
Do dość niespodziewanej sytuacji (dyskusji) doszło dziś (czwartek 30.10) w czasie obrad Rady Miasta w punkcie dotyczącym zapytań i wniosków radnych. Burmistrz Jerzy Hardie-Douglas i radny opozycji Roman Matuszak (jako jedyny z klubu opozycyjnego był obecny na sali obrad w czasie omawiania problemu strażników miejskich) zgodzili się, co do dalszego funkcjonowania Straży Miejskiej i "walki" strażników z rodzimą chuliganerią.
Co prawda radny Roman Matuszak, jednocześnie kandydat na stanowisko wiceburmistrza Szczecinka i radnego Rady Miasta, wprost nie wyartykułował swojego stanowiska, co do likwidacji "czarnej policji" (to jeden ze sztandarowych pomysłów opozycji w zbliżających się wyborach samorządowych). - Opozycja w Szczecinku ma różne twarze, niekoniecznie ze wszystkimi poglądami i wyrażaniem tych poglądów można się utożsamiać - mówił. - Przynajmniej ja odnośnie Straży Miejskiej nie mam aż tak radykalnego stanowiska, jaką wyraża cała opozycja. Sądzę, że Straż Miejska ma czas na to, by poprawić sposób swojego zachowania oraz sposób podejmowanych interwencji. To czy ona pozostanie w Szczecinku czy też nie, będzie zależało tylko od niej.
Temat Straży Miejskiej i jej działań wywołał radny Marek Bogdanowicz, który zapytał burmistrza Jerzego Hardie-Douglasa, czy dewastacja przez chuliganów budowanej właśnie w sąsiedztwie szkoły przy ul. Wiatracznej bieżni lekkoatletycznej spowoduje opóźnienia w finalizacji inwestycji.
Burmistrz zapewnił, że inwestycja, mimo zniszczeń, zostanie zakończona w zakładanym terminie. Wyartykułował również swoje stanowisko na temat przypadków wandalizmu w mieście i stanu jego bezpieczeństwa. Zdaniem burmistrza, w ostatnim okresie uległo ono pogorszeniu. To - jego zdaniem - m.in. następstwa ataku opozycji na Straż Miejską i wpisywanie się jej w działania propagandowo - przedwyborcze mające na celu likwidację formacji.
- Cieszę się, że na salę obrad wrócił jeden radny opozycji (na salę wszedł wówczas radny R. Matuszak) - rozpoczął swoje wystąpienie burmistrz.
- Opozycja podłączyła się do krytyki Straży Miejskiej, wspierając chuliganów i myśląc jakby tu jeszcze parę punktów zarobić, mówiąc: my będziemy bronić tych, którzy są prześladowani przez Straż Miejską. Co to spowodowało? To spowodowało niesamowite rozzuchwalenie się chuliganów. Oni się już nawet nie kryją. Proszę popatrzeć na bilbordy Platformy Obywatelskiej, które zostały zamalowane różnego rodzaju obscenicznymi rysunkami, treściami. Ta litera "L" w kółku to jest ich podpis,. To są ludzie, którym opozycja sprzyja. To, że w taki sposób oni się zachowują, coś, czego by nie zrobili jeszcze parę tygodni temu, jest wynikiem osłabienia wizerunku Straży Miejskiej.
Burmistrz podkreślił, że nie chce wnikać w to, czy ten wizerunek został osłabiony na skutek działań samych strażników. Ujawnił również, że w ostatnim czasie bezpieczeństwo w mieście uległo pogorszeniu.
- Wizerunek straży do pewnego stopnia ucierpiał, został osłabiony - mówił. - Państwo (zwracał się do opozycji - dop. red.) własnej formacji nie bronicie tylko ją atakujecie, bagatelizujecie. A strażnicy muszą dawać odpór. Nikt inny nie daje. To wszystko spowodowało, że bezpieczeństwo w mieście zmalało. Dlatego są takie akty wandalizmu. To, do czego doszło w Zespole Szkół przy ul. Wiatracznej, do zdewastowania inwestycji tak bardzo potrzebnej młodym ludziom, to m.in. obarcza opozycję. Przez to, że opozycja powoduje osłabienie Straży Miejskiej i cały czas straż atakuje, przez to chuligani poczuli się teraz bezkarni. Dzień w dzień są akty wandalizmu i strażnicy się pytają: Co my mamy robić? Odpowiadam: Macie postępować tak jak do tej pory (na sali była obecna zastępca komendanta SM Jolanta Siemaszko), oczywiście bardziej rozważnie.
Burmistrz ujawnił też, ze w radiowozach SM zostaną zamontowane kamery. Każdy strażnik w patrolu będzie miał też kamerę na mundurze. Strażnicy przejdą również specjalistyczne przeszkolenia, m.in., w jaki sposób postępować podczas podejmowanych interwencji.
- Z chuliganami trzeba postępować ostro i takie są wytyczne dopóki ja jestem burmistrzem - podkreślił J. Hardie-Douglas. W tym momencie na sali obrad rozległy się gromkie brawa.
Burmistrz podkreślił też, że straż musi działać bardzo rozważnie, w zgodzie z prawem. - Rozmawiałem na ten temat z komendantem. Dostał wytyczne, by się teraz strażnicy nie chowali, nie znikali z ulic, nie bali się interweniować - mówił. - Jeżeli będzie jakaś odpowiedzialność polityczna to ja ją poniosę. Straż nie jest bez winy. Ale nie można wylewać dziecka z kąpielą. Straż Miejska ma być tam gdzie są miejsca działania chuliganów i reagować bez strachu, że zostanie pokazana gdzieś tam w mediach krajowych.
Głos w tej kwestii zabrał radny Roman Matuszak. - To zdarzenie, które miało miejsce i które spowodowało najazd na szczecinek wozów transmisyjnych wszystkich telewizji w kraju wynikło z tego, że naszej straży, przynajmniej w tej interwencji, zabrakło profesjonalizmu - mówił radny. - Dlatego strażników trzeba szkolić, żeby potrafili działać skutecznie w momentach, gdy czynią to w dużym stresie, w momentach, kiedy delikwenci zachowują się w sposób prowokujący. Nasi strażnicy powinni być odporni na to i w takich sytuacjach. W momencie, gdy strażnicy tak będą działać, sądzę, że nie będzie powodu do zmniejszenia straży (jej stanu etatowego - dop. red.) czy likwidacji formacji, a bezpieczeństwo w Szczecinku będzie zapewnione. (...) Dla działania chuliganerii nie ma żadnego usprawiedliwienia i należy ją bezwzględnie tępić. I tu pod tym względem się zgadzam z burmistrzem.
Burmistrz nie krył zadowolenia słowami R. Matuszaka. - Ja się bardzo cieszę, że ustami pana radnego Romana Matuszaka opozycja zmienia zdanie i nie jest za rozwiązaniem Straży Miejskiej. Tym bardziej, że myśmy wcześniej usłyszeli bardzo jednoznaczne wypowiedzi Państwa, że w momencie, kiedy wygracie wybory zlikwidujecie straż. Ci chuligani domagali się takiej deklaracji i wy taką deklarację złożyliście. Jeżeli pan zmienia zdanie to ja panu za to dziękuję. Cały czas uważam, że w takich sprawach radni bez względu na prezentowaną opcję polityczną powinni murem stanąć za swoją jednostką. Jeszcze raz mówię, i chcę by było to dobrze usłyszane. Ja nie twierdzę, że strażnicy nie popełnili błędu. Ale w przeciwieństwie do was nie będę sędzią w tej sprawie dopóki nie poznam wszystkich faktów. Dzisiaj ta sprawa już nie wygląda tak, jak wyglądała jeszcze parę dni temu. No i pan już trochę zmienia swoją retorykę (słowa skierowane do radnego R. Matuszaka - dop. red.). Przedtem nikt o tym nie mówił. Nikt nie mówił o tym grzecznym chłopcu o dziecięcej twarzy. Czytałem to na pierwszej stronie Głosu Koszalińskiego, że to "biedne dziecko, zmasakrowane". Ale już nikt dalej nie pisze, co to za chłopiec o dziecięcej twarzy, nie pisze o 7 wyrokach o 53 interwencjach policji, o różnych jego sprawach. Ja chciałbym, żeby opozycja wobec "chłopców o dziecięcej twarzy" miała takie samo zdanie jak rządzący. Jeszcze raz podkreślam. Jestem za utrzymaniem Straży Miejskiej i za tym by zdecydowanie interweniowała. Ma pan rację - powinna być szkolona. Takie szkolenia już zostały podjęte. Chodzi o to, by działania strażników wobec obywateli były bardziej przyjazne, żeby strażnicy mieli lepszy odbiór wśród mieszkańców. Nie znaczy to jednak, że w momencie, kiedy mają użyć siły, tej siły nie używali. Od tego są. To jest formacja siłowa i ma używać siły wtedy, kiedy jest to potrzebne.
Tekst i foto: Sławomir Włodarczyk
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie