Reklama

Rocznica Powstania. To przemówienie JHD zostanie zapamiętane

Obchody 80. rocznicy wybuchu Powstania Warszawskiego. Zamiast zwyczajowego, okrągłego przemówienia, które wygłaszane są przez polityków przy każdych uroczystościach wszelkiego rodzaju, z ust burmistrza padały o Powstaniu słowa zabarwione emocjami i wątkami osobistymi. I trzeba przyznać, celne.

1 sierpnia 2024 roku minęła 80. rocznica wybuchu Powstania Warszawskiego. Miejskie, szczecineckie uroczystości rocznicowe po raz pierwszy miały miejsce na Placu Wolności. W poprzednim miejscu również Powstanie upamiętniono, a zrobiła to jak zawsze grupa kibiców Legii Warszawa. Było palenie rac i skandowanie patriotycznych haseł.

Uroczystości przed ratuszem miały przebieg właściwie standardowy. W obecności delegacji miejskich organizacji, szkół, firm oraz służb, miejsce miało przemówienie burmistrza oraz uroczyste złożenie wiązanek kwiatów pod symbolem Polski Walczącej, usytuowanym pod tablicą pamiątkową, dotyczącą obchodów święta 3 Maja 1946 w Szczecinku. To z pewnością był najważniejszy punkt uroczystości, który poprzedzony został jednak mocnymi słowami, które wypowiadał z mównicy burmistrz. Przemówienie niespodziewanie pełne osobistych wątków, których raczej nie spodziewał się nikt. Zamiast zwyczajowych, okrągłych słów, które wygłaszane są przez polityków przy każdych uroczystościach wszelkiego rodzaju, padły zdania zabarwione emocjami. Wspomnienia warszawskiego koszmaru, z dużą zawartością wątków rodzinnych, wypowiadane były jednocześnie z niemal kliniczną, charakterystyczną dla Jerzego Hardie-Douglasa, precyzją. 

 

1 sierpnia 1944 roku w Warszawie było słonecznie, dokładnie tak jak dzisiaj. Bezchmurne niebo, 24 stopnie. To było dokładnie 80 lat temu

- przypomniał na początku przemówienia, zaczynając od rysu historycznego i podsumowania efektów Powstania.

 

Sens wybuchu Powstania będzie pewno tematem sporu historyków przez wiele kolejnych lat i sądzę, że nigdy nie dojdą w tej sprawie do porozumienia. Powstanie, które upadło 3 października po 63 dniach walki pociągnęło za sobą śmierć od 16 do 18 tys. żołnierzy Armii Krajowej i od 150 do 180 tys. cywilów. Po kapitulacji Warszawa została doszczętnie zniszczona. Ulica po ulicy, dom po domu. Trudno więc mówić o militarnym sukcesie. W zamierzeniu rząd na uchodźstwie chciał po wyzwoleniu Warszawy przez żołnierzy AK stać się partnerem dla Stalina do rozmów na temat przyszłości Polski. Chcieli mieć kartę przetargową. Post factum gdy wiemy, jak zakończył się ten zryw zbrojny, łatwo jest oczywiście krytykować, łatwo wymądrzać się na temat jego według niektórych już w samych założeniach nieuchronnego niepowodzenia. Sprawa jest jednak dużo bardziej skomplikowana.

Przy wyjaśnieniu posłużył się wypowiedzią pułkownika Kazimierza Iranka -Osmeckiego, szefa oddziału drugiego tzw. informacyjno-wywiadowczego Komendy Głównej AK.

Myślę, że jest bardzo prawdziwa

- podkreślił JHD.

“Trzeba było przeżyć pięć lat okupacji w Warszawie, aby czuć to co czuła ludność i żołnierze. Trzeba było żyć dzień po dniu, godzina po godzinie przez pięć lat w cieniu więzienia na Pawiaku. Trzeba było w ciągu tych miesięcy widzieć, jak znikają przyjaciele jeden po drugim, odczuć za każdym razem skurcz serca w piersi. Trzeba było codziennie słyszeć odgłosy salw tak, że się już przestawało je słyszeć, przyzwyczajać się do nich jak do dzwonów kościelnych. Trzeba było milcząco asystować na rogu ulicy w smutny zimowy wieczór albo w świetlisty poranek wiosenny przy egzekucji dziesięciu, dwudziestu, pięćdziesięciu przyjaciół, braci albo też nieznajomych wziętych przypadkowo z tłumu, schwytanych w łapance, spędzonych pod mur z ustami zaklejonymi gipsem i oczami wyrażającymi rozpacz. Trzeba było to wszystko przeżyć, aby zrozumieć, że Warszawa nie mogła się nie bić.”

Stoimy tutaj dzisiaj po osiemdziesięciu latach i, pomimo że mówimy dość przewidywalne rzeczy o powstaniu, o przyczynach jego wybuchu, o niewspółmierności walczących armii, podajemy liczbę ofiar wśród walczących i ludności cywilnej, to tak naprawdę nasza wyobraźnia nie jest w stanie uzmysłowić nam atmosfery tych sześćdziesięciu trzech dni. Nie jesteśmy w stanie poczuć determinacji powstańców, heroizmu ludzi, którzy nie mieli pojęcia wcześniej, że takie pokłady bohaterstwa w nich drzemią. Nie potrafimy też sobie wyobrazić, co stoi za słowami o okrucieństwie okupantów i niewyobrażalnym cierpieniu warszawiaków.

 

Niemcy rozstrzelali nawet dzieci

 

O niewyobrażalnych ludzkich tragediach, które odcisnęły piętno na całym dalszym życiu tych, którzy przeżyli. Powstanie warszawskie ma dla mnie osobiście szczególny wymiar. Pierwszego sierpnia czterdziestego czwartego roku, poza moją mamą, prawie cała moja rodzina przebywała w Warszawie

 - wyjawił burmistrz, rozpoczynając najmocniejszą, osobistą część przemówienia.

 

Przebywała tam cała rodzina, zarówno ze strony mojej mamy, jak i mojego ojca.

Już pierwszego dnia na Woli hitlerowcy wyciągnęli z domu na podwórze kamienicy dwójkę moich kuzynów. Trzyletnią Ewę i jedenastoletniego Bogdana. Wyciągnięto ich na podwórze kamienicy i rozstrzelano. Spróbujcie sobie to wyobrazić, malutkie dzieci... Trzy i jedenaście lat.

Bogdan pewnie przygotowywał kolację swojej małej siostrze.

Wyciągnęli niczego niespodziewające się, przerażone, płaczące dzieci na podwórze i rozstrzelali. Czy jesteśmy w stanie pojąć motywy takiego bestialstwa, takiego zezwierzęcenia?

Gdyby tego samego dnia moja ciotka Jadwiga, siostra mojej mamy, nie udała się z trzecim z dzieci, Andrzejem, na zakupy do Śródmieścia Warszawy, podzieliliby los tej dwójki.

Ostatecznie oboje przeżyli powstanie i po wojnie osiedlili się w Szczecinku. Ich prochy spoczywają na szczecineckim cmentarzu. Urodziłem się siedem lat po powstaniu warszawskim.

 

Syn powstańca

 

Jestem synem powstańca Jakuba Douglasa, pseudonim Hardy, walczącego w powstaniu w Śródmieściu w batalionach i Iwo i Ostoja

- wyjawił burmistrz. - Rannego na ulicy Pięknej, odznaczonego Krzyżem Walecznych nie za przestrzelone ramię, a za zniszczenie niemieckiego czołgu

- podkreślił.

 Jak większość powstańców ojciec trafił po kapitulacji powstania przez obóz w Pruszkowie do niemieckiego Sztalagu, a po wyzwoleniu obozu do armii Maczka.

Domy, w których mieszkali moi dziadkowie, moi rodzice, w tym dom na Placu Bankowym zostały całkowicie zburzone. Stracili absolutnie wszystko, jak 90% warszawiaków nie mieli już do czego wracać. Zamieszkali więc w Łodzi.

Wielokrotnie próbowałem rozmawiać z moim tatą na temat powstania i każdorazowo unikał rozmowy na ten temat. Traumy, jakiej doznało to pokolenie, nie jesteśmy po prostu w stanie sobie wyobrazić. 

 

Co roku w wigilię powstania mój ojciec wsiadał do pociągu i jechał do Warszawy.

Jechał do Warszawy spotkać się z tymi, którym udało się przeżyć powstanie, głównie z tak zwanymi pestkami. To był rytuał, od którego chyba nigdy nie odstąpił. To byli dla niego najbliżsi ludzie, towarzysze broni, osoby, które przeżyły i widziały to samo, co on. I które być może tak samo miały potrzebę nas w roku rozmawiania o tych 63 dniach, ale tylko ze sobą, bo nikt inny nie był w stanie ich zrozumieć.

Za kilka, najdalej kilkanaście lat na świecie nie będzie już ani jednego powstańca. Kolejne pokolenia będą składać kwiaty i wieńce, będą odbywać się apele poległych, będą warty honorowe i werbliści. Jednak prawdziwa pamięć o powstaniu będzie ulegała erozji. Powstanie będzie datą w nauce historii, tak jak bitwa pod Grunwaldem czy Powstanie Listopadowe. Wspominaniu tego wydarzenia nie będą towarzyszyły już żadne emocje.

 

Żyjący świadek

 

(...) Żyją jeszcze nieliczni świadkowie tych wydarzeń. Jest wśród nich pani Anna Gabrielska, mieszkanka Szczecinka. Ze względu na wiek i stan zdrowia nie ma jej dzisiaj tutaj z nami na Placu Wolności. Jednak w ten jedyny możliwy sposób, składając kwiaty pod symbolami Polski Walczącej, składamy hołd jej i tysiącom żołnierzy, którzy 80 lat temu chwycili za broń. Gloria Victis! Chwała zwyciężonym! Chwała bohaterom!

- zakończył swoje przemówienie burmistrz Jerzy Hardie-Douglas.

Aplikacja temat.net

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Aktualizacja: 06/08/2024 20:14
Reklama

Komentarze opinie

  • Awatar użytkownika
    minionek - niezalogowany 2024-08-06 13:25:20

    Słodki artykuł, bardzo słodki, burmistrzowi się spodoba ????

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Gasiul1 2024-08-06 13:26:02

    Tak.

    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    Reakcjonista - niezalogowany 2024-08-06 14:51:12

    A od kiedy to Pana JHD interesuje martyrologia narodu polskiego? Co się stało Panie JHD? I kwestia druga. Okulicki miał jasny rozkaz od gen. Sosnowskiego: zatrzymać wybuch powstania, a zrobił dokładnie co innego! Za to stanąłby przed plutonem egzekucyjnym. Stosunek Pana jhd do wybuchu powstania jest oczywisty, ponieważ akceptuje w Szczecinku ulice im. Komorowskiego i Okulickiego. Cóż można było robić w latach 1939-45. Trzeba było brać przykład z Węgier, Czech, Słowacji lub Rumunii, a przed wojną z Wielkiej Brytanii i Francji.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    SUWEREN (ten gorszy) - niezalogowany 2024-08-06 16:23:46

    A ja się zgadzam z opinią redaktora. Burmistrz JHD nie jest z "mojej bajki" ale również zwróciłem uwagę na wyjątkowość jego przemówienia. Zdecydowanie mi się podobało!! Dużo wątków osobistych (rodzinnych) sprawiło, że to wystąpienie było szczere i autentyczne, przez to barwne i ciekawe. Dobrze się tego słuchało. Brawo JHD Na koniec smutna konstatacja z która również się zgadzam...cyt."Jednak prawdziwa pamięć o powstaniu będzie ulegała erozji. Powstanie będzie datą w nauce historii,............Wspominaniu tego wydarzenia nie będą towarzyszyły już żadne emocje" :( „Naród, który nie szanuje swej przeszłości nie zasługuje na szacunek teraźniejszości i nie ma prawa do przyszłości”

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    historyk - niezalogowany 2024-08-06 20:29:52

    Pan burmistrz umiejętnie omijał słowo Niemcy. Dlaczego?

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Advocem - niezalogowany 2024-08-06 20:44:48

    Bo nie chciał Ciebie urazić Volksdeutchu

    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    MT - niezalogowany 2024-08-06 20:39:49

    Cześć I Chwała BOHATEROM!

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    kliniczna precyzja - niezalogowany 2024-08-06 21:24:39

    Ma świetną pamięć, skoro pamięta, jaka była pogoda 80 lat temu.Szapoba.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    mieszkaniec - niezalogowany 2024-08-06 22:38:49

    Cieszy takie przemówienie burmistrza. Jednak nie mogę oprzeć się wrażeniu, że gdyby nie rodzinna historia, to pewnie by go nie było. I faktycznie zgadzam się z jednym z powyższych komentarzy: kto wyciągnął? kto zastrzelił???? kto tak zastraszył Warszawiaków??? Właśnie m.in przez taki przekaz historia się zatrze.... Niemcy (decydenci, politycy) nie rozróżniają powstania warszawskiego od powstania w getcie warszawskim... A Polacy z PO nie wiedzą, kto nas napadł w 1939. Aha! Naziści..

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    Czas. - niezalogowany 2024-08-06 22:41:11

    Dobre przemowienie. Ponad horyzont Szczecinka. Tu jednak ludzie zjechali ze swiata czterech stron. Nie kazda strona pojmuje sens powstania... A przeciez jeszcze wczesniej bylo powstanie ipacyfikacja w gettcie warszawskim. Gdzie był wtedy swiat? Na karuzeli w niedzielne popoludnie, jak napisal Czesław Miłosz w Rzymie na Campo di Fiorii?

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • gdzie jest teraz świat? - niezalogowany 2024-08-07 16:32:47

    Co powiesz o obecnym bombardowaniu cywili w Palestynie przez Izrael ?

    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    Heniek - niezalogowany 2024-08-07 09:15:23

    Dlatego uczcimy w Szczecinku pamięć wybitnych osób nazywając wieże Bismarcka człowieka który uważał że polaka to najlepiej zabić czy po niemiecku pomnik mieszkańców przedwojennego Szczecinka w większości zwolennków Hitlera aby się przypodobać Niemcą. Piękne słowa przeminą a twarde pamiątki pozostaną.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    Wandzia - niezalogowany 2024-08-07 10:16:32

    Bardzo dobre przemówienie. Świadkowie tragicznych wydarzeń często nie chcą o tym wspominać. Emocje pomagają zrozumieć czemu wybuchło Powstanie Warszawskie. Nikt kto nazywa się człowiekiem nie mógł znieść tych widoków, na które Niemcy kazali patrzeć. Często Powstańcy powtarzają, że woleli walczyć niż czekać w piwnicach na śmierć.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    usmiechnięty kalifat - niezalogowany 2024-08-07 14:05:21

    Ubrał się Żorżyk w ornat i na mszę ogonem dzwoni.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    gość 2024-08-07 16:12:10

    Skoro ojciec burmistrza nazywał się Jakub Douglas, to skąd w nazwisku syna wzięło się "Hardie"? Czyżby od "Hardy" - powstańczego pseudonimu ojca? Dziwne...

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • głupi jak but - niezalogowany 2024-08-07 17:51:19

    Odnoszę wrażenie, że światem rządzą Reptilianie, a Prawda jest równie egzotyczna, jak np. Arka Noego.

    • Zgłoś wpis
  • Garlicki A. - niezalogowany 2024-08-07 20:45:02

    Hardie - to pseudonim powstańczy Jakuba Douglasa, przyjęty żeby okupanci nie rozpoznali go pośród polskobrzmiących pseudonimów w okupowanej Warszawie...

    • Zgłoś wpis
  • gość 2024-08-09 12:01:48

    Jeżeli "Hardie" jest pseudonimem powstańczym ojca, do dziedziczenie go przez syna jest zwykłą uzurpacją.

    • Zgłoś wpis
  • WOLF - niezalogowany 2024-08-09 22:35:48

    Nie jest uzurpacją przyjęcie pseudonimu przodka. A teraz z innej beczki - A. Garlicki dowodził, że James dziadek Jerzego był agentem brytyjskim. To kim jest i na rzecz kogo działa Jerzy z potomkami?

    • Zgłoś wpis

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo Temat Szczecinecki Temat.net




Reklama
Wróć do