
Dziś (23.05) druga sesja nowej Rady Miasta Szczecinek. W skrócie: na sali zasiadło 19 radnych, którzy właściwie bez dyskusji, w ustalonym koalicyjnie porządku, dokonali osobowych podziałów komisji Rady, przeprowadzili wybory przewodniczącej, przegłosowali również wynagrodzenie burmistrza. Swojego na razie nie ruszali.
Najważniejszym, wyczekiwanym punktem sesji, było z pewnością expose nowo wybranego burmistrza. Można powiedzieć, że wiele z tego, czego świadkami jesteśmy w obecnym życiu politycznym miasta, wyjaśnia.
- Fakt, że dzisiaj tutaj przed Państwem stoję jest zapewne dla wielu z Was wielkim zaskoczeniem. Żeby było jasne, jest też pewnym zaskoczeniem dla mnie. Nie planowałem powrotu na fotel burmistrza, ale jak widać, życie bywa czasami przewrotne i nieprzewidywalne
– rozpoczął swoje expose burmistrz Jerzy Hardie-Douglas.
Streśćmy to, co zostało powiedziane:
Burmistrz zauważył, że obecna sytuacja polityczna, z powrotem do władzy Platformy Obywatelskiej i jej koalicjantów, stwarza nadzieję na powrót do normalności i dynamiczny rozwój gospodarczy kraju. Zwrócił uwagę na poprawiające się nastroje społeczne, wzrost konsumpcji oraz przedsiębiorczości, co ma przekładać się na lepsze dochody miasta z podatków.
Pomimo optymizmu, burmistrz zwrócił też uwagę na nieprzewidywalność życia, wskazując na możliwe zagrożenia takie jak wojna, wyniki wyborów w Stanach Zjednoczonych, wybory do Europarlamentu czy kolejna pandemia. Wyraził jednocześnie wiarę w pozytywny rozwój sytuacji.
Analizując sytuację finansową miasta JHD przyznał, że choć zadłużenie wynosi 50 milionów złotych, to przy dochodach przekraczających 235 milionów złotych wskaźnik zadłużenia do dochodów wynosi 21%, co uważa za przyzwoity wynik. Przypomniał, że program wyborczy jego komitetu zdobył duże poparcie społeczne i zamierza go realizować w pełni, pozostawiając jednak otwartość na nowe pomysły i korekty.
Podkreślił też potrzebę pozyskiwania środków inwestycyjnych, zarówno z Unii Europejskiej, jak i z innych źródeł. Zapowiedział wzmocnienie Wydziału Rozwoju, a nawet współpracę z firmami zewnętrznymi. Zaznaczył, że miasto ma mało projektów inwestycyjnych, co planuje zmienić, tworząc ranking najpilniejszych inwestycji i przywracając ważność wygasłych pozwoleń na budowę.
Jerzy Hardie-Douglas podkreślił znaczenie współpracy miasta z powiatem, regionem i władzami na szczeblu państwowym. Wyraził też nadzieję na bliską współpracę z zarządem powiatu, marszałkiem województwa zachodniopomorskiego oraz członkami rządu (których poznał podczas bycia posłem).
Podkreślił, że najważniejsza dla niego jest zgoda w samym Szczecinku. Pomimo ostrych kampanii wyborczych, zaapelował o racjonalną współpracę wszystkich stron dla dobra miasta. Wyjaśnił wynegocjowany z Danielem Rakiem kompromis, który zaowocował koalicyjnym współrządzeniem miastem oraz powierzeniem stanowiska wiceburmistrza Maciejowi Makselonowi.
Burmistrz podkreślił swoją niezłomność w przeprowadzaniu audytów i kontroli w jednostkach organizacyjnych miasta oraz spółkach komunalnych, „niezależnie od koalicji czy przynależności partyjnej osób zarządzających”. Zadeklarował również intensyfikację kontaktów z mieszkańcami i mediami, utworzenie Miejskiej Rady Społecznej oraz reaktywację Rad Osiedli.
Na koniec Hardie-Douglas podkreślił, że program jego komitetu wyborczego stanie się teraz docelowym zbiorem zamierzeń, mających na celu uczynienie Szczecinka miejscem, z którego mieszkańcy będą dumni.
Poniżej pełny zapis expose burmistrza:
Fakt, że dzisiaj tutaj przed Państwem stoję jest zapewne dla wielu z Was wielkim zaskoczeniem. Żeby było jasne, jest też pewnym zaskoczeniem dla mnie. Nie planowałem powrotu na fotel burmistrza, ale jak widać, życie bywa czasami przewrotne i nieprzewidywalne.
- To może być bardzo dobry czas dla Szczecinka. Fakt powrotu do władzy Platformy Obywatelskiej i jej koalicjantów rokuje według mnie powrót do normalności. Dane makroekonomiczne wydają się zwiastować dynamiczny rozwój gospodarczy kraju.
Poprawiają się nastroje Polaków, wzrasta konsumpcja, a co za tym idzie rozwój przedsiębiorczości. Każdy, kto chce pracować, powinien w najbliższych latach znaleźć satysfakcjonującą pracę. Wzrost płac i małe bezrobocie to większe wpływy do budżetu miasta z udziału w podatku od osób fizycznych, czyli z PIT-u, a zyski firm z kolei z CIT-u, czyli podatku od osób prawnych.
Optymizm inwestorów przekłada się na wzrost zainteresowania zakupem nieruchomości, co zresztą mogliśmy obserwować również w ostatnim czasie w naszym mieście. Oczywiście, jak już wspomniałem, życie bywa nieprzewidywalne, tak jak ten mój wybór. Zawsze jednak coś może pójść nie tak.
Wojna, wpływ wyborów w Stanach Zjednoczonych, wyniki wyborów do Europarlamentu. To wszystko może mieć wpływ na sytuacje gospodarcze Europy i Polski. Jakaś kolejna pandemia i tym podobne.
Jednak ja jestem urodzonym optymistą i dlatego wierzę, że będzie dobrze. Analiza sytuacji finansowej miasta daje podstawy do umiarkowanego optymizmu. Co prawda zadłużenie wielkości 50 milionów złotych robi wrażenie, to musimy odnieść to do rosnących dochodów, które przekraczają w tej chwili 235 milionów złotych.
Powoduje to, że wskaźnik zadłużenia do dochodów jest bezpieczny i oscyluje w okolicy 21%. To jest naprawdę zupełnie przyzwoity wynik. Idąc do wyborów, ugrupowanie, które reprezentuje Komitet Douglasa zaprezentowało swój program wyborczy.
Składa się on z zapowiedzi pewnych rozwiązań systemowych, ale też obietnic zmian, zarówno takich miękkich, jak i inwestycyjnych, twardych, infrastrukturalnych. Ten program zyskał wielkie poparcie społeczne. Śladem 13 poprzednich lat, w których byłem burmistrzem i tym razem zamierzam próbować literalnie wypełnić obietnice wyborcze.
Tak pojmuję uczciwość wobec mieszkańców. Jednocześnie już dziś z tego miejsca deklaruję, że jest to katalog otwarty. Jestem gotowy do dyskusji i do wprowadzania do naszych planów korekt, również niektórych cudzych pomysłów, na przykład części tych, z którymi do wyborów szła Koalicja Obywatelska.
Abyśmy w najbliższych latach mogli obserwować dynamiczny rozwój miasta, muszą być spełnione pewne warunki. Potrzebujemy środków inwestycyjnych, w tym zwiększenia skuteczności ich pozyskiwania w Unii Europejskiej i z innych potencjalnych źródeł, na przykład z programów szwajcarskich czy norweskich. Mówiąc krótko, potrzebujemy pieniędzy.
Musimy spróbować sięgnąć do grantów nie tylko polskich, ale i dystrybuowanych bezpośrednio z Brukseli. Będzie się to wiązało z koniecznością wzmocnienia Wydziału Rozwoju Ratusza, a być może posiłkowania się też firmami zewnętrznymi. Miasto ma dramatycznie mało projektów inwestycyjnych.
Spróbuję to zmienić. Utworzymy ranking najpilniejszych, najbardziej pożądanych inwestycji i zlecimy ich pilne zaprojektowanie. To zresztą już się dzieje.
Przywrócimy ważność części wygasłych pozwoleń na budowę i reanimujemy niektóre zdezaktualizowane projekty budowlane. Oczywiście w wypadku jakichś większych, świeżych projektów, nowych tytułów, projektowanie musi być poprzedzone wykonaniem studiów wykonalności, aby zobaczyć czy w ogóle te inwestycje mają sens. Aby przyspieszyć działania inwestycyjne przywróciłem funkcjonowanie Wydziału Inwestycyjnego z nieznanych mi powodów zmarginalizowanego w ostatnich latach i ogłosiłem do niego dodatkowy nabór.
W mieście została też wzmocniona obsługa prawna. Kolejnym równie ważnym warunkiem powodzenia naszych planów rozwojowych jest współdziałanie miasta z powiatem, z regionem i z władzami na szczeblu państwowym. Mimo niezbyt obiecującego początku tej kadencji w relacjach z samorządem powiatowym liczę mimo wszystko na jak najbliższą współpracę z zarządem powiatu i w tym osobiście ze starostą Krzysztofem Lisem, któremu z tego miejsca gratuluję kolejnego wyboru na to stanowisko.
Moja wieloletnia znajomość z marszałkiem województwa zachodniopomorskiego, Olgierdem Geblewiczem, powinna zaowocować ułatwieniem kontaktów i dialogu z władzami samorządowymi na szczeblu wojewódzkim. Sądzę, że dzięki swojej czteroletniej przygodzie z parlamentem, której notabene nie wspominam z wielkim rozrzewnieniem, dzięki osobistemu poznaniu większości obecnych członków rządu, mój dostęp do wielu ministerstw będzie teraz prostszy, a przynajmniej tak mi się wydaje. Te wszystkie kontakty z różnymi szczeblami władzy są niezwykle ważne, ale najważniejsze jest coś innego.
Najważniejsza jest zgoda w samym Szczecinku. Kampania wyborcza zakończyła się de facto zaledwie miesiąc temu. Stoczyliśmy dość twardą, momentami brutalną walkę.
Zantagonizowała ona wiele osób. Każda strona uważa, że to ona była obrażana, że to konkurent grał nie fair. Ten żal i te pretensje nie znikną jak za machnięciem czarodziejskiej różdżki.
Żeby było jasne, również nie znikną one z mojej głowy. Jednak jestem pewien, że wszystkie jeszcze miesiąc temu walczące ze sobą strony łączy jedno. Autentyczna troska o Szczecinek, a może nawet należałoby powiedzieć może nieco górnolotnie miłość do miasta.
Bo Szczecinek to dla nas wszystkich i tych, którzy się tutaj urodzili, i tych tak zwanych napływowych miejsce magiczne. Dlatego musimy podejść racjonalnie do współpracy. Dlatego, mimo że kampania była bardzo ostra i nas poróżniła, poraniła, usiedliśmy do stołu z Danielem Rakiem, stojącym obecnie na czele Platformy Obywatelskiej w powiecie szczecineckim.
Wynegocjowaliśmy kompromis. Uzgodniliśmy koalicyjne współrządzenie miastem. Wynikiem tej umowy jest podział ról w Radzie Miasta, obsada przewodniczącego Rady i stanowisko wiceburmistrza dla Macieja Makselona.
Wiem, że dla wielu ta nominacja, Maćka, jest niezrozumiała i trudna do zaakceptowania, ale dobieranie współpracowników to moja prerogatywa. Próbowałem wielu krytykującym mnie za tą decyzję tłumaczyć swój punkt widzenia i moje kalkulacje. Niestety często, muszę przyznać, z przykrością bezskutecznie.
Uważam jednak, że mam rację i mogę mieć tylko nadzieję, że nie będę tego ruchu żałował. Ten kompromis jest wynikiem uznania przez obie strony, że z jednej strony Koalicja Obywatelska uzyskała większą liczbę mandatów radnych w Radzie Miasta, ale też, że władzę wykonawczą mieszkańcy Szczecinka, przytłaczającą większością głosów, powierzyli mnie. Potwierdziliśmy w rozmowach, że burmistrz ma niezbywalne prawo realizowania swojego programu, który tak masowo zaakceptowali szczecinecczanie.
Ma również prawo dokonania zmian personalnych, które uważa za słuszne, zarówno w jednostkach organizacyjnych miasta, jak i jego spółkach komunalnych. Chcę tutaj podkreślić, że nic nie odwiedzie mnie od skontrolowania tych jednostek i spółek. Chciałbym podkreślić to z całą mocą.
Nic nie odwiedzie mnie od wykonania audytów i swoistego bilansu otwarcia. Zresztą niektóre kontrole już się zaczęły. Jeśli natkniemy się na rażące nieprawidłowości, niezależnie od tego, czy istnieje koalicja, czy jej nie ma i czy ktoś ma legitymację partyjną, czy jej nie ma, będą wyciągane daleko idące konsekwencje.
Nie musimy się kochać, ale musimy współpracować. Zwracam się tu oczywiście przede wszystkim do radnych Koalicji Obywatelskiej. Musimy pamiętać o tym, że niezależnie od nazewnictwa jesteśmy częścią tej samej strony sceny politycznej.
Ten chłód, który dzisiaj widoczny jest w naszych relacjach, z czasem osłabnie, a w końcu zniknie. I oby trwało to tylko jak najkrócej. Chcę zapewnić mieszkańców Szczecinka, że będę uważnie wsłuchiwał się w ich głos.
Wznawiamy w Urzędzie Miasta cotygodniowe przyjęcia mieszkańców. Pierwsze zresztą odbędą się dzisiaj. Zintensyfikuję kontakty z mediami i zmodyfikuję sposób przekazywania informacji dotacyjnej i opiniotwórcze, w tym Młodzieżową Radę Miasta.
Myślimy nad utworzeniem Miejskiej Rady Społecznej, ciała doradczego i opiniującego nowe pomysły i rozwiązania adresowane do mieszkańców. Reaktywujemy, mam nadzieję za Państwa zgodą, Rady Osiedli. Cały program Komitetu Wyborczego Wyborców Douglasa, który to komitet w Radzie Miasta reprezentują radni klubu Douglasa, był kolportowany w trakcie kampanii wyborczej do wszystkich mieszkańców.
Dlatego też nie zamierzam go dzisiaj tutaj powtarzać. Będzie między innymi dostępny na stronie internetowej Ratusza. Podchodzimy do niego niezwykle poważnie.
Dziś staje się on naszym docelowym zbiorem zamierzeń, by wypełnić ten program treścią, a wszystko w jednym celu, byśmy znów mogli być dumni z miasta.
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Frazesy i opowiadanie psa o parówkowym lesie w Małpim Gaju w Szczecinku
Cytuję: zadłużenie wynosi 50 milionów złotych, to przy dochodach przekraczających 235 milionów złotych wskaźnik zadłużenia do dochodów wynosi 21%, co uważa za przyzwoity wynik..... Te 50 milionów warto pokazać szczegółowo - jakie działania wytworzyły stan zadłużenia, jakie to było zadanie, ile było kredytu, od kiedy i ile pozostało do spłaty. W części dochodów - wydzielić należy obowiązkowo środki przekazywane do miasta na wykonanie zadań zleconych, które w efekcie obniżają magiczną liczbę 235 a przyzwoity wskaźnik 21% nieprzyzwoicie rośnie.
Ale Was kolesie zrobili. :D :D :D
Wszystko po staremu a takie niby wojny toczyli.Jamyślę że wszystko zmierza do tego aby wcześniej czy pöźniej wywalić ze starostwa ..Krzysztofa Lisa...
Trochę to Exposé niespójne i nielogiczne, chociaż pełne myślenia życzeniowego - cały Daglas. A na koniec mówi że robi to wszystko żebyśmy ZNOWU mogli być dumni z miasta. I w tym celu między innymi bierze na wicka byłego wicka, który przecież - według logiki Daglasa - przyczyniał się do tego że przestaliśmy być dumni z miasta . Mógłby się lepiej postarać w wyrażaniu myśli , bo odnoszę wrażenie że podobnie jak jego elektorat już sam się pogubił w tym czego on chce i do czego zmierza
NO NIE... powołał gościa znanego z tego że lubi biegać. Przecież my wyborcy po to głosowaliśmy na zmianę, że mieliśmy dość Raka, Makselona i powolnego staczania się miasta za ich kadencji oraz paradowania po placu Wolności w godzinach pracy itp.
Staczania się po równi pochyłej ciąg dalszy. Już raz tak było. W zasadzie trwa to nieprzerwanie od jakichś 20 lat a może i więcej. Nie spodziewam się realizacji tych zapowiedzi. Z prostego powodu. Dług bez przerwy narasta. W końcu nie będzie chętnych banków do kredytowania tych pomysłów.