
Dobre sąsiedztwo to podstawa. Co może jednak zrobić właściciel budynku, gdy sąsiad zalewa drugiego, podczas remontu pojawiają się pęknięcia na ścianach, a mieszkańcy nie potrafią się porozumieć?
Pani Maria długo czekała na przydział mieszkania w ZGM. W końcu wprowadziła się z córką na plac Winniczny i wyremontowała sobie mieszkanie. Kłopoty pojawiły się rok z kawałkiem temu, gdy na górę wprowadzili się nowi lokatorzy. Też dostali mieszkanie do remontu.
Czarę goryczy przebrało właśnie kilkukrotne zalanie łazienki, spowodowane nieszczelnym odpływem w ubikacji położonej piętro wyżej.
"ZGM informuje, że w dn. 8.03.2018 inspektor nadzoru dokonał wizji lokalnej zajmowanego przez Panią lokalu. Nie stwierdzono żadnych pęknięć, uszkodzeń tynków oraz pracy ciężkiego sprzętu w lokalu nr (...). Wykonawca remontu ww lokalu zobowiązał się do uprzątnięcia gruzu złożonego na posesji przy budynku."
ZGM zgłoszoną sprawę sprawdził, a sąsiadka pisemnie zobowiązała się do całkowitej naprawy szkód.
Niestety, sąsiadka nie naprawiła szkód, mimo pisemnej deklaracji złożonej już rok temu. Pani Maria nie odpuszcza i chce od ZGM wyegzekwowania remontu od lokatorki.
Do tego dochodzą, oczywiście, nerwy. Sąsiedzkie nieporozumienie to już regularne dokuczanie sobie. Szczególnie łatwe, gdy się mieszka piętro wyżej i współdzieli malutką klatkę schodową.
A remontu łazienki jak nie było, tak nie ma. Pani Maria: Mam iść założyć sprawę cywilną, ZGM mówi że sprawa jest do załatwienia w naszym zakresie. Policja też wysłała mnie do sądu. - Gdyby to była Pani własność, to ok - słyszę od pani w sądzie. Ja tłumaczę, że to zetgieemowskie. - No to z czym Pani przyszła? Jako właściciel do sądu musi wystąpić prezes, bo to tak, jakby pani stancję wynajmowała, tłumacząc najprościej. Musi właściciel, a pani nim nie jest.
"ZGM TBS informuje, że jako właściciel lokalu nie ponosi żadnej odpowiedzialności za zachowanie tego lokatora" (26.02.2019)
Co teraz?
"Bardzo proszę o szybką i skuteczną interwencję" - pisze lokatorka w piśmie do ZGM.
artykuł ukazał się 14.03 w Temacie Szczecineckim, jedynym tygodniku ze Szczecinka. Mamy już 30 lat!
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Po raz kolejny niekompetencja w tym zakładzie pracy chronionej "swoich kolegów". Ręce opadają...
Kiedy Burmistrz zrobi tam w końcu porządek, masa niekompetentnych pracowników (szczególnie na kierowniczych stanowiskach) którzy znęcają się psychicznie nad podwładnymi, Prezes jest całkowicie podporządkowany trzem grubym babom, które nie mają żadnego wykształcenia, tylko wysokie mniemanie o sobie.
Czyli standard noclegowni.
Czy to prawda że ludzie ociekają stamtąd gdzie tylko mogą i przetrwali tylko ci którzy maja ta prace kompetentnie w d...e bo robia prywatę albo dup.w.łazy?
lepiej bym tego nie ujął;-) normalni stamtąd uciekają, zostają tylko tacy, którzy mają to gdzieś i lenie, którzy nie potrafili by odnaleźć się gdzie indziej, gdzie trzeba PRACOWAĆ. W zgm się nie przepracują, więcej czasu spędzą na fajce albo plotach.
A może obecny burmistrz powała na prezesa JHD? - przecież on zna się na wszystkim.
Prezes tego bałaganu jest informatykiem, więc jak może merytorycznie kontrolować pracowników, skoro się na tym nie zna. To jest dobry kolega burmistrza i dlatego ma tam pracę.
Zgm zły, SzSM zła, szpital zły, lekarz rodzinny zły, UM zły, Starostwo złe- każdy tylko narzeka i gada a sam nic nie robi. Ludzie mówią i mówić będą. W każdym zakładzie pracy znajdą się osoby, które pracują i te które nic nie robią ale nie należy wrzucać wszystkich do jednego wora.
Jak można tak perfidnie kłamać!To Pani użądziła tym sąsiadom piekło z życia .Tylko co chce tym osiągnąć? Jest w tym wyrachowaniu jakiś cel !
Wielokrotnie nawiązanie porozumienia w sprawie naprawienie szkody, która powstała w skutek remontu czyli zalanie łazieki ,kończyło się wymówka ze strony Pani .To wyjazd do lekarza z corka nie dziś to co innego .Później już nawet sama poszkodowana nie wyraziła zgody na wejście do swojego lokalu ,tylko oznajmiła że wpusci ekipę remontowa za która Ci sąsiedzi zapłacą.A reszta szkód nie powstała na skutek remontu mieszkania .Od młotka czy wiertarki nie trzęsie się kamienica i nie pękają ściany .Z tego co mi wiadomo jakiś czas temu były prace rozbiórkowe w pobliżu i faktycznie w tym czasie trzesło w mieszkaniach na skotek maszyn, które pracowały a ta Pani wykorzystała to i dopisała sąsiadom by bardziej swoja historię upiekszyc