
Do dnia wyborów, podczas których zagłosujemy, kto przez najbliższe cztery lata będzie zasiadał w ławach Sejmu i Senatu RP, coraz bliżej. Kandydaci na parlamentarzystów niemal codziennie na rozmaitych spotkaniach przekonują wyborców, by ci oddali na nich swój głos. W niedzielę wieczór (11.10) w CK Zamek do swoich sympatyków zwrócili się Wiesław Suchowiejko oraz Piotr Zientarski. Pierwszy z panów walczy o głosy, by ponownie dostać się do Sejmu, z kolei drugi – by znów znaleźć się w gronie senatorów. Podczas niedzielnej konwencji obaj kandydaci zaprezentowali plany PO i swoje na najbliższą kadencję.
Jako pierwszy ze swoimi sympatykami spotkał się Wiesław Suchowiejko. Kandydat witany okrzykami i brawami wszedł do wypełnionej sali, kierując się w stronę mównicy. – Bardzo się cieszę, że jestem tutaj z państwem – powiedział W. Suchowiejko. Mówca na początku swojego wystąpienia wyjawił, że wraz z Piotrem Zientarskim uczestniczyli kilka godzin wcześniej w gali charytatywnej. Podczas tego wydarzenia można było usłyszeć, jak P. Zientarski… śpiewa. – To, jak zaśpiewał! – podkreślił W. Suchowiejko. - Nie wiem, może to dla państwa powtórzy dzisiaj. Ale L. Armstrong uśmiechał się w niebie, a Rysiek Rynkowski, jak się dowie, to będzie zazdrościł. Mamy polityków, którzy nas reprezentują, o różnych talentach.
- Jeszcze dwa tygodnie do wyborów, dlatego myślę, że powinniśmy się mocno mobilizować – zaznaczył kandydat, przechodząc do sedna swojego wystąpienia. – Jest z kim walczyć w tych wyborach, mam nadzieję, że nie będzie z kim przegrać. Ale jest z kim wygrywać. Przed nami poważne zadanie. Próbuje się nam narzucić różne narracje. To robi wielu naszych konkurentów. Że PO nie dotrzymała obietnic, że niczego w zasadzie nie zrealizowała. Większych bzdur naprawdę trudno słuchać. (…) Co było, to było. A co będzie? No, właśnie. Chcemy Polakom zaprezentować program PO. To program przyszłości.
Każdy uczestnik konwencji mógł się zapoznać ze wspomnianym programem. Korzystając z multimedialnej prezentacji, W. Suchowiejko omawiał najważniejsze założenia PO na najbliższe lata. Spośród tych najistotniejszych można wymienić chociażby zniesienie składek NFZ i ZUS, ustalenie minimalnej stawki godzinowej za pracę w wysokości 12 zł, wsparcie rodzin – a zwłaszcza rodzin wielodzietnych, wprowadzenie „wiejskiego straganu”, objęcie dzieci powszechną opieką stomatologiczną, kształtowanie postaw obywatelskich wśród młodzieży, ograniczenie finansowania partii, wprowadzenie przyjaznego urzędu na zasadzie „mniej przepisów, mniej kontroli, więcej zaufania”, spożytkowanie 15 mld zł na rewitalizację miast, uregulowanie kwestii tzw. funduszu kościelnego, 2 proc. PKB na wojsko – zgodnie z zasadą „jakie czasy, takie wydatki”, realizacja narodowego planu dróg. To, zdaniem W. Suchowiejki, zadanie nr 1 dla posła czy senatora. – Przed nami walka o S 11. To droga życia. Wiemy, jak to robić. To dla nas bardzo, bardzo ważne – zaakcentował kandydat.
- Nasi oponenci powiadają, że najważniejsze to słuchać ludzi. Co to znaczy słuchać? Każdy ma prawo być wysłuchany. Odpowiem słowami Ewy Kopacz: Słucham, rozumiem, pomagam. Ale dodam od siebie – tym, którym trzeba. Wspieram tych, których warto. Być może trzeba stawiać opór tym, w których oczach czai się szaleństwo i obłęd, którymi kieruje pragnienie zemsty i odwetu za wydumane krzywdy. Na tym chyba ma polegać praca polityka – zaznaczył na koniec W. Suchowiejko, nadmieniając, że przykładem złych „słuchaczy” są przedstawiciele PiS-u, którzy spełniając powszechny „koncert życzeń”, narażają wszystkich na grecki scenariusz.
W kolejnej części konwencji na salę „zaproszono” Piotra Zientarskiego. Kandydat na senatora, podobnie jak jego poprzednik, wszedł na mównicę przy głośnym aplauzie swoich sympatyków. Wcześniej jednak uczestnicy wydarzenia mogli obejrzeć spot filmowy, w którym parlamentarzyści – nie tylko z PO - wypowiadają się na temat pracy senatora.
- Najpierw chciałbym powiedzieć, że w prezentacji jest błąd. Ja pochodzę ze Szczecinka! Rodzinne miasto ma się tylko jedno. Moje dzieci urodziły się także w Szczecinku – rozpoczął swoje wystąpienie P. Zientarski. – Jest mi bardzo przyjemnie, że jestem wysoko oceniany – odniósł się po chwili do zaprezentowanego filmiku, nagranego przez Fundację Inicjatyw Obywatelskich. – To świadczy o tym, że moja praca jest zauważalna. I ja ją chcę kontynuować. Ja wiem, co się robi w Senacie. Wiem, jak wyglądają inicjatywy ustawodawcze, które trzeba przygotować. Wiem, na czym to polega. Ale nie odrywam się od społeczności lokalnej. Parlamentarzysta to nie tylko przedstawiciel narodu, ale i człowiek, który służy swojej społeczności. Współpraca ze Szczecinkiem jest znakomita. Większe i mniejsze inicjatywy udało się tu wspólnie przeforsować.
Zaraz potem jako szef powiatowych struktur PO głos zabrał Jerzy Hardie-Douglas. Burmistrz oczywiście nawiązał do zbliżających się wyborów. Następnie odniósł się do obecnej sytuacji w partii. – PO obecnie przeżywa pewien kryzys. Powiedział Jerzy Hardie-Douglas. – To jest oczywiście konsekwencją dość niefortunnie przegranych wyborów prezydenckich. To otworzyło drogę dla retoryki, która powtarzana od dawna, trafiła na podatny grunt. Przekonano Polaków, że żyjemy w kraju afer, biedy, gdzie większość młodych ludzi musi wyjechać do pracy zagranicę. To nieprawda. Nie żyjemy w kraju ruiny. Szczecinek, który może nie jest jakąś enklawą szczęśliwości w Polsce, rozwija się znakomicie i tak rozwijają się też inne miasta. (…) W ciągu dwóch, lat kiedy u władzy było PiS, wyjechało dwukrotnie więcej ludzi niż w ciągu ostatnich lat, gdy rządzi PO. To nie jest kraj biedy. W ciągu ostatnich lat średnia krajowa znacznie wzrosła, a najniższe uposażenie wzrosło dwukrotnie, itd. Mówią, że PO to sami aferzyści, ale jak dotąd prokuratura nie postawiła nikomu żadnych zarzutów. Łatwo się stawia pewne zarzuty partii, która rządzi 8 lat i jest dużą partią. Popełniliśmy błędy. Ale jeśli nie PO, jeśli nie uda nam się samodzielnie rządzić, to czekają nas rządu PiS-u – partii, która przez 2 lata pokazała swoje oblicze. Która w tej chwili wszystkich swoich oszołomów pochowała. Która jest partią nienawiści i przez 2 lata pokazywała, jak wprowadza się kraj policyjny. To wszystko nas czeka, jeśli 25 października nie dokonamy właściwego wyboru.
W dalszej części wystąpienia J. Hardie-Douglas przekonywał, dlaczego warto zagłosować na kandydatów PO. Podkreślił, że ich „szczecineccy” konkurenci albo nie są kompetentni, by odgrywać role parlamentarzystów, albo reprezentują wspomniane wcześniej poglądy PiS-u.
Konwencja zakończyła się wspólnym wyjściem na scenę obu kandydatów i ich najbliższych współpracowników. Głośne Dźwięki znanego przeboju J. Cocker’a przeplatały się z równie donośnymi okrzykami: „Zwyciężymy, zwyciężymy!”. (sz)
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie