Kontrowersyjne ogłoszenie w jednej z klatek schodowych przy ul. Wodociągowej. Rodzice chłopca z niepełnosprawnością: „Nigdy nie słyszeliśmy skarg”
Na klatce schodowej jednego z bloków przy ulicy Wodociągowej pojawiło się anonimowe ogłoszenie, które od razu wywołało duże emocje. Pewnie o to chodziło, bo nieznany autor apelu skierował uwagę do rodziców niepełnosprawnego chłopca, prosząc, by bardziej „przypilnowali synka” podczas poruszania się po schodach. Powodem miały być głośne odgłosy uderzeń o barierki, które, jak stwierdzono w anonimowym komunikacie, są uciążliwe dla pozostałych lokatorów.
Jak się okazuje, sprawa dotyczy Mikołaja Rosińskiego, który zmaga się z poważnymi problemami zdrowotnymi. Chłopiec cierpi na postępujące uszkodzenie mózgu, ma padaczkę, niepełnosprawność psychoruchową oraz intelektualną. Nie mówi, ma znaczne problemy ze wzrokiem, a każdy krok, zwłaszcza po schodach, to dla niego i jego rodziców ogromne wyzwanie. I pewnie może stukać...
Rodzice Mikołaja są zaskoczeni treścią ogłoszenia.
– Nigdy nie słyszeliśmy żadnych skarg ze strony sąsiadów. Wręcz przeciwnie, zawsze czuliśmy wsparcie i zrozumienie. Po dzisiejszych rozmowach z mieszkańcami okazuje się, że nikt nie potwierdza pretensji z ogłoszenia
– mówi mama chłopca.
Sami mieszkańcy bloku również byli zdziwieni anonimem. Podkreślają też, że obecność Mikołaja nigdy nie była dla nich problemem.
– W bloku każdy ma prawo żyć normalnie, a osoby z niepełnosprawnością wymagają od nas szczególnego zrozumienia. To przecież nie jest dziecko, które celowo robi hałas. Mikołaj po prostu tak funkcjonuje i wszyscy to rozumiemy
– zaznacza jedna z sąsiadek.
– Wolelibyśmy rozmowę twarzą w twarz. To zawsze lepsze niż anonimowe kartki, które tylko powodują niepotrzebne napięcia
– podkreślają rodzice chłopca.
Możliwe, że po tej publikacji kartek już nie będzie. Trudno za to będzie o niej zapomnieć.
Dział „Ludzie mówią” przygotowywany jest wyłącznie w oparciu o Państwa sygnały! Nagłaśniamy nawet te najmniejsze sprawy. Piszcie, nadsyłajcie materiały na e-mail: [email protected], przez Facebooka (https://www.facebook.com/temat.szczecinek).
Można też oczywiście zadzwonić: 94 372 02 10.
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Prowadzą agencje towarzyska w mieszkaniu - oczekuja zrozumienia. Nie wychowuja dobrze dzieci - oczekują zrozumienia. Pies brudzi trawnik - oczekuja zrozumienia. Kradną kartą bankomatową z miejskiej agendy - prezesi oczekuja zrozumienia. Ludzie weźcie się za robotę. Masz dzieci - pilnuj. Dzieci wyrosły zajmij sie czymść a nie kłóć się z sąsiadami. Wielka bierność, wszyscy siedzą i oczekują zrozumienia. Od osoby z niepełnosprawnością też można wymagać. Od reszty zrdrowych na klatce "schorowanych seniorów" tym bardziej. Rodzice dziecka niepełnosprawnego każdego dnia przenosicie góry, przejmujecie się, że seniorzy z klatki krzywo na was patrzą? Macie chyba większe zmartwienia.
Empatia powinna iść w dwie strony.Dziecko niepełnosprawne kontra być może starzy ludzie którzy też potrzebują spokoju,młoda mama z dzidziusiem które śpi w dzień bo całą noc płakało z powodu np.kolki.A skoro dziecko jest tak chore,to dlaczego samo chodzi po schodach,bardzo nieodpowiedzialne ze strony rodziców.A kartka anonimową? Nikt niewie jacy to ludzie pod "7",może mściwi,agresywni,roszczeniowi...skoro odrazu polecieli do gazety na skargę.Ahhh..życie
‚Nikt nie wie,jacy to ludzie’- no akurat ja wiem, i to złoci ludzie z ogromnymi sercami. Ty za to brzmisz jak osoba, która taką notatkę by napisała.Oczywiście anonimowo, tak jak i tutaj.
Nikt w miarę ogarnięty życiowo nie opisuje swoich problemów w mediach. Ktoś grzecznie poprosił o względny spokój w miejscu zamieszkania, a rodzinka pobiegła do wszystkich mediów opowiadać o chorobie dziecka. Można prosić o wyjaśnienie jaki to ma cel ?
Nie po to człiwiek kupuje apartament w bloku za jedyne 700 koła, aby wysłuchiwać potem wycia piesków, czy impez nacipanych somsiadów.
Anonim nie żąda tylko prosi. Czy nie można prosić? I jeszcze to dochodzenie, kto śmiał zwrócić uwagę? Człowiek wiedział co się święci pisząc anonimową prośbę. Bo miałby teraz Krzyż Pański i ciche dni połowy sąsiadów. Do przemyślenia, czy na pewno nie można inaczej zareagować na prośbę sąsiada. Nawet to, że staramy się, ale na niewiele się to zdaje. Przecież każdy to rozumie, ale jak można pomóc, to może warto.
w punkt! brawo
CO MAJĄ ROBIĆ MIESZKAŃCY UL.SŁOWIAŃSKIEJ GDZIE SŁYCHAĆ CO ROBIĄ SĄSIEDZI I JAK ROZMAWIAJĄ OD CHULIGAŃSKIE ZACHOWANIE POŁUDNIU PRZEZ PIĄTEK NOC W SOBOTĘ I NIEDZIELĘ DO POŁUDNIA. TO NIE SĄ KRZYKI ANI ROZRÓBY.TO JEST WINA CIENKICH ŚCIAN.TRZEBA BY BYŁO WYGŁUSZAĆ ŚCIANY. ALBO TAK JAK MY ROBIMY OD PIĄTKU DO NIEDZIELI CAŁY DZIEŃ I NOC MUSZIMY CHODZIĆ I SPAW ZATYCZKACH W USZACH.