
Czy likwidowany Punkt Napraw Taboru PKP Cargo w Szczecinku da się uratować? Zdaniem posła na Sejm RP Wiesława Suchowiejki, jeszcze nie wszystko jest przesądzone. Jak się dowiedzieliśmy, w tym tygodniu ma dojść do spotkania, w którym nad losem szczecineckiego oddziału i pracującej tam 40-osobowej załogi rozmawiać będą wspomniany wcześniej Wiesław Suchowiejko oraz pełniący funkcję prezesa PKP Cargo, Adam Purwin.
- Po publikacjach m.in. na łamach „Tematu Szczecineckiego” sprawa ta żyje od kilku tygodni – powiedział nam poseł Wiesław Suchowiejko. – Udało mi się nakłonić dwóch pracowników szczecineckiego PKP Cargo do spotkania. Mimo że każdy z nich spotkał się ze mną osobno, obaj w ten sam sposób mówili o problemach, które wielokrotnie były opisywane.
- Podjąłem w związku z tym działania, które mogłem podjąć – dodał nasz rozmówca. – Wystosowałem interwencję do pani Mirosławy Pietkiewicz, dyrektor Zachodniego Oddziału Spółki PKP Cargo w Poznaniu, jak również zapytanie poselskiej do pani minister Marii Wasiak.
Poseł w rozmowie z „Tematem” zaznaczył, że odnosi takie wrażenie, jakby Warszawa nie wiedziała o tym, co się w Szczecinku dzieje. Próbował się skontaktować z prezesem zarządu, ale ten przebywał akurat na urlopie. Wobec tego, jeden z członków zarządu zaproponował umówienie spotkania posła z Adamem Purwinem, które miałoby się odbyć w najbliższy wtorek lub środę.
- Jeśli do tego spotkania dojdzie, prezes na pewno przedstawi dane mówiące o rentowności spółki. Z kolei pracownicy szczecineckiego oddziału nadal będą utrzymywać, że widzą tę kwestię inaczej. To wszystko trzeba jakoś wyjaśnić. Szanse, aby ten zakład istniał – są. I są ku temu realne powody, takie jak Kronospan, poligon drawski czy znajdująca się w Czarnem baza remontująca rosomaki, itd. – zaakcentował Wiesław Suchowiejko.
Według naszego rozmówcy, jeśli uzasadnienie realizowania obecnie trwających działań w spółce będzie logiczne, to trudno będzie odmówić prezesowi prawa do podejmowania decyzji, nawet tych trudnych. Ale z drugiej strony, poseł chce też podjąć temat pewnego przemilczanego szczegółu. Chodzi o pojawiającą się w procesie likwidacji szczecineckiego oddziału kwestię „oszukania załogi”.
- Podkreślali to moi rozmówcy – podkreślił Wiesław Suchowiejko. – Gdyby wiedzieli wcześniej, jak będzie wyglądać to enigmatyczne zmniejszenie zakresu robót, czego nikt zresztą nie przedstawił pracownikom na piśmie, to skorzystaliby z Programu Dobrowolnych Odejść. A tak z PDO skorzystało tylko 7 osób. Resztę załogi czeka teraz „równia pochyła” z 3-miesięcznymi wyjazdami do pracy do Szczecina. Jak to wygląda, wiadomo. Trzygodzinna podróż, potem 12 godzin pracy, na koniec koczowanie w jakiś trudnych warunkach, a potem znowu powrót do Szczecinka. Niby są tam, a tak naprawdę pracownicy są tu, ponieważ tutaj jest praca.
- Jadę więc na spotkanie z Adamem Purwinem, aby mu o tym wszystkim powiedzieć. Na pewno zostanę wysłuchany, ale czy to wystarczy? Jedno wiem na pewno, nie wolno oszukiwać ludzi. Jeżeli decyzja o wygaszeniu PKP Cargo była wygłoszona po upłynięciu terminu, w którym załoga mogła korzystać z PDO, wówczas to trzeba „odkręcić”. Przynajmniej to. Ale będziemy walczyć o całą pulę, czyli by PKP Cargo w Szczecinku nadal istniało – spuentował poseł. (sz)
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie