
To już 23 lata, jak z Bornego Sulinowa do Rosji wyjechały ostatnie pododdziały żołnierzy 6 Nowogródzko – Witebskiej Gwardyjskiej Dywizji Zmechanizowanej. Ostatni eszelon z „radzieckimi” odjechał z borneńskiej rampy kolejowej w nocy z 2 na 3 października 1992 roku. Nieco później garnizon przejęli we władanie żołnierze 41 pułku zmechanizowanego 12 DZ. Osłaniali opuszczone miasteczko do 5 czerwca 1993 roku. Wówczas to Borne Sulinowo powróciło do Polski. Stało się to dopiero 49 lat po zakończeniu II wojny światowej.
Jest tez druga strona tego wiekopomnego wydarzenia. Z odwrotu Rosjan na pewno nie cieszyli się mieszkańcy okolicznych wiosek. Dla nich wówczas skończyło się „socjalistyczne” eldorado. W okresie stacjonowania Rosjan w Bornem Sulinowie przyjaźń polsko-radziecka realizowana była na szczeblu podstawowym i sprowadzała się do intensywnej wymiany handlowej pomiędzy żołnierzami, a okoliczną ludnością.
Po wyjeździe Rosjan wielu okolicznych mieszkańców pierwszy raz w życiu kupiło paliwo w polskim CPN. Oczywiście, dalecy byli od zachwytu z tego powodu. Radzieckie ceny były poza wszelką konkurencją!
O tych i innych ciekawych faktach przeczytacie w najnowszym drukowanym "Temacie". Zamieszczamy także unikalne zdjęcia z życia radzieckiego garnzionu. (sw)
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Nie jest żadna tajemnca, ze obecność garnizonu wojsk rosyjskich była dla mieszkancow okolicznych wsi bardzo korzystna. Do legendy przeszly ""stacje paliw"" usytuowane na podworkach gospodarstw w sąsiedztwie obszarow poligonu, zasilane dostawami wojskowymi. . W mej pamięci pozostaną tez smaczne, swiateczne ""konfiety"" ad.1981, prosto z Leningradu, z odciskiem paluszka pakowaczki na każdej czekoladce. Sasiedztwo radzieckiego garnizonu dddzialywalo na zycie codzienne mieszkancow tak, ze po wyprowadzce wojska gminy znalazły się w nie lada kłopotach - zabrakło poważnego pracodawcy i zrodla zaopatrzenia. Warto by opisac tamte czasy i sytuacje dopóki zyja jeszcze osoby, które pamietaja szczegoly.
Nie jest żadna tajemnca, ze obecność garnizonu wojsk rosyjskich była dla mieszkancow okolicznych wsi bardzo korzystna. Do legendy przeszly ""stacje paliw"" usytuowane na podworkach gospodarstw w sąsiedztwie obszarow poligonu, zasilane dostawami wojskowymi. . W mej pamięci pozostaną tez smaczne, swiateczne ""konfiety"" ad.1981, prosto z Leningradu, z odciskiem paluszka pakowaczki na każdej czekoladce. Sasiedztwo radzieckiego garnizonu dddzialywalo na zycie codzienne mieszkancow tak, ze po wyprowadzce wojska gminy znalazły się w nie lada kłopotach - zabrakło poważnego pracodawcy i zrodla zaopatrzenia. Warto by opisac tamte czasy i sytuacje dopóki zyja jeszcze osoby, które pamietaja szczegoly.
Paliwem z rosjanami handlowali nie tylko okoloiczni mieszkańcy,poza Szczecinek,z drugiej strony też docierał handelek i to na wysoką skalę-takie były czasy,a po cukierki i słynny sok winogronowy jedziłam do Bornego sama osobiście...