Dożynkowa impreza w Marcelinie

Polski dożynkowy zwyczaj ma się bardzo dobrze. Także w Gminie Szczecinek. Aby tradycji stało się zadość, wraz z zakończeniem lata wójt spotkał się z rolnikami i ich rodzinami na prawdziwym Święcie Plonów. W sobotę, 9.09 wszyscy spotkali się w miejscowości Marcelin.

Nie zabrakło przebogatych stoisk z pysznymi ciastami, pierogami, pajdami ze smalcem, plackami czy innymi smakołykami... Żeby zapewnić urodzaj choć na przyszły rok, organizatorzy musieli się zatroszczyć także o elementy święta nawiązujące do starych tradycji dożynkowych. 
Gminne Dożynki rozpoczęła uroczysta msza święta, a w jej trakcie miało miejsce poświęcenie plonów i dożynkowych wieńców. Zaraz potem wszystkim uczestnikom wydarzenia zostali przedstawieni starostowie tegorocznych dożynek. W tym roku zostali nimi: Maria Pakos i Ryszard Oleszkiewicz. Starostowie od 1985 roku wspólnie prowadzą gospodarstwo rolne o powierzchni 225 ha. Obecnie jako zasłużeni emeryci prowadzą gospodarstwo ogrodniczo-pszczelarskie. Zajmują się uprawą warzyw w gruncie i pod osłonami oraz prowadzą pasiekę.
Zgodnie ze zwyczajem, z rąk starostów dożynek chleb otrzymali wójt Gminy Szczecinek Ryszard Jasionas oraz przewodniczący Rady Gminy Szczecinek Henryk Wyszomirski. Po przyznaniu wyróżnień za zasługi w rolnictwie nastąpiło symboliczne podzielenie się chlebem.
Przy okazji wójt dziękował wszystkim za miniony rok. - Dziś jest czas na dziękowanie – podkreślił Ryszard Jasionas. - A chciałbym je rozpocząć właśnie od mieszkańców miejscowości Marcelin, którzy w znoju, w deszcz i słotę przygotowywali się do tych uroczystości. 
- W ubiegłym roku było podobnie. Zboże leżało na polu, a my dziękowaliśmy. Po tych naszych podziękowaniach przyszedł wtedy piękny okres żniw. Dzisiaj jesteśmy w takiej samej sytuacji. Jesteśmy kilkanaście dni później, a na polach cały czas leżą zboża, które aż się proszą żeby je zebrać. Jestem pewny, że po tej gorliwej modlitwie te wszystkie płody rolne, którymi zostaliśmy obdarzeni, damy radę zebrać. 
- Dziękujemy rolnikom, ale i rolnicy także dziękują sobie nawzajem – dodał wójt. – Choćby za te proste słowa: „Szczęść Boże!”. Za to, że pomagamy sobie wzajemnie.  Za to że mają niektórzy pełne spichlerze a niektó®zy jeszcze nie rozpoczęłi żniw. Za to też im dziękujemy, że będziemy sobie nawzajem pomagać, że słota sprawiła że wjeżali niektórzy w pola a inni podążali im z pomocą i się nawzajem wyciągaliśmy z tej ciężkiej ziemi. Dziękujemy też że jesteśmy trazem że potrafimy się spotkać uśmiechnąć się i podac sobie rękę. Czasem w ciągu roku nie ma na to czasu.