
Na skutek ściętej i nie zebranej trzciny gniazda były i cały czas są odkryte, a w leżącej trzcinie stoją i czyhają stada mew, które już zniszczyły młode kaczuszki, łyski i część gniazd perkozów. Kilka par perkozów jeszcze dzielnie wysiaduje w gniazdach, ale i tak młodym grozi zagłada, ponieważ pozostaną bez osłony trzcin
List naszej Czytelniczki. Publikujemy w całości.
W lutym Ochrona Środowiska z ratusza w Szczecinku zarządziła, żeby wyciąć trzciny na jeziorze Trzesiecko, które mieszczą się naprzeciwko więzienia i na końcu wyspy Tajwan, obok restauracji Jolka. Są to miejsca wylęgów ptactwa wodnego, które co roku w tych samych miejscach gniazduje. Na skutek ściętej i nie zebranej trzciny gniazda były i cały czas są odkryte, a w leżącej trzcinie stoją i czyhają stada mew, które już zniszczyły młode kaczuszki, łyski i część gniazd perkozów. Kilka par perkozów jeszcze dzielnie wysiaduje w gniazdach, ale i tak młodym grozi zagłada, ponieważ pozostaną bez osłony trzcin. Pływają pary łysek i kaczuszek, które już zostały bez swoich jaj albo młodych. Krążą po tej okolicy, w której nie tak dawno wysiadywały swoje jaja, po których już nic nie zostało.
Nawet kaczka z kilkunastoma kaczętami, którą Straż Miejska wypuściła niedawno na jezioro, zabierając z miasta, miała pecha, bo niefortunnie ulokowała się z młodymi właśnie w trzcinie naprzeciw więzienia. Wszystkie młode straciła. Zginęły, bo nie ma tam wysokiej trzciny, która by małe osłoniła. Ale są za to stada mew, które tylko czekają na taką łatwą zdobycz. Mewy mają wyżerkę na otwartym polu, ponieważ są padlinożercami i żywią się nie tylko rybami, ale i pisklętami. Podobna rzeź miała miejsce na końcu wyspy Tajwan - tam też wszystkie młode zginęły w otwartej trzcinie. W tych dwóch miejscach zawsze gniazdowały te same pary.
Nie można aż tak ingerować w przyrodę i jej niszczyć w ten sposób. Również nie można kaczkom, łyskom czy perkozom wystawić tabliczki “zakaz gniazdowania w mieście”. Dzięki nieprzemyślanym odgórnie decyzjom, przybędzie tego lata tragicznie mało ptactwa na Trzesiecku.
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Niestety - przykre i prawdziwe :(
Ten nasz UM to żyje chyba w lekkiej schizofrenii, chlebem zakazują kaczki karmić bo im szkodzi, ale wyciąć trzcinowisko i odsłonić gniazda to spoko, można, kierownik magistratu pozwolił.
Kłósownicy chyba...
To jest prawda. Sam będąc w parku obserwowałem zdziwiony naloty mew na to miejsce.
Jaka ochrona środowiska?-Ta pani z "apteki"? Może niech szanowna ochrona środowiska powie co zarządziła na temat śmierdzącego dymu emitowanego przez jedyny "ekologiczny zakład" w mieście? Pani kierownik oczywiście nic nie widzi, nic nie wie ale ważne że ma posadę.
Kochani, to jest realizacja planu pozbycia się ptactwa w mieście, ptactwo przeszkadza w biznesie, czy nikt tego nie widzi ? Mieszkańcy jakby nie zauważają co się dzieje. Tępi się wszystko co żyje w tym mieście. Ochrona środowiska ? Raczej zagłada. Na pokaz jest pomoc uciekającemu (przed prześladowcami) łabędziowi, rannym zakrwawionym łabędziom. Przeszkadzają kruki w parku, ptaki na jeziorze, gołębie w mieście, kawki, a teraz ryby w jeziorze potrute, a zapomniałam o martwych Borsukach na Mysiej wyspie.Czy ktoś celowo niszczy naszą piękną przyrodę i jaki ma w tym cel...domyślcie się sami. Jesteśmy w kolejce my mieszkańcy, bo niestety jesteśmy ogniwem w łańcuchu pokarmowym.
Poprzednie władze nigdy nie dopuściły do takiego traktowania przyrody na jeziorze jak obecne. Referat Ochrony Środowiska w Szczecinku, powinien przyjąć inną nazwę. Jaką? Odpowiednią do swojej działalności.
I oto chodzi miła pani, by ich nie było, aby nie było żadnego ptactwa. Po to te zakazy karmienia, ptasie grypy itp. Przykre to, ale chyba ktoś powinien ponieść konsekwencje. Ktoś musi się tym zająć, na pewno nie ochrona środowiska w UM.
Wydaje mi się, że referat ochrony środowiska powinien zająć stanowisko w tej sprawie.
Chyba nie wymagacie myślenia od Platformy OB. ? Przecież im myślenie sprawia ból.
Przymusowe wycinanie drzew jest działaniem na szkodę środowiska naturalnego. W przyrodzie nie ma tak, że działając na jeden czynnik, drugi tego nie odczuwa. Najdoskonalszym przykładem jest w ZSRR odwrócenie biegu rzek płynących do jeziora Aralskiego, tylko po to, aby nawodnić pustynię i tam uprawiać bawełnę. W efekcie bawełny nie uprawiają a jezioro zginęło. Wraki rybackich statków leżą dziś po 50 km od resztek jeziora wody. Zwierzęta droga tysięcy lat ewolucji dostosowały swoją budowę ciała i zachowania do warunków otoczenia. Przykładów są tysiące, np. dzięciołowi nie boli głowa i nie ma wstrząśnienia mózgu, czapla ma długie nogi aby brodzić po wodzie. Kaczki, perkozy i kurki wodne, wraz z łabędziami gniazda zakładają w wysokiej trzcinie aby chronić je od wiatrów i powietrznych drapieżników. Bardzo dobrze, że Czytelniczka zwróciła na to uwagę. Działania pozornie upiększające otoczenie niszczą przyrodę. Świat widziany przez różowe (a może pomarańczowe) okulary po krótkim czasie może okazać się pustym. I źle jest, że problem ochrony środowiska na poziomie miejskim jest przypisany samorządowi. Winna tym zajmować się służba niezależna... tylko co dziś pozostało niezależne?
Gdzie są stada kaczek, łabędzi plywajacych po jeziorze ? Gdzie są maszty z białymi żaglami ? Wszystko znika z tego jeziora za sprawą nieodpowiezialnych osób.
Bardzo dobrze, że w końcu ktoś odważył się powiedzieć/napisać o problemie, który od jakiegoś czasu w naszym mieście występuje - czyli o systematycznym wyniszczaniu przyrody i działanie na jej niekorzyść. Władze miasta zabiegają o to aby nasze miasto było miastem turystycznym i aby turyści chętnie nas odwiedzali a co robią w tym kierunku? Doprowadzają do tego, że przyroda, która niewątpliwie jest atutem Szczecinka systematycznie i małymi krokami jest "niszczona". Ciągłe wycinki drzew - lasy wyglądają jak pobojowisko, wycinka trzcin - jezioro wcale nie wygląda przez to estetyczniej itd. Można wymieniać wiele przykładów ale zamiast tego może warto skupić się na tym aby dbać o to co nam zostało. Sami mieszkańcy Szczecinka chętnie spacerują po parku i spędzają czas nad jeziorem - przyjemniej jest kiedy na tym jeziorze jest życie a nie tylko drętwo kręcące się aeratory. Jak tak dalej pójdzie to nasze dzieci o gatunkach ptactwa i innych zwierzętach uczyć się będą tylko z książek.
to prawda. hurtowe wycinanie drzew, bo "są chore". nagle tak zachorowały? nie lepiej co rok, dwa lub trzy wyciąć kilka (skoro już trzeba), a na ich miejsce zrobić nowe nasadzenia? zdążą podrosnąć zanim pod piłę pójdą następne. grodzenie dzikiego, lotnego ptactwa; trzcinowisko, strącanie gniazd gawronom... ot betonowi specjaliści
to prawda. hurtowe wycinanie drzew, bo "są chore". nagle tak zachorowały? nie lepiej co rok, dwa lub trzy wyciąć kilka (skoro już trzeba), a na ich miejsce zrobić nowe nasadzenia? zdążą podrosnąć zanim pod piłę pójdą następne. grodzenie dzikiego, lotnego ptactwa; trzcinowisko, strącanie gniazd gawronom... ot betonowi specjaliści
Wycinanie trzcin od strony miasta służy chyba poprawieniu wrażeń widokowych (chociaż to kontrowersyjne działanie). Ale jeśli już zdecydowano się wyciąć trzciny, to należało je uprzątnąć z powierzchni wody, bo ptactwo mościło sobie gniazda na trzcinowej ściółce, nie mając żadnej ochrony przed zagrożeniami. Mnie się wydaje, że trzcinowiska poprawiają estetykę jeziora i nie należy ich wycinać. Tym bardziej, że należy brać pod uwagę nawyki wodnego ptactwa. Na tym polega odpowiedzialna ochrona przyrody.
W związku z UPIERDLIWYMI reklamami włączającymi się co jakiś czas NIC nie napiszę!!
Tragiczne te miasto I ratusz tam drzewa teź przyszkadzaly nagle zachorowaly co rok sa sniete ryby po opryskach nikogo to nie obchodzi udaja ze jest ok wykoncza wszystko tylko krono pieknie truje
Serce boli patrząc na zagrodzone ptaki.Może by ratusz kolczastym drutem ...bez klamek otoczyć.
Bo Kudłaty miał wizję... !