
Orzeł Łubowo - Wielim Szczecinek 1 : 0 (0 : 0)
83’ Krzysztofiak(karny)
Wielim : Przybyłko (46’ Peciak) – Werbiński, Gołębski, Grzelak, Spryszyński, Drab, Jabłoński, Kulik (32’ Stasik), W. Gersztyn, B. Gersztyn(46’ Jakimiec), Ochocki.
Toczący się przy padającym deszczu mecz był bardzo słabym widowiskiem. Obie drużyny prześcigały się w ilości niecelnych podań i nieudanych zagrań. Goście rozpoczęli w osłabionym składzie, gdyż brakowało podpory defensywy Michała Gogóła (pauza za kartki) oraz najskuteczniejszego strzelca V ligi Pawła Jakimca (drobny uraz), a o pierwszej połowie można tylko napisać, że się odbyła, gdyż oba zespoły nie stworzyły praktycznie żadnej groźnej sytuacji podbramkowej. Odrobinę lepiej było w drugich 45 minutach. Optyczną przewagę uzyskali w niej gospodarze, oni też pierwsi stworzyli groźną sytuację, kiedy w 49’ uderzenie jednego z zawodników Orła z rzutu wolnego, ładną paradą Peciak wybił na rzut rożny. Wielim mógł strzelić gola w 57’, kiedy to sytuacji sam na sam nie wykorzystał Jabłoński. Cztery minuty później ponownie Peciak wybronił groźny strzał łubowskiego napastnika. W 70’ Jakimiec ujrzał drugą żółtą kartkę i musiał opuścić boisko. Atmosfera na boisku robiła się coraz bardziej gorąca, wszak obu drużynom zależało na zdobyczy punktowej, stąd też oglądaliśmy dużo zaciętych pojedynków i coraz więcej nerwowych zagrań i fauli, z którymi nie zawsze umieli sobie poradzić sędziowie. W 83’ za całkiem przypadkowe odbicie się piłki od ręki obrońcy Wielimia w polu karnym, sędzia podyktował rzut karny dla Orła. Karnego na gola zamienił Krzysztofiak, a gospodarze mieli ogromne powody do radości, bowiem to nie oni byli faworytem tego spotkania. Tuż po wznowieniu gry po rzucie karnym, akcję przeprowadził Wielim, a jego piłkarze mieli ogromne pretensje do sędziego twierdząc, że w tej akcji w polu karnym faulowany był ich zawodnik. Sędzia był jednak niewzruszony. W 84’ siły na boisku się wyrównały, bo drugą żółtą kartkę ujrzał gracz z Łubowa. Nie długo utrzymała się jednak taka sytuacja, bowiem już w 86’, czerwony kartonik ze strony Wielimia ujrzał Krzysztof Jabłoński, a jej powodem było użycie niecenzuralnych słów po adresem arbitra spotkania. Do końca meczu wynik się już nie zmienił i spora niespodzianka stała się faktem. Jak udało się nam dowiedzieć, już po meczu w sprawozdaniu, sędzia wpisał dwie czerwone kartki dla piłkarzy Wielimia, którzy wcześniej opuścili boisko i według sędziego używali wobec arbitrów słów uznawanych powszechnie za obelżywe. Wypada tylko żałować, że w tak mało przyjemnej atmosferze kończyły się te zawody. O winie którejś ze stron, sędziów czy piłkarzy, zadecyduje Wydział Dyscypliny KOZPN.
[email protected]
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie