
Wielim – Victoria Sianów 4:4 (3:1)
15’Jabłoński, 40’P. Jakimiec, 42’ Wieliczko, 51’W. Gersztyn
Wielim: A. Jakimiec-Werbiński, Kłos, Gogół, Spryszyński, Jabłoński(76 B. Gersztyn), Drab, Wieliczko(55 Wołoszkiewicz), W. Gersztyn, Ochocki(60 Antoniewicz), P. Jakimiec.
Inaczej, niż drogą z nieba do piekła nie można nazwać tego, co wydarzyło się w sobotnie popołudnie na Stadionie Miejskim w Szczecinku. Po 42 minutach gry wielimowcy prowadzili już 3:0 i zarówno kibice, jak i sami zawodnicy w głowach dopisali sobie 3 punkty, ani przez chwilę nie wątpiąc, że zwycięstwo już mają w kieszeni, a kwestią będzie tylko różnica goli jaką pokonają sianowian. Tymczasem jeszcze przed przerwą coś się zacięło w sprawnie dotychczas funkcjonującej drużynie. Zamiast wykorzystać okazję na gola na 4:0, nastąpiła akcja gości, po której sędzia podyktował rzut karny dla przyjezdnych i zrobiło się już tylko 3:1. W początkowych minutach po przerwie nic jeszcze nie wskazywało, że Wielim straci przewagę, którą sobie wcześniej wyrobił, bowiem Wojtek Gersztyn po solowej akcji znów zwiększył przewagę swojej drużyny do 3 goli. Jednak końcowe pół godziny należało już do sprawnie kontratakujących gości, którzy w 58’ nie bez pomocy obrońcy gospodarzy, strzelają swojego drugiego gola. Dwanaście minut później arbiter tego meczu dyktuje drugiego już karnego dla gości i wynik brzmiał już tylko 4:3 dla miejscowych. Po kolejnych 12 minutach zrobiło się 4:4, kiedy to obrona Wielimia zachowała się w swoim polu karnym niczym trampkarze( nie obrażając trampkarzy) i pozwoliła napastnikowi Victorii oddać celny strzał z 14m na bramkę. Warto też zaznaczyć, że nic dobrego, a wręcz gorszego, wniosły do drużyny zmiany zawodników dokonane w drugiej połowie. Żaden ze świeżych graczy nie zagrał lepiej od swojego zmiennika.
Kolejne stracone punkty stały się faktem, a taki mecz niech będzie nauczką dla naszych graczy, że póki sędzia nie zagwiżdże po raz ostatni, to wciąż na boisku trzeba być skoncentrowanym i uważnym, bo każde inne postępowanie kończy się tym, czym zakończyło się sobotnie spotkanie. Zamiast trzech, jest tylko jeden punkt. (zp)
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Zawsze jak drużyna słabo zagra to winę ponoszą sędziowie i trener. Brawo dla was Wielimowcy.
... z powodów osobistych nie mógł być na meczu. Zastępował go asystent, Rafał Stasik.
Mecz trochę pechowy dla chłopaków, 1 połowa bardzo dobra, straszne błędy sędziów, boczny widział jakieś faule na kartkę... wołał głównego i mówił mu co ma robić, gdzie obserwator? Druga połowa do brak skupienia i konsekwencji - 100% okazje trzeba wykorzystywać, bramki rywali z niczego... poza ostatnią, po ewidentnym błędzie obrony... Szkoda, bo chłopaki zasłużyli na wygraną z samego przebiegu meczu... Ps. Zmiany były dobre. tylko zastanawiam się gdzie jest trener?
przecież tu zawiniła obrona a nie zmiany, bramki sami sobie strzelali bo po co ciąć gościa w polu karnym jak stoi tyłem do bramki. I nie ma tu co sie doszukiwac winy w zmianach.
przecież ktoś trenuje tych chłopaków niech odpowie co zrobił za zmiany - ? Parodia.