Zmarł Kazimierz Margol

16.12 po ciężkiej chorobie zmarł Kazimierz Margol, znany szczecinecki działacz społeczny, były trener i sportowiec.

Kazimierz Margol urodził się w 1943 roku w Aleksandrowie w powiecie biłgorajskim. Po zakończeniu wojny wraz z rodzicami i trójką swoich braci zamieszkał początkowo w Zajączkowie k/Połczyna Zdroju. W 1964 przeniósł się do Szczecinka. Stało się to na początku jego kariery sportowej w oszczepnictwie a także w pchnięciu kulą. W rzucie oszczepem osiągnął wiele sukcesów, pośród nich w 1969 r. zdobył tytuł wicemistrza Polski. W 1969 r. podczas Mistrzostw Polski w Krakowie przekroczył zaczarowaną wtedy dla większości zawodników barierę siedemdziesięciu metrów. To właśnie wówczas znalazł się w gronie najlepszych oszczepników LZS. 

W tym czasie skończył Akademię Wychowania Fizycznego  w Poznaniu. Na Mistrzostwach Świata w Lekkiej Atletyce Juniorów w pchnięciu kulą zajął siódme miejsce. W kolejnych latach pracował jako instruktor w Szkolnym Związku Sportowym. Kierował klubem MKKS „Darzbór” prowadząc jednocześnie zajęcia z żeńskiej siatkówki przy Liceum Medycznym. 

Kolejnym etapem jego zawodowej kariery było stanowisko dyrektora Zespołu Szkół Zawodowych przy ul. 1 Maja. Był inicjatorem powołania w Szczecinku w 1998 r. Stowarzyszenia Amazonek a także prezesem Stowarzyszenia Kardiologicznego „Moje Serce”. Za swoją działalność społeczną otrzymał Medal 700-lecia Szczecinka a także Kryształową Honorową Statuetkę Polskich Kobiet po Mastektomii. W ostatnich latach ciężko chorował ale mimo tego starał się udzielać zarówno w Stowarzyszeniu Amazonki jak również podczas organizowanego co roku Biegu Ulicznego im. Winanda Osińskiego, którego był pomysłodawcą w grudniu 1982 r.

 Kilka lat temu w Temacie pisaliśmy:  Wszystko to robi emerytowany nauczyciel. A tak mógłby przecież nie wyróżniać się aż tak bardzo z tłumu. Zgodnie z obowiązującą doktryną powinien przecież usiąść, stękać, narzekać na niskie ciśnienie, wrogie otoczenie, szwankujące zdrowie i kilkanaście innych przypadłości. Tymczasem, nie oglądając się na lokalnych polityków, nie respektując prawideł wynikających z lokalnego systemu klientystycznego, zdobywa walczy o pieniądz na działalność stowarzyszenia… To wszystko bez żadnego pozwolenia, bez zaangażowania urzędowych, promocyjnych specjalistów i bez pieniędzy budżetowych. Jako były oszczepnik słynie z krzepy w rękach, ale też mało giętkiego kręgosłupa.  

Wieczny odpoczynek racz Mu dać Panie, niech spoczywa w pokoju.