
Na pocztówkach i nielicznych ilościach zdjęć ze Szczecinka najczęściej fotografowano ratusz, kościół, starostwo, zamek, gimnazjum a także park. Nic dziwnego, wszakże właśnie tego typu obiekty decydowały o prestiżu miasta. Ponieważ ulokowane były zazwyczaj w najbardziej atrakcyjnych miejscach – siłą rzeczy, uwieczniony przez fotografów obraz miasta, jawi się niekiedy aż nazbyt idylliczny. Miasto miało również swoje mniej atrakcyjne miejsca, które raczej nie uwieczniano na zdjęciach. Próżno by ich szukać w archiwach. Były to dzielnice ludzi biednych. Mimo że z dzisiejszego punktu widzenia takie rejony miasta byłyby znacznie bardziej fotogeniczne, ale w dostępnej nam ikonografii po prostu nie istnieją. Jaki więc był rzeczywisty obraz miasta?
Przede wszystkim aż do lat 60 ubiegłego wieku w centrum Szczecinka dominowała zabudowa parterowa. Doskonale widać to na archiwalnym zdjęciu pochodzącym, jak wszystko na to wskazuje - z pierwszych lat po I wojnie światowej. Ten widoczek na centralną i wschodnią część miasta został zrobiony z wieży wodociągowej. W celach porównawczych, zamieszczamy niemal takie same ujęcie tyle, że sprzed dwóch lat. Był to już ostatni moment, aby uchwycić panoramę miasta właśnie z tej wysokości. 12 październiku 2012 roku z dawnej, pięknej wieży pozostał już tylko 25 metrowej wysokości murowany kikut.
Wieżę wybudowano ok. 1912 roku. Od tego też czasu datuje się powstanie szczecineckich wodociągów. Na pierwszym planie widać skrzyżowanie ul. Lipowej z dz. ul. Wyszyńskiego. W tym miejscu należy się wyjaśnienie. Otóż ulica Lipowa nie zaczyna się tak, jak wielu uważa od ronda przy skrzyżowaniu ul. Szafera i Jana Pawła II ale... od skrzyżowania z ul. 9 Maja. Widać to wyraźnie na archiwalnym zdjęciu. W tym miejscu przy ówczesnej Preußischer Straße (dz. ul. 9 Maja) Lindenstraße (dz. ul. Lipowa) będąca naturalnym przedłużeniem Bismarckstraße (dz. ul. Wyszyńskiego) przechodząc w łuk, mocna się zawęża.
W tym też miejscu zaczynała się zabudowa parterowa. Takim bardzo charakterystycznym budynkiem był mocno wysunięty przed linię zabudowy dom w kratę. Tworzył jakby bramę wjazdową do centrum. Prawdę mówiąc, w tym czasie zdecydowana większość budynków, których rodowody sięgały co najwyżej XVIII wieku – wcześniejsze raczej się nie ostały z powodu licznych pożarów nawiedzających miasto – posiadło właśnie szachulcową konstrukcję. Wypełnienie ścian w takich domach stanowiła glina ze słomą lub trzciną, a ich wewnętrzną drewnianą konstrukcję zazwyczaj ukrywano pod tynkiem.
Z tej dawnej widocznej na zdjęciu zabudowy ul. Lipowej do dzisiaj zachował się zaledwie jeden budynek. Sądząc po wyglądzie, jego przyszłość jest raczej niepewna. Bardzo charakterystycznym obiektem stojącym niemalże na środku dość szerokiej w tym miejscu jezdni, była miejska toaleta. Wyróżniała się stromym, namiotowym dachem, na szczycie którego znajdował się duży wywietrzak z wyglądu przypominający sygnaturkę. Na zdjęciu toaletę wprawdzie przesłaniają wysokie drzewa, ale za to wywietrzak widać doskonale.
Archiwalne zdjęcie doskonale obrazuje jedną z najuboższych dzielnic miasta, jakim były okolice ul. Szewskiej, Podgórnej, Garbary i Rzecznej. Uliczną pierzeję tworzyły parterowe domy w układzie kalenicowym a więc ustawione osią podłużną równolegle do ulicy. Wszystkie miały strome pokryte dachówką ceramiczną dachy. Część z nich posiadała facjatki – miniaturowe pomieszczenia mieszkalne na poziomie poddasza. Z brukowanych polnym kamieniem uliczek, drzwi lub bramy wiodły wprost na mikroskopijne podwórza z różnego rodzaju przybudówkami, zabudową gospodarczą a także rzemieślniczymi warsztatami. Wyburzanie tej dzielnicy rozpoczęło się na początku lat 60. ignorując nawet historyczną siatkę ulic. Od tego czasu w miejscu parterowej zabudowy pojawiły się pięciokondygnacyjne bloki mieszkalne.
Najnowszym w tym czasie obiektem, była narożna kamienica przy skrzyżowaniu dz. ul. 9 Maja z ul. Wyszyńskiego. Wybudowano ją ok. 1920 roku. Dzisiaj podwyższona o jedno piętro i pozbawiona dawnego wystroju elewacji, miała niegdyś narożny wykusz zwieńczony na dachu przeszkloną latarnią z tarasem. Latarnia nakryta była widoczną nawet z daleka kopułą. W parterze kamienicy po wojnie przez bardzo długi czas mieścił się sklep z artykułami metalowymi.
Z tej dawnej zabudowy dz. ul. Wyszyńskiego do skrzyżowania z ul. Powstańców Wlkp. zachowały się jedynie dwupiętrowe kamienice pod numerem 15 i 17. Współczesna zabudowa w niczym już nie przypomina tej sprzed stu lat. Jedynie nad miastem tak, jak i dzisiaj króluje sylwetka kościoła Mariackiego. Wtedy jego patronem był św. Mikołaj. Tę jak do tej pory największą i najbardziej okazałą szczecinecką świątynię wybudowano w 1908 roku. Utrwalone na zdjęciu mury lśnią jeszcze nowością. Mającej 78 metrów wysokości strzelistej wieży, towarzyszyła jej miniaturka ulokowana nad prezbiterium. Sygnaturka miała ok. 12 metrów wysokości. Rozebrano ją w pierwszych latach powojennych.. Najprawdopodobniej została uszkodzona podczas zdobywania miasta przez Armię Czerwoną.
W dali na tle jeziornej tafli, widać zarysy północnego i wschodniego skrzydła Zamku Książąt Pomorskich. Zamkowe skrzydła zostały gruntownie przebudowane w latach 1936-1937. W tym czasie została też rozebrana, widoczna na zdjęciu, drewnianej konstrukcji wieżyczka. Ponad dachami widać także wieżę strażacką. Została wybudowana stosunkowo niedawno - dopiero w 1892 roku. Służyła nie tylko do suszenia strażackich węży, a przede wszystkim do obserwacji. Na tle co najwyżej piętrowej zabudowy jawiła się niczym drapacz chmur.
Uwieczniony na zdjęciu Neustettin liczył w tym czasie ok. 13 tysięcy mieszkańców. Dzisiaj liczy trzy razy więcej i jest to już zupełnie inne miasto.
artykuł ukazał się 12 marca w tygodniku Temat
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Szczecinek na starym zdjęciu wygląda na dużo bardziej zurbanizowany niż dzisiaj ;)