Wieś tonie w śmieciach – mieszkańcy okolic Szczecinka mają już dość

Czas wiosennych porządków rozpoczął się już dawno. Okazuje się jednak, że nie we wszystkich miejscach śmieci są sprzątane. Mieszkanka wsi Wągrodno, położonej 7 km od Szczecinka, skarży się, że mimo iż wieś należy do gminy Szczecinek, nikt nie dba o to, by panował tam porządek.
Z listu, jaki otrzymaliśmy od mieszkanki (dane do wiadomości redakcji), wynika, że władze gminy zdecydowały się uregulować sprawę wywózki odpadów dopiero trzy lata temu. – Nie dostaliśmy koszy, a jedynie worki – wyjawia autorka pisma. – Wójt tłumaczył, że śmieciarka do nas nie dojedzie, ponieważ prawdopodobnie jest zbyt ciężka na naszą drogę (1 km żużlówki). Samochód, który miał zbierać śmieci, pojawiał się najpierw raz w miesiącu, potem coraz rzadziej. Jeszcze później mieszkańcy musieli dzwonić, aby służby odpowiedzialne za wywóz śmieci wysłały samochód do naszej wsi. Pewnego dnia po prostu zaprzestano zabierania od nas odpadków. Tłumaczono to tym, że z mojej miejscowości tylko jedna rodzina odstawia worki do wywózki.
- W wsi Wągrodno tylko dwie rodziny mają podpisane z nami umowy – wyjaśnia prezes Przedsiębiorstwa Gospodarki Komunalnej w Szczecinku, Leszek Ogar. – Umowy te obejmują odbiór worków, które mieszkańcy zobowiązani są dostarczać w miejsca, gdzie jest w stanie dojechać nasz samochód. Ostatnio w Wągrodnie byliśmy 7 i 14 kwietnia. Wówczas zabraliśmy stamtąd odpowiednio 6 i 3 worki. Największym problemem tej wsi polega jednak na tym, że jest ona pozbawiona dobrego dojazdu.
Zdaniem autorki listu, trudności z wywózką odpadów doprowadziły do tego, że wieś dosłownie tonie w śmieciach. Odpadki zalegają przy drodze, w rowach, przy lesie. Prezes spółki PGK tłumaczy, że wobec takiej sytuacji jest bezradny: – Gdyby władze gminy zwróciły się do nas z prośbą o uporządkowanie terenu, moglibyśmy zająć się tym problemem. Bez tego nic nie możemy zrobić. (sz)
[email protected]