
Co dalej z oddziałem ginekologiczno-położniczym w Szczecinku? Kryzys związany z brakiem lekarzy daje się szczecineckiemu szpitalowi we znaki. Po nowym roku oddział będzie tymczasowo zamknięty. Urlopowani lekarze wrócą do pracy 9 stycznia.
Sytuacja nadal wydaje się trudna, ale widać już przysłowiowe światełko w tunelu. Jak powiedział Tematowi Piotr Rozmus, rzecznik prasowy w Starostwie Powiatowym w Szczecinku, na oddziale ginekologiczno-położniczym w szczecineckim szpitalu wkrótce rozpocznie pracę dwóch lekarzy.
Jeden z nich będzie lekarzem dyżurującym, drugi będzie pracował “stacjonarnie”
- powiedział nam Piotr Rozmus.
Zanim jednak to nastąpi, cały oddział od początku nowego roku idzie na urlop.
Oddział będzie nieczynny od 1 do 9 stycznia
- informuje nasz rozmówca. Oznacza to, że jeśli któraś z pań, która spodziewa się dziecka, w tym czasie zostanie mamą, poród będzie musiał zostać przyjęty w którymś z okolicznych szpitali.
To jednak nie koniec. Jak dalej informuje rzecznik, do jutra (piątek, 31.12) do godz. 10.00 zostanie przedłużony nabór związany z opublikowanym niedawno przez szpital ogłoszeniem.
Decyzja pani prezes podyktowana była bezpośrednimi prośbami lekarzy ginekologów, którzy wyrazili chęć pracy na oddziale.
Gdyby rekrutacja powiodła się, oddział ginekologiczno-położniczy w szpitalu w Szczecinku zostałby wzmocniony o dodatkowych lekarzy.
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
No i niech sobie odpoczną ;)
Najpierw trzeba było się zastanowić czemu tamci lekarze odeszli pewnie warunki finansowe i dużo godzin, bo nic nie da jak drudzy przyjdą i zaraz odejdą na dobrych lekarzach nie ma co oszczędzać
To nie są lekarze to są konowały. Wykorzystują sytuacje na rynku, żeby zarobić. A prywatnie przyjmują i jest ok. Wyszkoleni za Państwowe pieniądze a potem się obrażają na pracę. Jednego z drugim pałami bym spacyfikował. Oczywiście zaraz pojawia się komentarze, że można było zostać lekarzem, ale nie wszyscy nie mogą pracować w jednej branży. Tak czy owak pojebało się w głowach.