Plażowe szatnie domagają się remontu

Od ubiegłego roku mieszkańcy Szczecinka mogą korzystać z nowego kompleksu pomostów na plaży miejskiej. Ta efektowna inwestycja kosztowała miasto prawie 2,2 mln zł, z czego znaczna część pochodziła z dofinansowania Unii Europejskiej. Otwarcie odmienionej plaży nie zakończyło jednak procesu inwestycyjnego prowadzonego na terenie kąpieliska. Na solidną modernizację czekają jeszcze liczące blisko 90 lat zabytkowe drewniane zabudowania, w których mieszczą się przebieralnie. 

Już wiadomo, że na razie stan tych obiektów nie ulegnie zmianie. Oznacza to, że w nadchodzącym, sezonie wakacyjnym, znajdujące się tuż przy ogrodzeniu szatnie mogą liczyć co najwyżej na odświeżenie przy pomocy farby.

- Niestety, myślę, że w tym roku nie będzie takiej szansy abyśmy rozpoczęli remont przebieralni na plaży miejskiej – mówi „Tematowi” burmistrz Jerzy Hardie-Douglas. – Wszystko przez to, że na pewno na to zadanie nie otrzymamy żadnego dofinansowania. Gdybyśmy jako miasto sami chcieli sfinansować modernizację tego obiektu, kosztowałoby nas to zbyt dużo. A my na to zadanie żadnych pieniędzy w tegorocznym budżecie nie przeznaczyliśmy.

Burmistrz zapewnia, że miasto przy odpowiednim wsparciu finansowym chciałoby w najbliższym czasie skorzystać z możliwości odrestaurowania zabytkowych plażowych przebieralni. 

– Cóż, w tym sezonie szatnie będą wyglądały jak dotychczas – dodaje Jerzy Hardie-Douglas. – Natomiast jeśli pojawi się jakakolwiek szansa zdobycia pieniędzy zewnętrznych na przebudowę tej części kąpieliska, to my z niej skorzystamy i tymi przebieralniami natychmiast się zajmiemy. Zdaję sobie sprawę, że szatnie wymagają remontu. To obiekt zupełnie zdewastowany, aczkolwiek ładnie pomalowany. Trzeba go po prostu naprawić, mając oczywiście na uwadze, że widnieje on w rejestrze zabytków. Na razie jednak inwestycja ta musi poczekać, gdyż my w tym roku pieniędzy na remont nie mamy. (sz)