
Niedzielny Pchli Targ w Szczecinku cieszy się ogromną popularnością nie tylko wśród mieszkańców, ale i turystów. Czy mógłby odbywać się częściej, niż raz w miesiącu?
- Moim zdaniem w sezonie letnim Pchli Targ powinien odbywać się częściej, nawet w każdą niedzielę, lub przynajmniej dwa razy w miesiącu
- pisze w liście do Tematu pani Alina, stała bywalczyni targowych niedziel.
- Jedna niedziela miesięcznie wystarczy zimą, ale latem to stanowczo za mało, zwłaszcza że wszystko zależy od pogody – argumentuje.
Czytelniczka zwróciła się z prośbą do burmistrza Szczecinka o rozszerzenie funkcjonowania Pchlego Targu na wszystkie niedziele sezonu letniego.
Zwracam się z ogromną prośbą do Pana Burmistrza o rozszerzenie funkcjonowania Pchlego Targu na miejskim targowisku na wszystkie niedziele sezonu letniego, /tzn. 4 miesiące od czerwca do września/.
Jedna niedziela miesięcznie wystarczy zimą ale latem to stanowczo za mało, zwłaszcza że wszystko zależy od pogody, zdarza się że, tak jak miało to miejsce w lipcu - padający od rana deszcz skutecznie ludzi zniechęcił, frekwencja była znikoma. Przy większej ilości "pchlich" niedziel wzrasta szansa że zła aura nie pokrzyżuje planów.
Niestety, odpowiedź z ratusza była lakoniczna i odmowna. Bogdan Jojkan z Urzędu Miasta Szczecinek poinformował jedynie, że "wniosek został rozpatrzony negatywnie", nie podając żadnego uzasadnienia decyzji.
- Nie miałabym pretensji, gdyby odpowiedź zawierała jakieś przyczyny odmowy, lub gdyby pan Bogdan napisał, że w tym roku już za późno na wprowadzanie zmian, ale UM pomyśli o tym w przyszłorocznym sezonie
- komentuje rozczarowana pani Alina.
- Dużo ludzi lubi Pchle Targi, skoro tłumnie na nie przychodzą. Nie tylko ja jestem fanką tej atrakcji, dziwię się, że ratusz nie chce wyjść temu zapotrzebowaniu naprzeciw
- podsumowuje nasza Czytelniczka.
---------------------------------------------------------------------
Dział „Ludzie mówią” przygotowywany jest wyłącznie w oparciu o Państwa sygnały! Nagłaśniamy nawet te najmniejsze sprawy. Piszcie, nadsyłajcie materiały na e-mail: [email protected], przez Facebooka (https://www.facebook.com/temat.szczecinek).
Można też oczywiście zadzwonić: 94 372 02 10.
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
....."wniosek został rozpatrzony negatywnie",.... Czyli tak samo jak z Misia - "nie mam pańskiego płaszcza".... Prawo reklamacji nie przysługuje. To tak dla przypomnienia - kto kabelek może ze ściany wyciągnąć.
Pomysł ciekawy a rozpatrzenie słabe
Też jestem fanem pchlich targów . Ale wydaje mi się że raz w miesiącu to jest wystarczająca częstotliwość . Szczególnie, że mamy już w okolicy pchle targi niejako dostosowane do naszego terminu - u nas ostatnia niedziela miesiąca, w Czaplinku przedostatnia niedziela. Może jeszcze któreś ościenne miasto dołączy ?
Przez lata komuny tyle dziadowstwa uskladano i posciągano z wystawek, że teraz nie ma co z tym zrobić. A nalożyc oplatę, wliczyc w nia koszt serwisu, sprzatania syfu po tych niby "folklorystycznych uniesieniach handlowych" i niech sobie targują w kazdą niedzielę. Przy braku chetnych pomyslodawcy niech placą za czuwanie niedzielnego serwisu porządkowego.
Pchli targ w Szczcecinku już sporo czasu temu utracił swoją ideę i urok. Z założenia powinien być dostępny dla każdego mieszkańca, który może się pozbyć niepotrzebnych rzeczy z mieszkania. W tym momencie zrobił się zwykłym targowiskiem, takim jak we wtorki i piątki - 90% handlujących to osoby, które się tym zawodowo zajmują. Byłem świadkiem wykłócania się o miejsca itd. Uważam że jeżeli handluje tam osoba, która trudni się tym zawodowo, powinna ponosić normalne opłaty jak w targowe dni - natomiast bez opłat pchli targ powinien być dostępny dla zwykłych ludzi, którzy sprzedają swoje prywatne rzeczy. Bliżej początku funkcjonowania bywały tam dzieci, które sprzedawały swoje zabawki, gry komputerowe i inne rzeczy, chcąc parę groszy dorobić. Dorośli sprzedawali nienoszone już ubrania, np. z których wyrosły dzieciaki. Stare zastawy rodem np. z PRL itd. (sam sprzedałem sporo rzeczy, np. stare radio itd.) I to była idea pchlego targu, a nie to, żeby handlarze mieli jeden dzień bezpłatny. Na tą chwilę raczej przestanę tam jeździć i jestem zwolennikiem decyzji, żeby pchli targ jeszcze ograniczyć terminowo, bądź wprowadzić opłaty targowe dla handlujących tam "zawodowo".