
To był wyjątkowo brutalny mord. W Szczecinku na ul. Zielonej ktoś zamordował siekierą kobietę. Sprawcy do dziś nie wykryto.
Sprawa z 1947 roku została odnotowana w raporcie Wydziału Społeczno-Politycznego Urzędu Wojewódzkiego w Szczecinie (zapis zgodny z oryginałem):
Dnia 20 marca br. na ul. Zielonej 80 w Szczecinku znaleziono zwłoki zamordowanej kobiety nazwiska Piotrowska Waleria. Wymieniona zamordowana została uderzeniem siekiery (ostrzem) w twarz. Sprawcy morderstwa dotychczas nie wykryto. Dochodzenie w toku.
Nie był to jedyny mord dokonany w tym czasie. Inna notatka z rzeczonego raportu mówi o znalezieniu ukrytych w kanale zwłok mężczyzny. W tym przypadku także nie ma wzmianki o wykryciu sprawców:
Dnia 10 czerwca 1947 w Szczecinku dwóch nieznanych osobników dokonało mordu na osobie Tomasza Michała. Zwłoki zamordowanego ukryto w kanale 45 m od domu, w którym mieszkał. Dochodzenie w toku...
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Siekierą to przybysze z Akcji W bo tylkooni mieli wprawę w takim mordowaniu kobiet i dzieci
Widać, że pierwsze lata powojenne to czas, kiedy dokonano wielu morderstw, a sprawcy często pozostali nieustaleni .
Tuż po wojnie ludność była tak przyzwyczajona do widoku trupów czy krwi że z widoku zabitego nie robiono takiej sensacji jak dziś. Ot zginął i tyle. Ówczesna milicja popytała sąsiadów czy ci czegoś niewidzialni a ci zazwyczaj niewidzialni bo bali się zemsty i po dwóch, trzech miesiącach umarzała śledztwo.
Pewnie kolejna bohaterska akcja wyklętych
"Tuż po wojnie (...) z widoku zabitego nie robiono takiej sensacji jak dziś. Ot zginął i tyle."
Nie chodzi o sensację tylko o wykrywanie sprawców i rzetelne śledztwo, a nie popytanie paru "przestraszonych" sąsiadów i po robocie. Albo jest prawdziwe śledztwo, albo jest fikcja dla gawiedzi.