Przybieżeli, zabębnili, zatrąbili, zaśpiewali – świąteczny koncert Szczecineckiej Małej Filharmonii

Siarczysty mróz i biały puch nie przeszkodził by w sali szczecineckiego Kina „Wolność” rozbrzmiewała, w piątek 18 grudnia, najpiękniejsza muzyka świąteczna.  Melomani mogli uczestniczyć w ostatnim w tym roku koncercie Szczecineckiej Małej Filharmonii. Czas Świąt Bożego Narodzenia to czas śpiewania pieśni na cześć narodzonego syna Bożego. Szczecineccy muzycy znakomicie wprowadzili nas w ten okres. Koncert obfitował w znakomicie zaprezentowane wykonania. Zaprezentowały się: Maja Wysoczańska, Magdalena Kucharska, Wojciech Reszeta, Magdalena Górecka oraz Krzysztof Leśniewski „Ogień”, który przygotował wokalistów. Akompaniował Big-Band Szczecineckiego Towarzystwa Muzycznego uzupełniony o kwartet smyczkowy oraz kwartet wokalny, który wykonał dwie z kolęd. Kwartet wokalny, to nowy pomysł na ubarwienie składu oraz dodatkowe głosy. Należy jednak dodać, że sprawdził się w stu procentach.
Podczas koncertu usłyszeliśmy między innymi: Gdy się Chrystus Rodzi, Lulajże Jezuniu, Gdy Śliczna Panna. Nie zabrakło również świątecznych utworów z zagranicy. Joy to the Word czy I"m dreaming of a white Christmas to tylko niektóre, choć ten ostatni z polskim tekstem szczególnie się podobał. Okazuje się, że nowoczesne jazzująco-rozrywkowe aranżacje pieśni o Bogu prowokują do śpiewania oraz wesołego przeżywania tego wyjątkowego czasu.                       
 W ciekawym komentarzu do muzyki Pani Agnieszki Orłowskiej mogliśmy usłyszeć fragmenty poezji ks. Jana Twardowskiego: „Dlaczego śpiewamy kolędy? Dlatego, żeby się uczyć miłości do Pana Jezusa. Dlatego, żeby podawać sobie ręce. Dlatego, żeby się uśmiechać do siebie, żeby sobie przebaczać. Dlatego, żeby każda czarodziejka po trzydziestu latach nie stała się czarownicą…A czy kolędy śpiewane są też przez widzów? Mówi jedna z uczestniczek:- Śpiewamy kolędy podczas świąt z całą rodziną. Podtrzymujemy tradycję razem z dziećmi. Dzisiaj nastrój był cudowny podczas koncertu. Uwielbiam tą naszą filharmonię, dodaje rozmówczyni.
Upominek jaki usłyszeliśmy tego wieczoru, był niezapomnianym przeżyciem duchowym przed nadchodzącymi świętami. Pachniało choinką, brzmiały kolędy i zapanowała prawdziwie rodzinna atmosfera. Na koniec zgodnie z polską tradycją wszyscy zaśpiewali kolędę Wśród Nocnej Ciszy. Życzymy aby kolejny rok działalności Szczecineckiej Małej Filharmonii, był jeszcze lepszy od mijającego i by podwoił ilość koncertów, na które jest bardzo duże zapotrzebowanie w Szczecinku. A my pozostańmy w nastroju świątecznym i kolędujmy wspólnie z rodziną przy wigilijnym stole.


Igor Siebetrt