
Co dalej z bardzo śmiałym pomysłem utworzenia przy jeziorze Trzesiecko w Szczecinku gigantycznej zjeżdżalni Slip’n’Fly? Choć na chwilę o tej oryginalnej i budzącej gorące emocje koncepcji zrobiło się cicho, nie oznacza to, że z niej zrezygnowano. Bynajmniej. Prace, które miałyby określić jak konkretnie ślizgawka miałaby funkcjonować i gdzie się znajdować, trwają. Jeśli zakończą się sukcesem, Szczecinecka Lokalna Organizacja Turystyczna będzie zabiegać o to, by inwestycję tę sfinalizować w przyszłym roku.
Przypomnijmy. Planowana zjeżdżalnia Slip’n’Fly miałaby stanowić jedną z ważniejszych atrakcji turystycznych Szczecinka. Konstrukcja obiektu miała liczyć 50 metrów samego ślizgu i do tego 20 m wysokości. Oznaczałoby to, że ślizgawka byłaby wysoka na około 6 kondygnacji. Do tego wokół zjeżdżalni miała jeszcze powstać cała infrastruktura i bardzo pojemny parking.
Inna sprawa to lokalizacja gigantycznej zjeżdżalni. Rozważano różne miejsca: teren przy wieży Bismarcka, okolice plaży miejskiej, plażę wojskową, jak również osiedle na Świątkach. Lokalizacja przy plaży miejskiej szybko została wycofana, ze względu na istniejącą już w tym miejscu infrastrukturę kąpieliskową. Odpadła też lokalizacja na Świątkach. Przyczynili się do tego mieszkańcy nowego osiedla domków jednorodzinnych, którzy zaczęli w tej sprawie protestować. Najbardziej prawdopodobną wersją była ta, że zjeżdżalnia SzLOT-u miałaby powstać w okolicy plaży wojskowej.
Czy tak będzie faktycznie? Przekonamy się już za niecały miesiąc. Jeszcze we wrześniu ma być jasne, czy powstanie projekt, który można by było wpisać do przyszłorocznych planów budżetowych stowarzyszenia.
- Tak jak wcześniej informowałem, firma, która początkowo miała opracować projekt, przez pół roku nas zwodziła
– mówi nam Mariusz Getka, prezes SzLOT.
– Ostatecznie nie wywiązała się z ustaleń. Podjęliśmy więc rozmowy z innymi firmami. Obecnie nad tym tematem pracują dwie firmy. Jeśli uda im się wszystko odpowiednio przygotować, wówczas to zadanie zrealizujemy. Wspomnianym firmom daliśmy czas maksymalnie do połowy września. Tern termin pozwala na odpowiednie zabudżetowanie inwestycji i znalezienie potrzebnych środków finansowych.
Nasz rozmówca podkreśla, że najważniejsza kwestią w projekcie i lokalizacji gigantycznej zjeżdżalni jest bezpieczeństwo.
- To jest oczkiem w głowie burmistrza. Postawił w tej materii bardzo rygorystyczne wymagania, które musimy spełnić, jeśli w ogóle mamy wejść w tę instalację
– dodaje Mariusz Getka.
foto: W. Thuan
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Proponuję w Trzesiece. Tam nic się nie dzieje. Dzielnica taka jakby zapomniana. Ani wyciągu narciarskiego ani pola namiotowego ani dyskoteki. Nic, nic, nic. Trzeba koniecznie ożywić tą część miasta. Ślizgawka w Trzesiece to bardzo dobry pomysł.
Tak, Trzesieka to naprawdę bardzo dobry pomysł.Burmistrz tak lubi atrakcje, to będzie miał blisko.Jest tam tyle miejsca, że oprócz slizgawki można jeszcze inne atrakcje wodne dorzucić, a teren niewykorzystany, cisza, spokój, jakoś tak nudno.Jak się bawić to się bawić.
Lokalizacja: tylko Trzesieka, najlepiej z sójczego wzgórza prosto do jeziora. A będzie można w pieluchach? Czy pani prezes zabroni ?
gość z 12:43 Popieram!!! (y)
Tylko Trzesieka! Tam jezioro staje się bajorem, zarasta, woda stoi. Taka zjeżdżalnia ożywi ten staw. I w pieluszkach będzie można oczywiście. W związku z tym trzeba będzie jeszcze zrobić dobry dostęp do brzegu jeziora, ale sądzę że nie będzie problemu, bo władzy zależy na zadowoleniu turystów, o mieszkańcach nie wspomnę (to takie oczywiste).
Proponuje ślizgawkę na posesji slynnego aktora I właściciela perfumerii z Hollywood.
oprócz asfaltu (dla wybranych) Trzesieka niewiele zyskała po przyjęciu do miasta. Jestem za lokalizacją w trzesiece - powstanie jakiś sklepik z oranżadą, dzielnica zacznie żyć!
Trzesieka będzie idealna. Jeszcze zamek dmuchany żeby był i śliczny kruk
Tak trzesieka, albo lepiej "campingi" na os. Zachod. Zamiast ogromnej sralni dla psow zrobie parkingi!
Podsumowanie działalności firmy- jeden piknik motorowodny dla 5 sprzętów pływających, dwie imprezy wędkarskie w planach, pół roku myślenia nad ślizgawką. Czy na prawdę opłaca się Nam mieszkańcom wydawać pieniądze na utrzymanie tego tworu? Bo co do promowania to "prezes" lepiej promuje swe produkty wędkarskie niż to się w mieście dzieje choć wypłata prezesa mała nie jest...
Pomysl fajny choc faktycznie kazda lokalizacja klopotliwa, mnie tylko zastanawia komu sprezentuje sie znow gotowy interes za nasze pieniadze i to w dodatku za symboliczna złotowke!
W Czesiece nawet monitoringu miejskiego nie ma. Wszędzie jest, a tam zero.
Ty Gościu od podsumowań działania firmy - nie napinaj się tak, bo ci żyłka (wędkarska) pęknie :D
Żyłka komuś pęknie jak faktycznie rozliczy się to stowarzyszenie. A co rozliczenie ciężko wykonać?
A Hrabiostwo ze świątek jakoś wywalczyło że u nich ślizgawki nie będzie, a skąd wiedzieli o jej budowie skoro było cicho ? czy w końcu ktoś się mieszkańców z okolicy planowanej inwestycji miejskiej zapyta o zdanie ? czy jak z dyskoteką na którą kilka osób przychodzi na chama postawią ?