
Warto się leczyć prywatnie, czy korzystać z państwowej refundacji? Na to pytanie znają odpowiedź ci, którzy musieli korzystać z usług lekarzy specjalistów. Nie dość, że jest ich, z wyjątkiem dentystów niewielu, to czas oczekiwania czasami jeży włos na głowie.
Jak wyglądają kolejki "na NFZ" do lekarzy i poradni w Szczecinku? Oto oficjalne dane Narodowego Funduszu Zdrowia.
Dane: NFZ 14.04.23
Uprawnienia do korzystania ze świadczeń opieki zdrowotnej poza kolejnością posiadają między innymi:
Zasłużeni dawny krwi i dawcy przeszczepu, inwalidzi wojenni i kombatanci, uprawnieni żołnierze i pracownicy oraz weterani poszkodowani, których ustalony uszczerbek na zdrowiu wynosi co najmniej 30%, kobiety w ciąży, Świadczeniobiorcy do 18 r.ż., u których stwierdzono ciężki i nieodwracalne upośledzenie albo nieuleczalną chorobę zagrażającą życiu, działacze opozycji antykomunistycznej i osoby represjonowane z powodów politycznych, osoby posiadające orzeczenie o znacznym stopniu niepełnosprawności lub orzeczenie o niepełnosprawności ze wskazaniem konieczności stałej lub długotrwałej opieki lub pomocy innej osoby, osoby deportowane do pracy przymusowej oraz osadzone w obozach pracy przez III Rzeszę i Związek Socjalistycznych Republik Radzieckich, żołnierze zastępczej służby wojskowej, cywilne niewidome ofiary działań wojennych
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Ludzie woleli dostać 500 plus na kredyt przyszłych pokoleń niż inwestować w opiekę zdrowotną. Takie są tego rezultaty.
Lekarze w większości w wieku emerytalnym. Pielęgniarki tak samo. Młodzi nie rwą się do pracy w tym raju. Niech jadą za granicę, powiedziała pisowska posłanka. Póki starzy jakoś dają radę pracować, to niby wszystko działa. Ale za kilka lat nie będzie niczego.
Komuno wróć. Za komuny lekarze specjaliści byli dostępni w ten sam dzień lub na następny. Jesteś chory w kapitalizmie , jak najszybciej zdychaj!!!!
Pamietam kilkugodzinne czekanie na numerek. Potem kilka godzin pod gabinetem. Ale byli na miejscu liczni specjaliści, bo za granicę nie tak łatwo było wyjechać. zabierzesz paszportów medykom, żeby zostali tu pracować?
PAMIĘTAM JAK DO LEKARZA KAŻDEGO MOŻNA BYŁO SIĘ ZAREJESTROWAĆ DZISIAJ I TEGO SAMEGO DNIA DOSTAĆ. BO NIE BYŁO TYLE PRYWATNYCH GABINETÓW LEKARSKICH.OBECNIE KOŃCZY STUDIA I ODRAZU SZUKA MIEJSCA NA SWOJ GABINET.MAM BRATA LEKARZA W WARSZAWIE JEST MILIONEREM JUŻ TERAZ JEST NA EMERYTURZE WŁAŚNIE ZJEŹDZIŁ CAŁY ŚWIAT. TAKA JEST PRAWDA.
Ogólnie z lekarzami żeby na NFZ się do nich dostać to jest jakaś masakra. Mąż potrzebuje pilnie dostać się do ortopedy: na NFZ termin dopiero na sierpień, a prywatnie... na maj, za miesiąc! Tylko skąd te pieniądze brać, żeby prywatnie się leczyć
Jak lekarz dużo godzin pracuje to powiedzą, że zachłanny i chce się nachapać. Jak chce po 8 h wyjść z pracy, to powiedzą że powinien dłużej pracować, bo wielu pacjentów go jeszcze potrzebuje. Tak wygląda polska rzeczywistość .
Kolejki do NFZ wynikają z wielkości kontraktu jaka dana placówka ma podpisany z NFZ oraz dostępności lekarz, a nie z tego że lekarze przyjmują prywatnie. W zasadzie każdy lekarz który udziela świadczeń dla NFZ przyjmuje też pacjentów prywatnie, gdyby nie to to kolejki na NFZ były by jeszcze większe. Nie jest winą lekarzy że mają określoną kwotę roczne na leczenie, to NFZ ustala ile pieniędzy przeznacza na dany zakres leczenia a każda procedura medyczna( badanie lekarskie, zabieg, iniekcja itd.) jest szczegółowo przez NFZ wyceniania. Wiec jeżeli najdłuższa kolejka w Szczecinku jest do Kardiologów to wynika to z tego że jest mało podmiotów które mają kontrakt z NFZ na ten zakres( bo mało specjalistów w tym zakresie) i zapewne wysokość tego kontraktu też nie jest duża, w dodatku choroby serca są najczęstszymi chorobami więc kolejka chętnych na badanie specjalisty w ramach NFZ jest długa. Problem kolejek jest problemem bardzo złożonym, a co gorsza nie da się go szybko rozwiązać, nie pomoże nawet zwiększenie wydatków na leczenie przez NFZ. Bo co z tego ze wzrośnie wartość kontraktu jak za kilka lat będzie mega deficyt w personelu lekarskim, już teraz szacuje się że brakuje około 40 tyś. lekarzy a za kilka lat będzie to pewnie z 60 tyś. bo znaczna cześć obecnych lekarzy jest już w wieku emerytalnym lub wkrótce go osiągnie.
Im więcej płacimy na tzw służbę tym mniej otrzymujemy poprzednicy wysłali młodych lekarzy do Niemiec Anglii Holandii i innych a ci którzy zostali mają w oczach tylko pieniądze ludzi nie widzą
Wszystko prywante, nie masz kasy to w USA zdychaj na chodniku. A w Polsce: w Szczecinku kolejki, a w Złotowie przyjmą od ręki, ale co ja będę jachać, ale prywatnie na miejscu pójdę.