
W poniedziałek (04.10) o godzinie 17.00 kino Wolność wypełniło się po same brzegi. Wszystko za sprawą niecodziennego gościa, prof. Jerzego Bralczyka. Językoznawca, który na co dzień jest wykładowcą Instytutu Dziennikarstwa Uniwersytetu Warszawskiego, a od kilkunastu lat zarówno w radiu, jak i w telewizji prowadzi programy, w których udziela porad pozwalających na poprawne posługiwanie się językiem ojczystym, podczas wizyty w naszym mieście wygłosił ciekawy wykład na temat retoryki, komunikacji i porozumiewania się.
- Trzeba wiedzieć, ale nie wolno wiedzieć, że się wie – przewrotnie przekonywał prof. Bralczyk, tłumacząc, jakimi zasadami powinien kierować się dobry mówca. – To tak jak z prowadzeniem samochodu. Kierowca powinien wiedzieć, jak się prowadzi, kiedy nacisnąć pedał gazu, kiedy hamulec, kiedy zrobić jeszcze coś innego… Ale gdy zamiast na jeździe będzie skupiony na tym wszystkim, spowoduje wypadek. Czyli kiedy mówimy, dobrze jest posiąść tę sztukę i zapomnieć, że się ją posiadło. Ale czy dziś jest w ogóle taka sztuka?
Przeszło godzinny wykład w interesujący sposób wprowadzał obecne na kinowej sali osoby w tajniki szeroko pojętej psycholingwistyki. Słuchacze mogli się dowiedzieć m.in., jak rozpoznać szczerość intencji mówcy, a nawet – jak na podstawie wygłoszonej mowy odgadnąć charakter czy światopogląd retora. Ponadto, profesor bezlitośnie obnażał wszelkie błędy, które zdarzają się każdemu, kto publicznie zabiera głos. Wśród licznych komicznych przykładów, przytoczonych przez prof. Bralczyka, niejeden słuchacz z pewnością rozpoznał styl przemawiania wielu znanych osób zarówno z pierwszych stron ogólnopolskich gazet, jak i ze świata lokalnej polityki.
Po wykładzie przyszła kolej na pytania zadawane przez obecnych na sali słuchaczy. Pierwsze z nich dotyczyło tego, jak w opinii profesora powinno się nazywać mieszkańca Szczecinka. Jak można się było spodziewać, temat ten naszemu gościowi nie był obcy. Profesor, rozpoczynając swoją odpowiedź, na przykładzie odmiany nazwy miejscowości Włoszczowa udowodnił, że onomastyka w języku polskim wbrew pozorom nie jest łatwa i że rządzi się innymi niż gramatyka prawami. Okazuje się, że w kwestii fleksji i słowotwórstwa nazw własnych decydują nie słowniki i reguły wytyczane przez normatywistów, ale uzus. Takim też stwierdzeniem uspokoił szczecinecczan, którzy oklaskami przyjęli wiadomość, iż wbrew regułom i niektórym językoznawcom, nie muszą mówić o sobie szczecinczanie albo jak chciałby dr Maciej Malinowski, autor opisywanego przez nas niedawno artykułu – szczecineczanie.
(sz)
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie