
Jezioro Lipno, ulokowane za Szczecinkiem koło Lipnicy, cieszy się od lat bardzo dużym zainteresowaniem wśród wędkarzy. Wokół wody położone są wyłącznie prywatne tereny. Tereny mają jednak swoją wadę: położone zbyt blisko miasta, służą często za miejsce nielegalnego wysypu śmieci. Problem nie jest nowy, a proceder trwa latami.
- Nikt nie jest w stanie z tym walczyć
- wskazuje nam jeden z mieszkańców i dokumentuje całość zdjęciami.
- Tereny prywatne, a śmieci nad jeziorem Lipno niczyje... Ile można sprzątać stare opony, leżące przy drodze, gruz budowlany, o „zwykłych” śmieciach domowych nie mówiąc? Kto ma się tym zająć i za to płacić? Kto pilnować? Kilometr za granicą miasta i to wystarczy. Nie ma tu straży miejskiej. Ci, którzy śmieci wożą, doskonale o tym wiedzą...
Nie pomagają społeczne akcje wędkarzy, którzy organizują sprzątanie jeziora. Śmieci tylko na chwilę ubywa, to jak walka z wiatrakami.
- A może my to już mamy we krwi, że wolimy podrzucać komuś swoje odpadki, zamiast po prostu sumiennie płacić za swoje odpadki?
- zastanawia się mieszkaniec.
Dział „Ludzie mówią” przygotowywany jest wyłącznie w oparciu o Państwa sygnały! Wystarczy skontaktować się z nami przez Facebooka (https://www.facebook.com/temat.szczecinek) lub wysyłając e-mail redakcja (@) temat.net
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
śmiecą pewnie zwierzęta i do tego te z PO :) hehe
Braku w podejściu spoleczno-ekologicznym to domena dojnej zmiany.
Przestańcie robić hecheszki. Nie PO ani PIS śmieci. To MY kur... obywatele. Zdarzyło mi się odjechać z Lipna, bo było tam tak dużo śmieci, że nie zmieściołby w samochodzie, a nie miałem ochoty siedzieć w śmietniku. LUDZIE ogarnijcie się.
Rozwionzanie widzem w organizowaniu czenstszych sprzątań jeziora.