
Wydawać by się mogło, że po okrutnym ataku na Pawła Adamowicza, w czasie, gdy w wielu miastach w Polsce trwa jeszcze żałoba, wszystkie media choć na chwilę zatrzymają się w pogoni za krzykliwą sensacją. Nic takiego jednak się nie stało. Podczas gdy jedni wciąż próbują otrząsnąć się po tragedii, jaka miała miejsce w Gdańsku, inni jak gdyby nigdy nic, nie stronią od tekstów, pod którymi przeciw konkretnemu człowiekowi rozlewa się fala hejtu. I chodzi o Szczecinek.
Czy da się walczyć z obecną w mediach od lat, mową nienawiści? Moment, w którym został zaatakowany prezydent Gdańska, sprawił, że w całym kraju rozgorzała dyskusja na temat przyzwolenia na różnego rodzaju hejterskie teksty, prowokujące do agresywnych wpisów czy też nawet do nagonki na konkretną osobę.
Wydawać by się mogło, że po okrutnym ataku na Pawła Adamowicza, w czasie, gdy w wielu miastach w Polsce trwa jeszcze żałoba, wszystkie media choć na chwilę zatrzymają się w pogoni za krzykliwą sensacją. Nic takiego jednak się nie stało. Podczas gdy jedni wciąż próbują otrząsnąć się po tragedii, jaka miała miejsce w Gdańsku, inni jak gdyby nigdy nic, nie stronią od tekstów, pod którymi przeciw konkretnemu człowiekowi rozlewa się fala hejtu. I chodzi o Szczecinek.
Właściciel jednego z lokalnych portali zamieścił “informację od czytelniczki”. Ta skarży się, że nie może odebrać paczki z kiosku Ruchu, ponieważ kioskarka akurat wyszła do lekarza. Kiosk był zamknięty, a w okienku została wywieszona kartka z taką właśnie informacją. Zdjęcie kartki zostało umieszczone na stronie internetowej oraz Facebooku oczywiście opatrzone “problemowym” tekstem.
Szybko się okazało się, że inni “czytelnicy” mają wyrobioną, niekoniecznie dobrą opinię na temat obsługującej punkt kioskarki. Wypłynęła fala uwag, że jest “nieuprzejma”, “robi problemy”, że potrafi zwracać uwagę w niewybredny sposób. I dalej: “Nie jest chyba zupełnie zdrowa psychicznie”, “caryca RUCHu rodem z Barei”, "okropna baba", "straszna baba", "baba masakra". Są też komentarze, które są nawoływaniem do czegoś więcej: "czy nikt nie może zrobić z nią porządku", albo wreszcie
"ja to bym ją najchętniej przez te okienko wyciągnęła, ale za dużo kamer jest w Szczecinku"...
Do kiosku Ruchu przy Miejskiej Bibliotece Publicznej w Szczecinku wchodzi się przez stertę paczek. W środku grzejniczek elektryczny i tyle miejsca, co zajmuje krzesło. Obok dwie wielkie butle z wodą mineralną na herbatę.
Kioskarka, pani Krystyna, zna sprawę. Pytana, mówi że nie jest jej z tym lekko.
- To kwestia charakteru - mówi. - Mój może się podobać, albo nie.
Widzę przez szyby “wycieczki”, które oglądają mnie jak w zoo, pokazują palcami. To średnio miłe.
Pani Krystyna we wrześniu miała wypadek, cały czas leczy jego skutki. To wymaga częstych wizyt u lekarza.
- Każde kilkuminutowe wyjście muszę raportować przełożonemu. Na dłuższe wyjścia, na przykład do lekarza, muszę mieć pozwolenie.
Kioskarka pokazuje cały zestaw karteczek, które czasem się przydają: “Wyszłam do lekarza, nie wiem o której wrócę”, “wracam za chwilę”, “wyszłam na 10 minut”.
Ludzie myślą, że im się wszystko i szybko należy, a to tak nie działa.
Najgorsi są ci młodzi, tacy do 35 lat. Wszystkiego żądają, są bezczelni, rzucają uwagi.
- Od starszych klientów dostaję czekolady - pokazuje pudełko wypełnione słodkościami.
Pytana czy czytała komentarze na swój temat odpowiada: - Nie miałam okazji, żeby zajrzeć na Facebooka wczoraj.
W kiosku siedzę po jedenaście godzin dziennie. Mam więc po zakończeniu pracy jedynie dwie godziny wolnego i w tym czasie muszę się jeszcze zaopiekować obłożnie chorą mamą, mam co robić…
W poniedziałek, po niedzielnej tragedii w Gdańsku, o godzinie 20.00 w większości miast odbyły się wiece przeciwko fali nienawiści, która wylewa się codziennie w mediach społecznościowych oraz na portalach internetowych. To tu przecież każdy “anonimowo” może skrytykować, obrazić, a czasami zniesławić kogo tylko chce. Nawet starszą, ciężko pracującą sprzedawczynię w kiosku. W poniedziałek na wiecu pod szczecineckim kinem solidarnie stali ludzie niezależnie od politycznych opcji. Panowała cisza i zaduma. Wszyscy Polacy w tym dniu byli zgodni, że tak nie powinno być, że trzeba z tym coś zrobić. Że hejterzy powinni ponosić odpowiedzialność za swoje słowa.
Ale to było w poniedziałek. We wtorek, jak widać, wszystko znów wróciło do “normy”.
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Nie przepadam za panią Krystyną, ale w tym mieście każdego zaszczują. Są szczególnie jedni specjaliści od tego i wcale nie udają że jest inaczej. Ta kioskarka to nie jest pierwszy przypadek
Pani prowadząca kiosk jest bardzo niemiła. Klienci jej przeszkadzają, bo zawracają głowę i żądają szybkiej obsługi. Nie interesują mnie prywatne problemy tej pani. Jeśli jest chora lub przemęczona niech zmieni zajęcie na takie które nie wymaga kontaktu z ludźmi. Polecam za to pobliski kiosk na ul. Bohaterów Stalingradu (pod tą nazwą ul. funkcjonuje w firmach pocztowych), tam nikt nie odreagowuje swoich stresów na klientach. I zaznaczam - opinia o marnej obsłudze w kiosku nie jest hejtem, tylko informacją konsumencką!
"a to bym ją najchętniej przez te okienko wyciągnęła, ale za dużo kamer jest w Szczecinku" to nie jest groźba karalna?
Smutne czasy, że do osądzenia publicznego wystarczy że ktoś jest brzydki, niemiły i trudny. Ma prawo być jaki chce. Właśnie to w poniedziałek wszyscy mówili. I że nie można go za to tępić ani hejtować. Ludzie, opanujcie się wreszcie!
Pani w tym kiosku nie jest niemiłą. Jest bardzo niemiła i bardzo niegrzeczna. I są to najlżejsze określenia na jakie zasługuje. Jej obcesowości i niewybrednych uwag nie tłumaczy nic, nawet choroba osoby najbliższej i jej własna. Zmęczenie też nie jest uzasadnieniem takiego zachowania jakiego miałem osobiści wątpliwą przyjemność doświadczyć. Odbiór przesyłki w tym pkt. równa się zepsuta reszta dnia. Pani owa zapomniała o takich słowach jak dzień dobry, proszę, dziękuje. Zwraca uwagę młodszym, że są roszczeniowi i niemili. Może Pani Krystyna zacznie porządki z kulturą od siebie.
Łatwo jest zrobić na kogoś nagonkę. Kto za to potem odpowie?
gość 2019-01-16 15:16:09 taka prawda. Na kulturę innych łatwo zwrócić uwagę i od razu napiętnować. Dziś kioskarka, bo niemiła, a jutro?
jak się nie podoba - nie przychodzić, nie kupować - osobiście nie chodzę do sklepów gdzie jest kiepska obsługa.
Boli, ale taka prawda. Pani jest bardzo nie miła i bezczelna. Obraża ludzi, krzyczy, z łaską podaje towar...itp.
Naprawdę ktoś NAPISAŁ ARTYKUŁ bo PANI JEST NIEMIŁA? Ludzie ogarnijcie się, co się z Wami dzieje? Mam iść do mediów bo Pan Józek nie odpowiada mi Dzień Dobry, a Pani Zosia przeklina na ulicy? Nie znam tej Pani. Ale jeśli faktycznie jest niemiła to moze trzeba jej jakoś pomóc? A jeśli tego nie chce to chociaz daj jej spokój. Ale lepiej publicznie jej nawymyslać... Normalnie po ludzku tej Pani współczuję. Oby nikogo z Was to nie spotkało w momencie kiedy coś Wam się w życiu przestanie układać A Wy nie będziecie w stanie sobie z tym poradzić i będziecie dla kogoś NIEMILI.
Stan zdrowia tej Pani, to jej osobista sprawa i nie powinno to wpływać na obsługę w danym punkcie. Żądanie natomiast, aby paczki odbierało lub nadawało się jedynie o wybranej porze jest tylko i wyłącznie jej wymysłem, niczym nie popartym. Skoro Pani powołuje się na informowanie przełożonego o wszelkiej konieczności opuszczenia kiosku w celach osobistych, to może przełożonego trzeba zainteresować kwestią wymysłów tej Pani.
Wszystko wszystkim ale na serio raz tylko odbierałem tam paczkę i ta starsza pani dwa razy cisnęła kartonem ale nie trafiał w okienko, za trzecim razem trzepnęła i karton wystrzelił w moją stronę. Trochę niemiło się poczułem.
Super. Kobieta pewnie straci pracę. Zadowoleni?
Portal pana S, który sam lansował się jako kandydat na viceburmistrza już dawno osiągnął intelektualne dno. Tego się nie czyta, bo facet ma tyle kasy z ratusza, że może chłam tam rzucać. To specjaliści od zaszczuwania ludzi w tym mieście. Brawo, brawo! Dobrał się z Węsierskim jak w korcu maku.
Ogólnie nie raz odbierałem paczkę w tym Kiosku,do osob starszych mam wielki szacunek bo to oni Budowali Ten kraj itp, jednak Starsza Pani która tam pracuje, w jeden dzień ma humorek a w drugi już nie ma, i odbija to się na kliencie. Ale nasze Media lubią nakręcać nagonkę jeszcze bardziej niż my sami to tak jest. Dla mnie osobiście jeżeli ta Pani ma problemy rodzinne itp, musi siedzieć 11h za kare albo dobrowolnie, to niech idzie na zasłużony odpoczynek.
Sama pracowałam przy obsłudze klientów. Była to zupełnie inna dziedzina, ale tak samo wymagała kontaktu z ludźmi. Podstawowa zasada, którą wpajał nam nasz przełożony brzmiała "klient nasz pan". I tym się zawsze kierowałam. Nieważne, że miałam problemy, czy akurat bolała mnie głowa. Dla każdego należało znaleźć uśmiech, choćby było to ostatnie na co miałam w tej chwili ochotę. Nie uważam, że moim prawem było być niesympatyczną, czy niegrzeczną bo akurat mogę być jaka chcę, jak to napisał ktoś powyżej. Wykonywana praca zobowiązuje. Nie zależy mi na hejtowaniu tej pani. Ja po prostu zmieniłam kiosk.
To jest właśnie hejt i szczucie człowieka. Nie zrozumcie mnie źle, ale czy w Szczecinku mieszkają naprawdę tylko idioci że tego nie widzą? Adamowicz zginął także z powodu szczucia. Trafiło na chorego kolesia, który wszystko wziął do głowy. Skąd wiecie, że te obelgi rzucane na kobietę trafią gdzie indziej? Ktoś o tym pomyślał przed klepnięciem w oślinioną klawiaturę i wysłaniem komentarza?
obelgi? ciekawe czasy - nie można wyrazić opinii o jakości obsługi klienta (takie są tu w większości).
Ciekawe co będziecie mówili za tydzień albo dwa, jak już z tej atmosfery zadumy zostanie tylko prawdziwe polactwo i to co zwykle. Okaże się, że prezydent był słabo czysty a tą kioskarkę naprawdę się szczuje.