
Każdy z nich jest po przejściach. Często były bite, przywiązane do łańcuchów lub przeżywały rozstanie ze swoim właścicielem... Mowa o mieszkających w schronisku psich seniorach. To właśnie z myślą o nich miał powstać Psilądek Nadziei. Pomysłodawczynią stworzenia takiego schroniska dla “psich staruszków” jest Maria Danuta Kadela, była wieloletnia kierownik szczecineckiego schroniska dla bezdomnych zwierząt. Psilądek Nadziei nie powstanie jednak bez pomocy innych. Stąd apel o wsparcie.
Tak, wiem..... coronawirus i może nie wypada wyskakiwać z taką zbiórką. Fakt, że psychicznie dużo mnie kosztowało jej założenie. Ale życie toczy się dalej, są miejsca, gdzie czas się właściwie zatrzymał i nic się nie zmienia...
- tak swój apel o pomoc i nawet najdrobniejsze wpłaty rozpoczyna Maria Danuta Kadela. Zbiórka na Psilądek Nadziei prowadzona jest na popularnej stronie Pomagam.pl.
Pomagam od lat. Psom, kotom, ludziom, jak tylko mogłam, to nigdy nie odmówiłam pomocy. Zaczęłam w połowie lat osiemdziesiątych. Na początku był mały, domowy azyl dla kotów. Później doszły psy - przyjaciele zorganizowali przytulisko przy ul. Szczecińskiej. Oni z czasem zrezygnowali, ja zostałam z wolontariuszami jeszcze przez 3 lata. W końcu nasze psy zostały wywiezione do Jędrzejewa, a ja rozpoczęłam walkę o ich powrót i o schronisko. Takie prawdziwe, gdzie zwierzęta byłyby zaopiekowane do końca życia
- przekonuje Maria Danuta Kadela.
W międzyczasie zostałam radną RM Szczecinek Napisałam pierwszy, miejski program zapobiegania bezdomności zwierząt. Dzięki temu, w 2007 roku, jako jedno z pierwszych miast w Polsce, wprowadziliśmy dokarmianie i kastracje kotów wolno żyjących i kastrację zwierząt właścicielskich całkowicie na koszt miasta. W 2006 zorganizowałam przytulisko w Buczku. Nasze psy wróciły z Jędrzejewa i w Buczku spędziły 3 lata, czekając na prawdziwe schronisko. Oba przytuliska finansowałam z własnych pieniędzy przynajmniej w 80 procentach. Wtedy było mnie na to stać.
Jak dalej informuje Maria Danuta Kadela, w 2009 roku psy doczekały się nowego schroniska:
Zostałam tam kierowniczką. Od pierwszego dnia modernizowałam i rozbudowywałam infrastrukturę miejsca. Powstały nowe wybiegi, nowe boksy zewnętrzne. Wybudowane zostały wiaty dla psów i domki dla kotów. nowa szczeniakarnia, wewnętrzne boksy zostały wyłożone glazurą. Wszystko to dzięki sponsorom, wolontariuszom, ludziom z zewnątrz. Ja również dokładałam każdą wolną chwilę i czas. Takie miejsce to żywy organizm, ciągła współpraca, wymiana i ciągłe proszenie o pomoc. Działaliśmy tak wspólnie przez 10 lat, był też wielki sukces - Główny lekarz Weterynarii uznał schronisko w Szczecinku za najlepsze pod względem dobrostanu zwierząt, infrastruktury i zarządzania. Równolegle zajęłam się walką z hyclami i “umieralniami” dla zwierząt, którą kontynuuję, będąc na emeryturze. Dawno temu podjęłam decyzje, że zakończenie mojej pracy w schronisku, nie będzie zakończeniem mojej aktywności. Nadal będę i chcę opiekować się zwierzętami, walczyć o nie, to mój wybór życiowy i marzenie
- podkreśla była szefowa szczecineckiego schroniska.
W dalszej części swojego apelu o pomoc w utworzeniu Psilądka Nadziei dla starszych zwierząt Maria Danuta Kadela wskazuje, jak bardzo takie miejsce będzie w przyszłości potrzebne. Już są pierwsze psy, które wymagają innej opieki, niż ta w schronisku. Przyszedł też pierwszy poważny kryzys, z którym w pojedynkę ciężko sobie poradzić.
Chcę im dać ostatnie lata, miesiące, dni w cieple, na kanapie z pełną michą. Znalazłam dom w Pieniężnicy, idealny do takiej działalności, ale bez wsparcia, bez Was, nie stworzę miejsca, które mogłoby pomóc wielu istotom. Pierwsi rezydenci już się pojawili: w remontowanym Psilądku zamieszkał po śmierci swojej Pani, mały, czarny Towarzysz Szmacio. Znowu śpi na kanapie, jak gdyby nigdy nic się nie stało. Zamieszkała też wychudzona i poraniona Glizda. Musiała być kąpana, więc została w Psiladku, zamiast w schronisku. I tak powolutku się kulało, remont i psy, dopóki do Psilądka nie trafiły 3 wioskowe szczeniaki. Pomimo podania zapobiegawczo surowicy, i tak zachorowały kolejno na parwowirozę. Pierwszemu się nie udało. Wyszedł z parwo na virbagenie, ale pokonała go żółtaczka. Dwa następne uratowane na virbagenie. Przez 5 tygodni jeździłam codziennie do Szczecinka, do Lecznicy, ok 45 km w jedną stronę, ale 2 zostały ocalone. Jednak jak się zaczyna sypać, to już całkowicie. Przyszła wichura i zniszczyła domek gospodarczy, w którym miały zamieszkać schroniskowe Benki.
- W tej chwili koszt remontu i opieki nad psami mnie przerasta. Stąd moje pytanie i prośba zarazem. Pierwsza w życiu i już pewnie ostatnia. Pomożecie? - apeluje Maria Danuta Kadela.
Co ważne, pomóc może naprawdę każdy. Link do strony, za pośrednictwem której można przekazać swoje wsparcie znajduje się TUTAJ.
Foto: Schronisko dla bezdomnych zwierząt w Szczecinku
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
uśpić i po sprawie
ale na początku , ciebie!!!!!!!!!!!!!
Prowadzenie schroniska dla zwierząt w Szczecinku kosztuje prawie milion złoty co roku! Póki była tam pani Danusia, działo się tam dobrze były nagrody, teraz to wstyd. A pieniądze się nie zmieniły. Milion złoty z naszych podatków! Inicjatywa Psilądek bardzo słuszna.
Szczecinek ma szczęście że ma taką oddaną panią zwierzątkom i Pani Danusi należą się słowa wielkiego uznania za to co całe życie robiła w trosce o zwierzęta.Dzięki takim osobom ten świat ma jeszcze ludzką twarz.
Schronisko w Szczecinku działa i nic się nie zmieniło! Wręcz przeciwnie na plus! Ludzie przestańcie gadać bzdury na temat schroniska! Tylko nikt nie widział tej czarnej strony medalu za rządów Pani Kadeli.Skoro utrzymanie schroniska tyle kosztuje, to jak zamierza utrzymać psy Pani Kadela, która ma pojęcie o kosztach.
Trzeba się dobrze nad tym zastanowić co się robi, mówi. A swoją drogą to nie ma ludzi niezastąpionych, bo nie tylko Pani Kadela kocha zwierzęta.
Pieniężnica, to chyba jest Gmina Rzeczenica? więc co wspólnego ma z tym Szczecineckie schronisko?
Uśpij swoją matkę jak już będzie Ci przyszkadzac debilu
Oddam budę dla psa kupiona rok temu nieużywane, rozkładana stan dobry.
W końcu ktoś myśli o zwierzętach, mimo tego co się dzieje na świecie. Super pomysł. Szkoda, że nie powstanie to w Szczecinku i Pani Kadeli nie ma w schronisku. Wielka strata dla naszych psów i kotów.