Tak się bawi Szczecinek! Wielka impreza młodzieży na pomoście

Piętrowy pomost przy zamku jest od lat kultowym miejscem na mapie Szczecinka, które szczególnie uwielbia młodzież. W ostatnią sobotę młodzi ludzie pokazali, że potrafią się bawić i zorganizowali w tym miejscu swoją imprezę. Były tańce, muzyka, a nawet konsola DJ i duży głośnik.

Szczecinek, jak wiadomo, jest miastem, w którym młodzi ludzie nie mają zbyt dużej opcji wyboru miejsca do wspólnych zabaw. Dlatego powstały kilka lat temu piętrowy pomost przy zamku przyciąga tylu chętnych, szczególnie w weekendy. To miejsce, gdzie można spędzić czas z przyjaciółmi i w pełni legalnie napić się alkoholu.

W ostatnią sobotę (29.10) duża grupa młodych ludzi ze Szczecinka postanowiła, że na pomoście zorganizuje swoją imprezę i pokaże, że można się świetnie bawić na swój sposób. Była muzyka, wspólne tańce takie jak “Kowbojka” (do hitu Rednex - Cotton Eye Joe) czy “Belgijka”, nie zabrakło nawet laptopa, dużego głośnika i konsoli DJ. Było prawie jak w klubie na świeżym powietrzu.
Co prawda po imprezie zostały pod koszami na śmieci puste butelki po alkoholu, ale trzeba też pamiętać, że kosze w tym miejscu są dość małe i bardzo często butelki zostawiane są pod nimi, gdy już są przepełnione.

Na Facebook’owej stronie “W Szczecinku” pojawił się krótki filmik z sobotniej zabawy młodzieży. Jest wiele komentarzy chwalących młodych ludzi, którzy potrafią się zorganizować i w dużej grupie fajnie się bawić.

- pisze jeden z użytkowników.

Przypomnijmy. Pierwsze i póki co jedyne spotkanie z mieszkańcami, dotyczące dyskoteki w Szczecinku odbyło się 7 listopada 2014 roku. Inicjatorami tego przedsięwzięcia byli wówczas burmistrz Jerzy Hardie-Douglas, Jacek Lesiuk, Krzysztof Zawada oraz Edyta Wojnicz. 

- powiedział wtedy podczas tego spotkania Jerzy Hardie-Douglas.

Jak zdradził wówczas ówczesny burmistrz, szczecinecka dyskoteka miała jednorazowo przyjąć od 700 do 900 osób i miała być czynna dwa razy w tygodniu. Miasto już cztery lata temu miało też wytypować odpowiedni lokal do funkcjonowania dyskoteki. Zgłosił się także wtedy potencjalny inwestor, który byłby gotowy wyłożyć kilkaset tysięcy zł na adaptację pomieszczeń. Jak podkreślił wówczas Jerzy Hardie-Douglas, miasto miało dołożyć wszelkich starań, aby zatroszczyć się o organizację tego przedsięwzięcia pod względem logistycznym. Burmistrz chciał również zachęcić do współpracy policję i straż miejską. Miał też być uruchomiony specjalny transport do dyskoteki i z powrotem.