szczepionek. Zarówno Światowa Organizacja Zdrowia (World Health Organization), jak i amerykańska Agencja Żywności i Leków (Food and Drug Administration) przyznają szczepionkom status środków nagłego (awaryjnego) użycia (emergency use). Status taki dostają środki, które w normalnej sytuacji nie byłyby dopuszczone do obrotu, lub których stosowanie nie zostałoby zatwierdzone - ponieważ np. nie zostały dostatecznie przebadane, a ich użycie może wiązać się z niepożądanymi reakcjami. Nawet więc oficjalne źródła wskazują, że szczepionki nie zostały całkowicie przebadane (co zresztą potwierdziły zmieniane wytyczne dotyczące ilości koniecznych dawek), a dopuszczenie do ich stosowania wynika z nadzwyczajnej sytuacji, jaką jest epidemia. Lekarze, którzy twierdzą, że szczepionka została całkowicie przebadana i właśnie dlatego dostała taki status - też wprowadzają w błąd. Szczepionki te zostały przebadane na tyle, że zostały dopuszczone jako skuteczne, ale nie znaczy, że zostały w pełni zweryfikowane. Potwierdza to choćby fakt, że przez długi czas producenci nie mogli się zdecydować ile dawek potrzeba dla uzyskania odporności.

 

Narracja próbująca ośmieszać ludzi obawiających się szczepień - wrzucająca ich do antyszczepionkowców i innej maści foliarzy, wcale jest kontrproduktywna. Informacje z otoczenia, mediów zagranicznych, oficjalnych stron internetowych - potwierdzają zasadność obaw. Obawy te jednak nie wykluczają tego, że ludzie tacy kiedyś by się zaszczepili i nie determinują niechęci do przestrzegania innych zasad bezpieczeństwa. Brak wyważonego przekazu w mediach, straszenie obowiązkiem szczepień i idealizowanie preparatów, połączone ze wzmożoną cenzurą te obawy jednak racjonalizuje i potęguje. Ludzie wyciągać będą bowiem z tego taki wniosek, że jeżeli coś jest dobre, to nie trzeba do tego przymuszać. W ten sposób sprawić można, że niejeden zwolennik dobrowolności, mający jedynie obawy - stanie się rzeczywiście zagorzałym antyszczepionkowcem. Jeżeli bowiem widzi, że media traktują ludzi jak idiotów, a państwo ma jeszcze stosować przymus, to tylko zachęci go to do myślenia, że w teoriach spiskowych "coś jednak musi być".

 

Jak w takim razie radzić sobie z epidemią? Po pierwsze - odstąpić od straszenia ludzi obowiązkiem szczepień i nachalnym upiększaniem szczepionek. Statystyki pokazują, że ludzie chętniej się szczepią i stosują do obostrzeń, w krajach gdzie jednocześnie mają więcej powodów by ufać mediom i rządowi. Szczepienia nie są magicznym talizmanem, który zawsze obroni przed zarażeniem - czyli również rozprzestrzenianiem wirusa. Regularne szczepienie wszystkich - jak sugerują niektórzy politycy - jest zresztą niewykonalne. Jak przyznał w wywiadzie dla "The Telegraph" Andrew Pollard  jeden z twórców szczepionki AstraZeneca, zaszczepienie co pół roku całej populacji świata, jest niemożliwe i zamiast szczepić wszystkich, należy szczepienia ograniczać do ludzi najbardziej zagrożonych.

 

Szczepienia powinny być więc promowane, ale nie można stosować przymusu względem ludzi mających zasadne obawy. Środkiem głównym powinien być restrykcyjnie pilnowany dystans społeczny, a tuż za tym - maseczki w miejscach większego zagęszczenia ludzi. W skrajnej sytuacji, w związku z brakiem dyscypliny społecznej - można również rozważyć wyłączenie z refundacji, skutków zarażenia wirusem SARS-CoV-2 - nie tylko niezaszczepionych, a wszystkich, by nie wywoływać przesadnego poczucia bezpieczeństwa u zaszczepionych. Przy tym należałoby wyłączyć wsparcie publiczne dla szpitali zajmujących się zakażeniami - by wyeliminować motywację do nadużyć po stronie szpitali.

 

Uprzedzając tutaj argumenty środowisk katolickich, które potępiają noszenie maseczek, jako "zniewalających" i "uniemożliwiających oddychanie" - przypomnę, że środowiska te domagają się m.in. przywrócenia przymusowej służby wojskowej, gdzie żołnierze ćwiczą biegając godzinami w maskach przeciwgazowych i to już według środowisk katolickich nie jest już żadne ograniczenie wolności. To samo dotyczy dystansu społecznego. Środowiska te ciągle mówią o tym, że każdy powinien być gotowy poświęcić się i umrzeć za Polskę - jednak o dziwo trzymanie odległości podczas stania w kolejce, czy siedzenia w barze, okazuje się dla tych ludzi już poświęceniem nie do zniesienia. Jak więc w przypadku obrony życia, czy prawa przedsiębiorcy do decydowania komu udostępnia usługi - środowiska katolickie wykazują się tutaj skrajną hipokryzją, a hasła potępiające restrykcje wyglądają na treści głoszone dla pozoru - by tylko narobić wokół siebie hałasu.

W kwestii walki z zagrożeniem wirusowym w przyszłości, warto by było również zmodyfikować przedmiot edukacji dla bezpieczeństwa - by uczyć tam odpowiednich zasad zachowania w czasie epidemii oraz wyjaśniać potrzebę ich stosowania. Społeczeństwo polskie jest bowiem dość nieodpowiedzialne w tym kontekście. na przykład we wspomnianej już Japonii, wielu widzów deklarowało poczucie dyskomfortu, przez sam już tylko fakt, że prezenterzy telewizyjni występowali bez maseczek. W Polsce tymczasem maseczki są noszone rzadko nawet w tłumie, a najbardziej groteskowo zachowują się tu osoby starsze - które często zasłaniają tylko usta, trzymając nos na wierzchu. Jak jednak już wspomniałem - poza brakami w edukacji i kulturowymi naleciałościami ideologii utrwalanych w Polsce (np. komunizmu, który nakłaniał do wychwalania wszystkich działań władzy) sporą winę ponoszą w Polsce media, które w przeciwieństwie do części zagranicznych, traktują ludzi wyjątkowo niepoważnie.

 

Obraz Tumisu z Pixabay

 

 

Aplikacja temat.net

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

  • Awatar użytkownika
    Stefek - niezalogowany 2022-01-07 10:02:10

    Rząd do szczepień niby zachęca, ale z drugiej strony finansuje organizacje powiązane z ruchami antyszczepionkowymi. Wszystko to w celu pozyskania kolejnych grup wyborców. Pisze Pan, ze brak informacji o działaniach niepożądanych, ale później, ze można je znaleźć bez problemu na stronach oficjalnych. Informacja główna natomiast jest taka, ze korzyści ze szczepienia znacznie przewyższają ryzyko działań niepożądanych, które zresztą ma każdy lek.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    Wandzia - niezalogowany 2022-01-07 10:05:56

    Ach, te wypociny osób nie mających pojęcia o medycynie, ale chcących się wypowiedzieć… Wiele leków ma modyfikowane dawki i wskazania, nawet po wielu latach obecności na rynku farmaceutycznym. Zasady postępowania przy reanimacji, wstrząsie, są modyfikowane co 5 lat. Itd…

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    Gość - niezalogowany 2022-01-07 11:21:30

    To w końcu szczepionki na covid są takie zabójcze? A może zbyt delikatne, skoro trzeba trzecią dawkę dokładać? Zapytajcie znawców wszystkich szczepionek, stopniowo, itp, wprawdzie nie mają skończonych studiów kierunkowych, ale wypowiedzieć się muszą. Bo się uduszą.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    g-a - niezalogowany 2022-01-09 12:38:37

    Nie szczep się chłopie. Będzie luźniej.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    Stefek - niezalogowany 2022-01-17 16:23:49

    kiedy przeczytamy z uwaga najnowszy Raport Ministerstwa Zdrowia na temat powiklan poszczepiennych na Covid, znajdziemy tam 65 stron NOPow! I nie sa to powiklania w formie tylko i wylacznie bolu w miejscu zaszczepienia, ale sa to udary, padaczka, omdlenia, krwiaki w mozgu itp. Czytajcie bo lekarze tylko mowia, ze szczepionki sa bezpieczne wciskajac je kazdemu, nawet kobietom w ciazy. Ratujcie sie sami i podejmujacie decyzje oparciu o fakty, a nie o TV i pseudo naukowcow.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    gość 2022-01-24 10:44:16

    Pajace w maskach!!! Faktycznie chronią częściowo półmaski FFP-2 i FFP-3 - i jeżeli już to takie należałoby nosić!!! A tu mamy obowiązek noszenia nawet skarpety, czy onucy na nosie, bo tak wymyślił ekonometra i jego zespół kolaborantów!!! Ludzie robią z siebie niskorosłych intelektualnie nosząc półmaski chirurgiczne, które służą całkowicie do innych celów i przed niczym nie chronią. To jest właśnie poziom intelektualny plebsu !!!!!!!!!!!!!!!!! I jeszcze się teraz obrażą, pomimo, że to są fakty !!!!!!!!!!!!!!!!

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo Temat Szczecinecki Temat.net




Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Wróć do