
Jakie będą tegoroczne Święta Bożego Narodzenia? Limity, obostrzenia, strach przed koronawirusem, brak bliskich - to wszystko sprawia, że wiele osób zastanawia się, jak dobrze przeżyć nadchodzący świąteczny czas. O zbliżającym się, wyjątkowo trudnym Bożym Narodzeniu wypowiedział się biskup koszalińsko-kołobrzeski Edward Dajczak. Co zrobić, by zachować to, co najpiękniejsze?
Podsumowując miniony rok, biskup diecezjalny nawiązał do pewnego rodzaju rewolucji technologicznej, która przez różnorodne obostrzenia związane z epidemią dokonała się w Kościele. Jak zaznaczył, zdalne uczestnictwo w Mszach św. czy nabożeństwach niesie pewne szanse, ale i zagrożenia.
Szansą jest sytuacja, w której ktoś nie ma możliwości uczestniczenia w Liturgii. I ta ilość przekazów, nie tylko Mszy św., ale również spotkań rekolekcyjnych, różnego rodzaju celebracji, innych form - to jest bez wątpienia pozytywne. Jest to również szansa dojścia do tych, którzy niezależnie od sytuacji zewnętrznych do świątyń nie trafiali. To są osoby, które stawiają sobie pytania o Boga, poszukują, to jest cała grupa ludzi, do których możemy dojść
- podkreślił bp Edward Dajczak, podkreślając jednocześnie, że w dłuższej perspektywie czasu takie “zdalne spotkanie” nie spełni jednak w pełni swojego zadania.
Przez dłuższy czas jest niedostatkiem i brakiem, który u jednych wywołuje ból, a u innych może nawet zagubienie
- dodał biskup.
Według biskupa Dajczaka, kryzys, jaki spowodowała pandemia koronawirusa ma wiele płaszczyzn.
Doskonale rozumiemy, co się dzieje w ekonomii, w życiu społecznym, dotknęło to także wspólnotę Kościoła.
- zaznaczył.
Zostaliśmy pozbawieni czegoś bardzo ważnego - wspólnoty. Chrześcijaństwo jest z natury wspólnotowe, dlatego Kościół został doświadczony bardzo boleśnie.
Jak wskazał bp. Edward Dajczak, oprócz osobistej relacji z Chrystusem, ważna jest także możliwość uczestniczenia w różnorodnych działaniach religijnych. Tych w porównaniu do lat wcześniejszych jest zdecydowanie mniej.
To wszystko można przeliczyć. W tym roku odbyły się tylko trzy spotkania rekolekcyjne. Dotknęło nas to bardzo i będziemy to wszystko jeszcze trochę odczuwać.
Biskup zwrócił uwagę, że przed nami trudny czas:
Wspólna celebracja Bożego Narodzenia, pasterka, kolęda śpiewana w czasie Eucharystii - nie da się tego niczym zastąpić. Ale Jezus jest nie tylko w kościele. Chce się rodzić także w naszych sercach. O tym trzeba pamiętać, że Jezus jest z człowiekiem, szczególnie wtedy, kiedy jest mu ciężko, w chorobie. Nawet wtedy, kiedy nie ma do niego dojścia. Kiedy nie można przyjść z Najświętszym Sakramentem.
Co zrobić, by nie stracić w Bożym Narodzeniu tego, co najpiękniejsze?
Dzielimy się w czasie Bożego Narodzenia tym, co przyniósł Jezus, pokojem w sercu. Może nie można stanąć i podać ręki, uśmiechnąć się, uścisnąć, ale można sięgnąć do takiego czy innego nośnika - telefonu, Internetu, można podzielić się miłością, większą niż do tej pory. Potrzebujemy wielkiej życzliwości. Ten pokój, który Jezus przyniesie, musi być pokojem dzielonym. To jest czas, by powiedzieć pełne miłości słowa, nawet z bólem tej odległości. Spróbujmy to zrobić, np. trzymając w ręku opłatek… Nie musimy stracić wiele. To “trudno” czasem rodzi piękniejsze owoce. I myślę, że to może się stać.
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie