
Co dalej ze szczecineckim PKS-em? Pytanie o takiej właśnie treści wiele osób zadaje sobie już od ładnych paru lat. Kiedy poznamy odpowiedź? Ciągle nie wiadomo. Spółka ze względu na swoje problemy, głównie finansowe, miała zmienić właściciela. Tymczasem czeka… na zmianę prezesa.
Kto nim zostanie? Przed 1 czerwca wszystko w tej kwestii powinno się wyjaśnić. Nadal jednak mgliście rysuje się przyszłość przewoźnika. Jeśli do końca roku nie uda się osiągnąć płynności finansowej, spółce może grozić nawet likwidacja.
Najbardziej optymistyczny scenariusz „na teraz” zakłada, że w ciągu najbliższych miesięcy, ewentualnie – w ciągu najbliższego roku, wejdzie w życie wyczekiwana ustawa o transporcie zbiorowym, która zapewni takim przewoźnikom, jak PKS w Szczecinku, uprzywilejowane miejsce wśród konkurencji. Zakładając, że tak się właśnie stanie, szczecinecki PKS powinien przynosić zyski już od 1 stycznia 2019 roku. Czy tak będzie?
Do tego czasu spółka musi zacisnąć pasa. I to porządnie. Nikt już nie ukrywa, że PKS czeka niedługo redukcja zatrudnienia. Na tzw. pierwszy ogień ma iść grupa pracowników, którzy nie są kierowcami. Potem zwalniani będą kierowcy zatrudniani na umowę-zlecenie. Mówi się o tym, że wspomniana seria zwolnień w PKS-ie ma mieć „ludzką twarz”. W pierwszej kolejności będą musieli odejść pracownicy, którzy nabyli już prawa emerytalne, następnie ci, którym przysługują świadczenia przedemerytalne, później prześwietlana będzie sytuacja rodzinna poszczególnych pracowników…
To jednak nie wszystko. Mówi się także o rezygnacji z obsługi klientów zewnętrznych przez działające przy PKS-ie warsztaty. Zarówno redukcja zatrudnienia, jak i ograniczenie funkcji warsztatów mają przyczynić się do obniżenia kosztów generowanych przez spółkę.
Czy to zadziała? Jeśli Rada Nadzorcza PKS zaakceptuje kandydaturę nowego prezesa, po raz kolejny odbędzie się specjalna sesja Rady Powiatu. W trakcie obrad, około 14 czerwca, radni usłyszą, jakie plany na uratowanie spółki będzie miał jej nowy zarządca.
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Problem jest banalnie prosty. JHD z Lisem tworzą spółkę, kupują za cenę wygenerowanych przez lata długów (jakieś tam ok. 16 baniek) firmę i są zobligowani do świadczenia usług. To, czy któryś eks-prezes, synek ma się do tego dokładać pozostawmy im.
Pierw to trzeba zaoszczędzić na pensji zarządu, potem zredukować biurokrację, nierentowne kursy na kraniec jewropy i nagle się okaże ze spółka już jest na +.
Bardzo dobrze pamiętam zespół, który N lat wstecz pisał wniosek o przejęcie PKSu od ministra. Sami fachowcy. Tylko nie od transportu. Ale GURU kazał, bo chciał, tylko dlaczego tak mocno chciał?
Nie znam się, ale się wypowiem. Mają warsztat na miarę XXI wieku. Z takim wyposażeniem można robić kokosy na usługach. Tylko to rozwijać i chcieć to robić. To jasne, że klient zewnętrzny jest bardziej wymagający. Dlaczego ma nie być? Dość już mechaniczków garażowo-wioskowych.
starosta iprezes to klamcy