
Wtorkowy poranek na ulicy Wyszyńskiego w Szczecinku mógł zakończyć się dramatem, gdyby nie błyskawiczna interwencja Straży Miejskiej. Operator monitoringu zauważył podejrzanie zachowującego się mężczyznę w masce, trzymającego plastikowy kanister. Chwilę później zapewne sam nie wierzył własnym oczom.
Trzydziestokilkuletni mężczyzna w kominiarce na głowie zatrzymał się w pobliżu zaparkowanych obok Koko samochodów, wylał nieznaną substancję na chodnik i… podpalił ją. W mgnieniu oka pojawiły się duże płomienie, natychmiast zagrażając przechodniom oraz pojazdom stojącym w pobliżu.
Operator monitoringu natychmiast powiadomił patrol Straży Miejskiej, który szybko dotarł na miejsce. W międzyczasie podejrzany, jakby nic się nie stało, wszedł do pobliskiego lokalu gastronomicznego i usiadł przy stoliku. Tam został zlokalizowany i obezwładniony przez strażników. W kajdankach przekazano go już policji.
Profesjonalizm strażników chwali Justyna Pietrzkiewicz, nowa komendant Straży Miejskiej w Szczecinku.
Wszystko odbyło się zgodnie z wszelkimi procedurami, jestem naprawdę pod wrażaniem pełnego opanowania i systemu działania w takiej chwili. Akcja w pełni skoordynowana, rozpoczęta przez doświadczonego operatora monitoringu, który umiał wyłapać taką osobę spośród przechodniów jeszcze przez samym podpaleniem
- podkreśla.
- Załoga była na miejscu bardzo szybko, jadąc przez miasto na sygnale. Policja zjawiła się również błyskawicznie. Nie wiedzieliśmy, jak to się może skończyć. Dla mnie najważniejsze jest, że szybko opanowaliśmy zagrożenie. Mogę być dumna ze swoich ludzi.
Co jednak powinno zastanawiać, to… brak reakcji przechodniów. Straż miejska nie otrzymała ani jednego zgłoszenia o tym, że dzieje się coś o tej skali. A przecież po wejściu podpalacza do lokalu mogło wydarzyć się znacznie więcej.
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Przechodnie pomału przyzwyczaili się do nadchodzących wyczynów lekarzy i inżynierów z importu ?
Znieczulica, każdy patrzy na własny czubek nosa. Twój komentarz ma się nijak do sytuacji.
Zimno jest przecież
Wszystko wspaniale, ale tak się składa, że dzwoniłam na policję osobiście w tej sprawie i dyspozytor powiedział, że mają wiele zgłoszeń w tej sprawie a teraz nagle pada informacja, że nikt nie dzwonił? W dodatku byłam przez następne pół godziny w tej okolicy i nie słyszałam radiowozu na sygnale. Cóż za wspaniała manipulacja faktami, byle tylko postawić służby mundurowe w najlepszym świetle.
Pani Komendant Straży Miejskiej próbuje chyba pokazać, że Straż ma w tym mieście sens. Jakże mnie cieszy, że jest taka "dumna" ze swoich ludzi. Szkoda,że to samo nie tyczy się obywateli. Wybielanie wizerunku służb po ich licznych kompromitacjach kosztem ludzi? Odhaczone. Ciekawe co będzie dalej.
no ja bym nie wyszedł do niezrównoważonego gościa, co bym miał mu powiedzieć? Nie rób tego? Mógł mieć przy sobie broń. Od tego wlaśnie są służby a nie przechodnie
A Ty Stefanku możesz? Komentarzyk napisać...