Reklama

Prapoczątki deptaka

02/10/2015 10:25

To była jedna z najważniejszych ulic w mieście. Można nawet powiedzieć, że bez niej nie byłoby naszego miasta. Prapoczątki dzisiejszego deptaka – ul. 9 Maja, a do końca ostatniej wojny Preußischer Straße (ul. Pruska), giną gdzieś w pomroce dziejów. Dlaczego ulica Pruska? Ponieważ leżała na solnym szlaku handlowym i prowadziła w kierunku przejścia granicznego na Gwdzie i dalej do ziemi zakonu krzyżackiego i Prus. Dodam, że szlak solny od Kołobrzegu poprzez Szczecinek wiódł w kierunku Lędyczka. W pobliskiej Żółtnicy znajdowała się stacja przeładunkowa soli – stąd najprawdopodobniej wywodzi się jej niemiecka nazwa Soltnitz. 

Współczesny deptak jest niczym rzymska Via Appia – królową szczecineckich dróg. Teraz zamieniona na deptak, ale jeszcze 30 lat temu, choć jednokierunkowa i wyłożona obrobioną kostką granitową, była ważną arterią komunikacyjną, po której jeździły nawet miejskie autobusy. Jak się okazuje, dziejową rolę odegrał istniejący w tym miejscu rachityczny mostek. Dzisiaj przechodząc przez żelbetową kładkę, nawet nie zauważamy przepływającej pomiędzy XIX wiecznymi kamienicami wąskiej i płytkiej Niezdobnej. Dodam, że nazwa jest najbardziej historyczna (posiada słowiański źródłosłów) i swoistym skandalem są próby zastępowania jej wymyśloną na poczekaniu „Nizicą”. 

Współczesna linia brzegowa Trzesiecka oddalona jest o ok. 70-100 metrów od tej sprzed wieków. W okresie średniowiecza nieporównanie bliżej było też do Wielimia. Pisano nawet w dokumentach, że miasto położone było nad tym właśnie jeziorem. Jego brzegi sięgały współczesnej ul. Jana Pawła II. Północne przedmieście Szczecinka - Chyże (Kiecz) po prostu było jeziorną wysepką, a może nawet osadą na palach. Kiedy w 1310 roku Warcisław IV zakładał w tym miejscu miasto, przesmyk pomiędzy Wielimiem a Trzesieckiem miał zaledwie ok. 300 metrów szerokości a podczas wiosennych roztopów przestawał istnieć. Nadmiar wody sprawił, że na terenie miasta domy budowano na palach, a ulice i rynek (dz. pl. Wolności) wyłożone były dranicami (drewnianymi belkami). Mostek na Niezdobnej spełniał więc rolę niemalże strategiczną. Zdarzało się i tak, że wraz z wiosennymi roztopami przejazd przez Niezdobną stawał się niemożliwy. Pod falą powodziową znikał bowiem i rachityczny mostek. Musiano go naprawiać na tyle często, że w końcu zdecydowano się, aby w tym miejscu założyć miasto. Wszystko po to, aby pieczę nad przeprawą przez rzeczkę na stałe przejęli jego obywatele. Tyle legenda. Tak już jest, że tam gdzie nie ma dokumentów, wkracza legenda, choć jak mówią znawcy, w każdej legendzie jest ziarenko prawdy. 

Na archiwalnym zdjęciu pochodzącym z pierwszym lat XX wieku, mostek ukrywa się hen gdzieś za ósmą kamienicą licząc od lewej. Zabudowa na tyle znacząco odbiega od tej współczesnej, że gdyby nie budynek niegdysiejszej siedziby Szczecineckiego Ośrodka Kultury, a wtedy Hotelu Pruskiego, trudno byłoby skojarzyć ją ze współczesnym deptakiem. Trzeba przyznać, że zarówno dzisiaj, jak i przed wiekiem ulica miała swoją specyficzną aurę. Niestety ta dawna została już tylko na zdjęciach. Z południowej pierzei (po lewej stronie) do dzisiaj uchowały się jedynie trzy kamienice, a i te w ostatnich latach pozbawiono przylegających do nich oficyn z podwórzami – studniami. 

Pierwsi polscy mieszkańcy Szczecinka od skrzyżowania z ul. Wyścigową do wysokości budynku SzOK zastali jedynie okopcone resztki ścian z pustymi oczodołami po oknach i drzwiach. Pośród wysokich stert gruzu widać było poskręcane stalowe belki. Na przełomie lat 50. i 60. wybudowano tutaj trzykondygnacyjny blok z księgarnią, sklepem AGD i kwiaciarnią. 

W połowie lat 70. rozebrano także trzy kamienice stojące po przeciwległej stronie ulicy. Bardzo szybko stanął tutaj chyba do tej pory najbardziej szkaradny w Szczecinku dom-bunkier, w którym mieścił się Zakład Usług Radiotechnicznych i Telewizyjnych, a teraz po przebudowie drogeria i sklep odzieżowy. 

Do 1938 roku tj. do pamiętnej „nocy kryształowej” ul. Pruska była główną ulicą handlową. Tutaj też (nie licząc Rynku) znajdowało się najwięcej żydowskich sklepów. Handlowano głównie tekstyliami - czapkami, kapeluszami, ubraniami i materiałami. Na przełomie 1910 i 1911 r. Szczecinek liczył ok. 11 tys. mieszkańców, z czego 215 osób było pochodzenia żydowskiego. Żydzi byli właścicielami ok. 70 domów na terenie miasta – to dane wg źródeł żydowskich. W tym czasie ilość mieszkańców pochodzenia żydowskiego stale się zmniejszała, a zamożniejsze rodziny przenosiły się do Berlina. 

Wśród najbardziej znanych żydowskich rodzin ze Szczecinka można wymienić takie nazwiska jak: Arndt, Behrendt, Jacobi, Lesser, Michaelis, Freundlich i Salinger. Do roku 1938 Żydom nie wydawano już koncesji na handel i wszystkich zmuszono do zamknięcia swoich sklepów. 

(jg)

Aplikacja temat.net

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo Temat Szczecinecki Temat.net




Reklama
Wróć do