Proboszcz i parafianie wystawili Ostatnią Wieczerzę

Stało się już tradycją, że w czasie Triduum Paschalnego w wielu parafiach w Polsce przygotowuje się inscenizacje upamiętniające drogę krzyżową, tajemnicę śmieci Pańskiej i zmartwychwstanie Chrystusa. Szczecineckim zwyczajem od 10 lat, związanym z czasem Wielkiego Tygodnia, jest inscenizacja Wielkiego Czwartku. Tak jak w latach poprzednich, w Niedzielę Palmową (29.03) o godz. 19.00 w kinie Wolność wszyscy mieszkańcy Szczecinka mieli okazję uczestniczenia w przygotowanym przez parafian św. Franciszka z Asyżu spektaklu, upamiętniającym wydarzenia Ostatniej Wieczerzy i ostatnie chwile z życia Chrystusa. 

Za scenariusz oparty na przekazie ewangelicznym odpowiadała Jadwiga Nowak. Wśród aktorów – występujący od wielu lat w inscenizacji mieszkańcy osiedla Leśnego, Kwieciszewa i Raciborek. W roli głównej – proboszcz parafii pw. św. Franciszka z Asyżu, ks. Marek Kowalewski. Scenografia również pozostała niezmieniona. Centralny element sceny, jak w pierwszej wersji przedstawienia, stanowił odpowiednio zastawiony stół, przy którym zasiadali Jezus i apostołowie. Nie zabrakło także skrzętnie dobranych, rekwizytów oraz elementów dekoracji, które w jednej chwili przenosiły widzów do biblijnego wieczernika i Ogrodu Oliwnego. 

Jak się dowiedzieliśmy, nikogo do udziału w świątecznej inscenizacji nie trzeba długo namawiać. Już 10 lat temu nie było problemów ze znalezieniem chętnych do uczestnictwa w przedstawieniu. Wówczas każdy był dla siebie obcy. Była trema i zdenerwowanie. Teraz, mimo że różnica wieku między aktorami jest ogromna, pojawiły się przyjacielskie więzi. A niektórzy odtwórcy głównych ról nie wyobrażają już sobie świąt bez inscenizacji Ostatniej Wieczerzy. 

Jak zaznaczyła Jadwiga Nowak w takiej formie, jak w tym roku, inscenizację mieszkańcy Szczecinka zobaczą już po raz ostatni. – Przedstawienie w takiej formule już od 10 lat – podkreśliła nasza rozmówczyni. – Przyszła pora, żeby coś zmienić. Będziemy chcieli popracować nad nowym scenariuszem. Na pewno nie chcielibyśmy całkowicie rezygnować z inscenizacji. Dla wielu mieszkańców Szczecinka uczestnictwo w tym wydarzeniu to prawdziwa tradycja. (sz)