
felieton ukazał się w 518 numerze Tematu
Trzy tygodnie temu prezes przed swoje łoblicze mnie wezwał i mnie powiedział tak. - Stowarzyszenie Polskie Telewizje Lokalne i Regionalne łogłosiło konkurs na program „180 sekund dookoła telewizji”. Więc Zenek, miotłę w kąt łodstaw i do roboty. I żebyś o tym, że 20 lat już działamy, wspomniał, a i o tym, że Szczecinek ma 700 lat, też nie zapomnij. No, to miotłę łodstwiłem, pogłówkowałem, narysowałem i przed kamerą siadłem. A było to tak.
Prawie 20 lat temu ze środy na czwartek w piwnicznej izbie kilku szaleńców się zebrało i nad tym, jak w mieście zrobić telewizję kablową, obradowało. - Ja dam krzesło i stołek. - A ja fotel dla gości. - A na castingu spikerkę trza wybrać przy kości. I prezesa wybrali, sprzęt i kable popożyczali, logo narysowali i w natychmiast osiedle Zachód okablowali. I za mikrofon i kamerę chwycili. I w miasto ruszyli. I od tego dnia ludziska telewizory włączali i na „TV Zachód”, jak kiedyś na „Kobrę”, czekali. I oglądali. Jak na sesjach Rady Miasta radni sobie dokładają. Jak redaktor Rychu swym obiektywem niczym igłą we władze dźgał i dziury w jezdniach, choć nie tylko, krytykował. I dziury znikały, a krzywe płoty się prostowały…
A to Niemca z Wehrmachtu w lesie znaleźli i jego historię pokazali. A to nad niedolą bezdomnego się pochylili. A to w sprawie eksmisji interweniowali. A jak minął tydzień, to policjantów i strażaków przepytywali. A ileż wstrząsających wywiadów z przechodniami, z rajcami, burmistrzami, posłami i senatorami przeprowadzili! I przy narodzinach powiatu byli. O harcerzach i rycerzach nie zapominali. A i na każdym wernisażu z artystą rozmawiali. A słynny obiad drawski? Redaktor Krzyś tam był. Pół metra za prezydentem Wałęsą stał, gdy ten z kuszy do tarczy grzał. I Rosjan w Bornem Sulinowie kamerowali, gdy ci Polskę opuszczali. Jakie ceny na rynku informowali. O piłce kopanej, siatkowej i ping-pongu pamiętali. A i na wieczny spoczynek kamerą wielu mieszkańców odprowadzali. I mnie, Zenka, do wymiatania spod dywanów i rysowania zagonili. A redaktorzy i kamerzyści o pieniądze nie pytali, tylko w dzień i w nocy w pocie czoła zapieprzali.
A latoś tośmy się wyjątkowo sprężyli, bo 700-lecie miasta przed nami, na które korzystając z okazji, wszystkich z Polski zapraszamy. Wszystko w relacjach dokładnie przekażemy, bo swym telewidzom zawsze nieba przychylamy. I jak to w życiu bywa, za to od czas do czasu a to od ludzi, a to od władzy obrywamy. Lecz z pokorą to znosimy. Bo my nie dla splendoru i nagród to robimy. Bo my z Kablówki Zachód w misję swą wierzymy. Ale gdyby jury coś podkusiło i coś byście nam przyznali, to na kolanach podziękujemy. Na ścianie to będzie u nas wisiało i do dalszej, wytężonej pracy będzie nas zachęcało.
No i zadziałało. Jeszcze raz stara prawda, że dzień bez podlizywania to dzień stracony, się sprawdziła. Bo szacowne jury programik łobejrzało, posłuchało i trzecie miejsce wraz z dyplomem naszej kablówce przyznało. Nagrodę łosobiście łodebrał prezes i rękę mnie uścisnął. O czym informuje Was
Zenek
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie