Odwrócenie reformy, zgodnie z którą 6-letnie dzieci musiały iść do szkoły, okazało się bardziej problematyczne, niż się chyba na początku spodziewano. Sześciolatki, owszem, znalazły na nowo miejsce w przedszkolach, ale skutki tego odczuli rodzice młodszych dzieci. Dla tysięcy trzylatków w całym kraju od września miejsca w przedszkolu nie będzie. W Szczecinku problem ten dotknie ponad setki maluchów.
O tym, że nie każdy trzylatek zameldowany nad Trzesieckiem będzie mógł pójść do przedszkola w nowym roku szkolnym, wiedziano już w momencie rekrutacji. Przedszkola, spodziewając się odwrotu sześciolatków ze szkół, w pierwszej kolejności zabezpieczały miejsca dla starszych dzieci. Tym bardziej, że obowiązek przedszkolny dzieci trzyletnich, póki co, jeszcze nie obejmuje.
Oddziałów dla trzylatków planowało nie otwierać kilka przedszkoli niepublicznych oraz jedyne w mieście przedszkole publiczne. Sytuacja podbramkowa spowodowała jednak wprowadzenie pewnych zmian. Już wiadomo, że ze względu na tak duży procent maluchów, które do przedszkola się nie dostały, w Przedszkolu Publicznym im. Kornela Makuszyńskiego w Szczecinku zostanie utworzona dodatkowa grupa właśnie dla trzylatków.
Mamy zameldowanych w Szczecinku 343 trzylatków - mówi Joanna Powałka, dyrektor MJOO. - Do przedszkoli zostało przyjętych 207 dzieci. Oznacza to, że ponad setka podań została odrzucona. Warto jednak wziąć pod uwagę, że część zameldowanych dzieci jest za granicą. Poza tym, część rodziców zapisywała maluchy do kilku przedszkoli. Wielu rodziców nie zdecydowało się też w ogóle posłać swoich trzyletnich dzieci do przedszkoli.
Jak wyjawiła nasza rozmówczyni, niedługo dla 3-latków powstanie dodatkowa grupa w przedszkolu publicznym. - Będzie tam 25 miejsc - podkreśla Joanna Powałka. Trzeba jednak wcześniej wyremontować jedną z sal. Dodatkowo dla trzylatków są jeszcze 4 miejsca w Krasnoludku. Jeśli rodzice zdecydowaliby zapisać dzieci sześcioletnie do zerówek przy szkołach, to wówczas dla trzylatków byłoby jeszcze więcej miejsc. Liczę na to, że taka sytuacja jest tymczasowa. Mam nadzieję, że w następnym roku wszystko się już unormuje.
Co ma jednak zrobić ponad setka rodziców, dla których dzieci nie ma miejsc w przedszkolach?
foto: archiwum
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie