Szok! Na czym się trzyma wieża? Prace wstrzymane, czekają na konserwatora

Do najbliższego piątku (1 czerwca) zostały wstrzymane prace przy rozbiórce wieży wodociągowej. - Taką decyzję podjąłem na prośbę Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków. Będzie wówczas z wizytą w Szczecinku, będziemy podejmować decyzje, co do dalszych działań - mówi "Tematowi" Janusz Paszkiewicz, szef firmy "Dalbet", właściciel wieży przy ul. Wodociągowej.
    Robotnicy pracujący przy zabezpieczaniu konstrukcji zamknęli dziś (28.05) przejście dla pieszych łączące ulice Lipową i Wodociągową. - To dla bezpieczeństwa ludzi. Z góry wciąż coś spada. Oczywiście chodzi o elementy wiekowej konstrukcji - mówi J. Paszkiewicz i dodaje: - Na decyzję o wstrzymaniu prac rzutowała też sytuacja na szczycie wieży. Istnieje realne niebezpieczeństwo, że kopuła konstrukcji przełamie się na pół i spadnie na dół. Jej stan jest wprost tragiczny. To wszystko trzyma się na skorodowanych kątownikach różnego rozmiaru. Tak to sto lat temu zbudowano. Najpierw stanął baniak, do tego przymocowano kątowniki, na to kratownicę, a jeszcze na to siatkę i wreszcie narzucono beton.
    Jak nam ujawnił J. Paszkiewicz, w lutym tego roku Generalny Konserwator Zabytków odrzucił w całości wniosek WKZ o wpisanie wieży przy ul. Wodociągowej do rejestru zabytków. - Ze względu na rażące uchybienia formalne. Ktoś powpisywał, jako zabytkowe 20-30 letnie klony. Inną legendą jest jakiś cmentarz. Jaki cmentarz? Pod wieżą jest potężny zbiornik retencyjny i rury solidnych rozmiarów. Gdy Niemcy stawiali wieżę, teren dokładnie rozkopali i spenetrowali. Skoro wtedy uznali, że to żaden cmentarz, to, po co my na nowo próbujemy tworzyć historię polskiego Szczecinka i niemieckiego Neustettin? (sw)

Foto: Temat
Zdjęcia z wewnątrz konstrukcji i z wysokości: DALBET