
Jeśli nie mieszkańcy, to z pewnością kierowcy są z tego bardzo zadowoleni. Jezdnia wreszcie została udrożniona. Właśnie na całej długości ul. Pileckiego, bo o niej mowa, pojawiły się znaki zakazu zatrzymywania się i postoju.
Wraz z zainstalowaniem na Wyszyńskiego sygnalizacji świetlnej, skrzyżowanie to stało się łatwe do pokonania dla kierowców jadących w kierunku osiedla Kopernika. Od tego też czasu ul. Pileckiego stała się niezwykle ruchliwa. Jedynym mankamentem były parkujące samochody mieszkańców. Na wąskiej jezdni samochody mijały się niemalże na szerokość lusterka. Co bardziej bojaźliwi albo mniej doświadczeni zatrzymywali się, kiedy widzieli nadjeżdżający pojazd z przeciwnej strony. Z pewnością problem ten od dawana powinien być rozwiązany.
Jak się dowiadujemy w ratuszu, znaki zakazu zatrzymywania się i postoju będą maksymalnie do sierpnia, a wiąże się to z zakończeniem budowy kanalizacji deszczowej na całej długości jezdni ul. Kamińskiego. Z tego też powodu ulica od skrzyżowania z ul. Mickiewicza do ul. Matejki została zamknięta dla ruchu kołowego.
Na razie mieszkańcy domów przy ulicy muszą parkować na podwórkach swoich domów, jednak mimo zakazu zdarza się, że część kierowców jeżdżąca na pamięć parkuje przy biurowcu Agencji Nieruchomości Rolnych.
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Przez te "udrożnienia" już w ogóle nie ma gdzie parkować. Już przed tym był problem z miejscem, ludzie nie mają wyobraźni, nie potrafią zrozumieć że inni też chcą zaparkować. Albo stają na dwóch miejscach, zostawiając po "pół miejsca" z przodu i z tyłu auta, zamiast dojechać ten metr do przodu, albo jakieś chore rezerwowanie sobie miejsca drugim autem... O nowym parkingu nieopodal skrzyżowania z Limanowskiego nie wspomnę bo tam zaś jest ?komis samochodowy?
Komis samochodowy we współpracy z SM - ciągle przymykają oko na tego typu działania. Bo robia to ich znajomi. Jak to w Pierdziszewie.
To że mieszkańcy mają parkować na swoich podwórkach to akurat chyba normalna sprawa, miejsca na ulicy powinny być zajmowane przez gości, spacerowiczów, przyjezdnych itp. Wstawić parkometry i po sprawie a nie wszędzie zakazy, ulice jednokierunkowe,