
24 lipca wieczornych podróżnych jadących autobusem miejskim, na jednym skrzyżowań spotkała przykra niespodzianka.
- Kierowca, zbliżając się do świateł na skrzyżowaniu Wyszyńskiego z Powstańców Wlkp. nagle tak zahamował, że miałam szczęście że było się czego złapać - opisuje nam jedna z pasażerek.
- Autobus dosłownie w sekundę zatrzymał się w miejscu!
Nie muszę chyba opisywać, jakie wrażenie zrobiło to nagłe hamowanie na reszcie pasażerów! Niektórzy się powywracali, dosłownie - opisuje pasażerka. - Zaraz potem., gdy zatrzymał się na następnym przystanku, kierowca wstał zza kółka, powiedział że jest awaria i wszystkich wypuścił.
Rzeczywiście, jak się dowiadujemy, autobus z numerem 311 miał poważną awarię hamulców. Na całe szczęście nie jechał zbyt szybko, a dzięki przytomności umysłu kierowcy nie wjechał na skrzyżowanie na czerwonym świetle. Kierowca użył po prostu hamulca ręcznego, który spowodował nagłe zatrzymanie kół.
Jak się również nieoficjalnie dowiadujemy, awaria miała być zgłaszana wcześniej kilkukrotnie przed opuszczeniem zajezdni przez pojazd. Dlaczego taki autobus pojawił się na ulicach Szczecinka?
Dział „Ludzie mówią” przygotowywany jest wyłącznie w oparciu o Państwa sygnały! Wystarczy skontaktować się z nami przez Facebooka (https://www.facebook.com/temat.szczecinek) lub wysyłając e-mail: redakcja (@) temat.net. Można też oczywiście zadzwonić: 94 372 02 10.
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Jaki szef takie hamulce. Oby tylko stateczki nie walnęły o brzeg.
Do odpowiedzialności pana Dyrektora działu technicznego
oj nie raz walnęły w pomost
wielokrotnie zglaszane kierownikowi??mechanikom?? i co? jedz pan dalej jeszcze dzis da pan rade pojeździć??? pisze zawiadomienie do prokuratury
umorzą !!! kierowca bierze odpowiedzialność podpisując kartę drogową a pociotek Pana burmistrza który odpowiada za stan techniczny autobusów od strony szwagra ujdzie mu to bez szwanku ( przecież pociotek od strony szwagra) pytania dlaczego jeszcze zajmuje takie stanowisko to nie pierwsza taka sytuacja i nie ostatnia ( niech się wypowiedzą Panowie kierowcy) chociaż postępowanie za zagrożenie życia i zdrowia lub zagrożenie spowodowania katastrowy w ruchu lądowym (drogowym) jest całkiem realne !!!!
Brawo dla kierowcy za czujność i szybka reakcje, że bezpiecznie dowiózł pasażerów. Taki sprzęt, a jednak wadliwy... Może w końcu zarząd i kierownictwo doceni swoich kierowców, którzy codziennie ryzykują utrata swojego i cudzego życia jeżdżąc takim "rewelacyjnymi" autobusami.
No to warsztat się popisał? Jakieś konsekwencje dla głównego dowodzącego warsztatami/ rodziny pociotka burmistrza? Oczywiście dalszej bo od szwagra to nie rodzina.
Panowie kierowcy nie wiecie że swoje uwagi należy składać na piśmie, bo inaczej będziesz miał kłopoty Ty nie twoi przełożeni.
A może kierowcy zgłaszają a reszta to lekceważy, skąd to wiesz?
Dobrze ze Piotruś brygadzista warsztatu jest na L4 bo by zgonili na niego
Ktoś w końcu powinien się przyjrzeć co owady robia w godzinach pracy
wszyscy wiedzą czym się zajmują poważną robotą hahha
Ludzie darujcie sobie , czego by nie zrobił jest nie do ruszenia.
...to raczej nie wina ani kierowcy, ani mechaników, ani też zarządu spółki ... a dlaczego ??? auto wypożyczone czy lesingowane od kogoś kto handluje autobusami, trafiło do spółki z jakiegoś lotniska czy coś takiego. Tam się śmiecia pozbyli bo pewnie mieli ten sam problem, odsprzedali z wadą ukrytą a nasi myśleli, że cudowny egzemplarz trafili. Pewnie w KM nikt nie wiedział, że ten autobus ma jakąś wadę ukrytą i to poważną dlatego go w poprzednim miejscu jego pracy wycofali z użytku. Sprzedali polaczkom handlarzom, kupiła spółka nie mająca pieniędzy na nowy z fabryki. Czyli pozorne oszczędności tak właśnie kończą.
Klasyka. Zwykła awaria, jest mitem, a umiejętność oddalenia od siebie winy największą zaletą. Gdzie mądrość organizacji i solidność? Jak sądzicie, czy to jest sprzęt klasy kosmicznej? Nie wydaje się. Zamiast szukać winnego wystarczą czytelne reguły: 1) kierowcy zgłaszają, zapisują awarie, to świetnie 2) zakładam, ze kierowcy wykonują także obsługę codzienną (raport z obsługi codziennej), czy tylko kierują? 3) Zlecenie warsztat 4) Naprawa warsztatowa, dopuszczenie do użytkowania, zaakceptowane przez kierownika warsztatu (tak/nie). Nad czym tu dyskutować? Na gębę to koniowi możecie zgłaszać i konia z niego robić "że zgłaszaliście".
no tak tylko autobus nie jest z lotniska tylko przez serwis MAN trafił do szczecinka