
No i poszli na noże. Tak można powiedzieć o dwóch kandydatach na burmistrza mających tą samą partyjną legitymację. Wszystko za przyczyną obecnego burmistrza kandydującego po raz kolejny na tę funkcję. Tenże stara się o relegowanie z partii zaprzeszłego burmistrza, który po przerwie na posłowanie postanowił ponownie powalczyć o ten sam fotel. Jeśli do tego dodamy, że był niegdyś jednym z członków założycieli tutejszej „uśmiechniętej Polski” – ba, jej szefem - zapowiada się całkiem niezłe widowisko.
Będzie grubo, zważywszy, że były burmistrz rządził naszym grodem znacznie dłużej niż obecny. Czy wiek, jak również doświadczenie w aparacie partyjnym zadecyduje o zwycięstwie w wyborczym pojedynku? Potężnym atutem może być przede wszystkim nieporównanie lepsza niż u konkurenta znajomość samego „ukochanego przywódcy”, a nawet możliwość zwracania się do niego na „ty”.
W bardzo dawnych czasach bratobójczy konflikt mógł rozstrzygnąć pojedynek na ubitej ziemi. Jedynym warunkiem była przynależność do tej samej, ściśle określonej społecznej sfery. Byle ciura nie mógł się pojedynkować z wysoko urodzonym, nawet gdyby go mianowali koniuszym księcia. Jedynie szlachetnie urodzony mógł stanąć do walki jak równy z równym. Akurat w naszym przypadku wszystkie tego rodzaju warunki zostały spełnione.
W takich przypadkach kiedyś się mówiło, że obaj walczą o swój honor, inaczej - o dumę i ambicję. Problem w tym, że dzisiaj liczą się pieniądze, a jeszcze więcej wpływy i możliwości. Ta dawna obyczajowość została skutecznie wypleniona, bo co dzisiaj znaczy honor? Ambicję i jak kto woli honor można sobie wsadzić w buty, bo najważniejsze jest osiągnięcie celu. W naszych czasach należne miejsce w szeregu partyjnej hierarchii wyznacza: sekretarz – wódz – prezes lub ukochany przywódca. To on rozstrzyga i decyduje „czyja racja jest racjejsza?”.
Bratobójczą walkę ze względu na partyjną przynależność obu kandydatów świetnie obrazują dzieje dwóch sąsiadów Domeyki i Doweyki. Kto choć raz przeczytał „Pana Tadeusza”, ten wie co i kogo mam na myśli. Oni również znaleźli się w podobnej sytuacji: Bo gdy w czas sejmików/ Przyjaciele Doweyki skarbili stronników,/ Szepnął ktoś do szlachcica: "Daj kreskę Doweyce!",/A ten nie dosłyszawszy dał kreskę Domeyce.
W tamtym przypadku do pojedynku nie doszło, a konflikt zakończył się nawet „dozgonną przyjaźnią”. Tyle że to tylko literacka fikcja. W naszym przypadku tak jak to w życiu bywa, stało się zupełnie odwrotnie — najpierw była „dozgonna przyjaźń” a teraz rzeźnictwo.
Owszem, niezgodę może wykorzystać trzeci kandydat, byleby był z otwartą głową i spoza partyjnego czadu. Problem w tym, że w naszym grodzie będzie to niezwykle trudne zadanie.
O powodzeniu w wyborach – sądząc po tym co się działo do tej pory – nie decyduje logiczne myślenie, prawda, racja i realny program, co raczej wielkość powierzchnia i ilość bilbordów na mieście. Tajemnicą poliszynela jest, jak są opłacane i to kwotami, których na próżno szukać w finansowych sprawozdaniach komitetów wyborczych. Kandydaci dobrze wiedzą, że większość wyborców ma pamięć rozwielitki i gotowa jest postawić kreskę (znak X) nawet przy beczce po kapuście, byleby była od nas.
Jerzy Gasiul
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Jednemu dziękujemy za spalarnie, a drugiemu za nieróbstwo i wysokie koszty utrzymania. Zostaje Pani, albo nowy Pan kandydat. Niestety ale dalej to jest wybór mniejszego zła, może w następnych wyborach będzie to świadomy wybór.
Tutaj rządzi kronobyl, a Ten od spalarni to chce głęboko wejść w lisią... norę .
Jak zwykle tzw. opozycja prawicowa myśli, że organizując sie na kilka miesięcy przed wyborami może coś ugrać ????. To dzięki ich nierobstwu mamy pojedynek wyborczy PO-PO.
100% prawdy. Na przykład Pani Gosia zawaliła przynajmniej 10 lat
niech każdy bije się w swoje piersi, najwięcej zawalili bezobjawowi sympatycy, czekający aż góra się ruszy. A góra ma swoje układziki i nie interesuje się Szczecinkiem. W końcu wasi ojcowie założyciele dostaja teraz żłób z PO - np. pan nadleśniczy
Panu JHD kronospan chyba zasponsorował kampanię skoro tak usilnie promuje spalarnię na bazie odpadów z fabryki.
Kronobyl to sponsor Nieporozumienia Samorządowego....
Ukłony za ten felieton panie redaktorze. Jest ostry, ale celny. Nie jestem fanem PO, ale doceniam osiągnięcia obu adwersarzy (również pamiętam ich wtopy). W tym przypadku jednak z racji zasług kilkudziesięcioletnich optuję za p. Hardie-Douglasem. Chyba, że dojdzie naprawdę mocny kandydat z prawej flanki lub gdyby zechciał się włączyć w ponownie w politykę utalentowany młody człowiek - Krzysztof Berezowski.
Młody to on już nie jest, a utalentowany tym bardziej.
Gdyby nie JHD, który bardzo chce wrócić na lokalną scenę polityczną to ten artykuł by nie powstał, a redaktor zastanawiałby się z jak wysokim poparciem wygra KO.
Wprowadziłbym zmianę istotną: otóż były burmistrz rządził jedynie częściami wspólnymi, nigdy nie był to burmistrz pod nazwą nasz... Na nasz trzeba sobie zasłużyć 100% uznaniem. Był to burmistrz ich , tych którzy go wybrali, czyli partia i głosujący z niewiadomym faktycznym wynikiem wyborów. Wszak Józef Stalin wyraźnie wskazał, nie ważne kto głosuje, ważne kto liczy głosy. Demokracji nigdy nie było i nie będzie, to tylko teoria wymyślona w celu zarządzania wszystkimi duszami bez wyjątku. Nawet ten który wymyślił demokracje sam posiadał niewolników. Obawiam się, że JHDW wygra, z przekorą użyłem słowa wygra, gdyż jego panowie, którym on, oni służą, za wierność w służbie, zapewne zadbają o to.
" Obawiam się, że JHDW wygra, z przekorą użyłem słowa wygra, gdyż jego panowie, którym on, oni służą, za wierność w służbie, zapewne zadbają" Jego panowie zadbają, aby głosy zostały odpowiednio policzone, ze wskazaniem na JHWD
Byle ciura nie mógł się pojedynkować z wysoko urodzonym - no własnie, a tak jest tutaj
Epoka wysoce urodzonych, na szczescie przeminęła z wiatrem historii, czasami pod ostrzem gilotyny itd. Ten swiat nie wróci. Za nawyki "wysoko urodzonych" do dziś pracy na zachodzie szukają w dużej mierze przedstawiciele 3 nacji: Polska-Litwa-Ukraina. Taka była Rzeczypospolita, a teraz trzeba się zachwycać frytkami z Brukseli. Historiavuczy. Brak zgody to porażka. Mamy to jednak we krwi. Dlatego nienawidzę naszej pilki noznej. Starszemu powinno się ustąpić. To by było honorowe. Czuję, ze w razie sondazy na trzecią drogę, nastąpi nagłe wycowanie jakiegos kandydata ;)
MYŚLĘ ŻE WŁAŚNIE 3KANDYDAT LUB KANDYDATKA BĘDZIE LEPSZA NIŻ TYCH KTÓRZY BYLI I NIE Z.IENILI NA LEPSZE DLA MIESZKAŃCÓW MIASTA. TYLKO DLA SIEBIE I SWOICH KOLESI.DLATEGO MIESZKAŃCY ZASTANOWIĆ SIĘ DOBRZE ŻEBY WYBRAĆ KTO JEST DOBRYM CZŁOWIEKIEM TO BĘDZIE DOBRYM BURMISTRZEM.NIE TYLKO PATRZY NA SWOICH.ŻEBY ZNOWU NIE ŻAŁOWAĆ.
Racja.
Chyba przestało mnie to interesować. Znów wybierzecie jakiegoś nieudacznika. Podatki i opłaty znów w górę ile się da. Na nic lepszego nie zasługujecie.
Zostanie wybrany, tak to nazwijmy, kryptolis, czyli Daglas.
Tak narzekacie na Douglasa, ale trzeba przyznać, że rozkręcił Szczecinek. Turyści chwalą Nasze miasto, większość mieszkańców też to co zostało zrobione za kadencji JHD. Tylko kilku fanatyków prawicy ciągle marudzi. Czemu przez 8 lat Pani Golińska nie ściągnęła inwestorów, nie dała kasy na pompy ciepła na wszystkie nieruchomości w mieście? Nie dała możliwości rozwoju miasta. Przez 8 lat PIS rozdawało kasę, tylko nie na to co potrzeba, tylko na prywatne wille, fundacje, które już nie istnieją.
Podaj nazwę jednego inwestora którego sprowadził do Szczecinka Jerzy Hardie Douglas. Dajesz. https://szczecinek.com/artykul/operacja-bez-znieczulenia/203967 https://tvn24.pl/polska/zlecenia-od-miasta-w-firmie-syn-burmistrza-to-chory-uklad-ra630492