
Ogromny zawód nielicznej grupie kibiców sprawili piłkarze Wielimia, którzy w zaległym meczu, rozegranym w środę 19 maja w Szczecinku, ulegli niżej notowanemu zespołowi Victorii Sianów 1:3 (0:2). Goście od początku spotkania starali się wybijać miejscowych z uderzenia, dużo biegali i już w zarodku starali się likwidować akcje wielimowców. Ci z kolei dobrze rozpoczęli spotkanie stwarzając sobie w początkowych 5 minutach dwie dogodne okazje do strzelenia gola, żadnej jednak nie wykorzystali. Chwilę później, bo w 7 minucie, goście wylali na głowy gospodarzy przysłowiowy „kubeł zimnej wody”, kiedy to wykorzystali niezdecydowanie obrońców Wielimia i umieścili piłkę w bramce bronionej przez Arka Jakimca. Dalsza część pierwszej połowy upłynęła na nieskładnych akcjach miejscowych i próbach kontrataków Victorii. Jedna z takich prób gości zakończyła się w 44 minucie zdobyciem przez nich drugiego gola, a strzelcem był bardziej przypominający zapaśnika niż piłkarza Łukasz Berkowski. Drugie 45 minut Wielim rozpoczął trochę raźniej, ale cóż z tego, kiedy nasi gracze nie potrafili skutecznie wykończyć choćby jednej akcji. Wciąż grali wolno, mało składnie i nieskutecznie. Sianowianie zaś ani na moment nie odstępowali od narzuconej od pierwszych minut destrukcyjnej taktyki, gdzie głównym ich celem było zabezpieczenie dostępu do swojej bramki. Nie można jednak mówić z ich strony „ o obronie Częstochowy”, bo przy nadarzających się okazjach próbowali kontratakować. W 73 minucie rozstrzygnęli losy meczu, kiedy po dośrodkowaniu z rzutu wolnego, nie kto inny jak „misiowaty” Berkowski dograł piłkę w pole karne, a tam z najbliższej odległości jeden z jego kolegów, uderzeniem głową umieścił piłkę w siatce. Gospodarze mimo, że zdawali sobie sprawę, że ten mecz już przegrali, to do końca starali się zdobyć choćby honorowego gola i udało im się to w 84 minucie za sprawą Pawła Jakimca. Tak więc końcowy wynik 1:3 dla Victorii Sianów, który może wydawać się sporą sensacją, ale po tym jak grali wielimowcy, już taką sensacją określić go nie można. Dziwić tylko musi fakt, że po dobrym spotkaniu w sobotę w Malechowie, kilka dni później, Wielim był już zupełnie inną drużyną.
Wielim : A. Jakimiec – Werbiński, Gogół, Grzelak, Drab, Stasik, Wieliczko(77’Gołębski), Mycyk, W. Gersztyn, B. Gersztyn(46’Ochocki), P. Jakimiec.
(zp)
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie