To było w nocy z 30 listopada na 1 grudnia 1981 roku. Kilkanaście dni przed stanem wojennym. Złodziej lub złodzieje sforsowali patentowe zamki w drzwiach Muzeum Regionalnego w Szczecinku. Ze środka ukradli kilka eksponatów. Policja szuka ich do dziś, zarówno skarbów jak i złodziei. To już ponad 30 lat. Niestety, bez skutku.
- Muzeum mieściło się wówczas w wieży św. Mikołaja. Pamiętam, że zginęło nam pięć eksponatów - wspomina dyrektor muzeum Jerzy Dudź. - Może nie były one aż tak bardzo cenne, ale niezwykle rzadkie i piękne. Straciliśmy wówczas srebrny zegarek kieszonkowy, fajkę i odznakę myśliwską, klamrę i bransoletę. Po tylu latach trudno z dużą dozą prawdopodobieństwa wyrokować, czy był to zwykły skok, czy też kradzież na zamówienie jakiegoś kolekcjonera z kraju, może za granicy. Czasy były wówczas burzliwe. Reasumując, do dziś nasze eksponaty się nie odnalazły. Może kiedyś w przyszłości ktoś przypadkowo trafi na ich ślad, może pojawią się na jakiejś aukcji?
- Pamiętam, że po tym smutnym zdarzeniu postanowiłem (Jerzy Dudź już wówczas był dyrektorem naszego muzeum - dop. autora) o zamontowaniu w wieży alarmu. Byliśmy pierwszym muzeum na Pomorzu Środkowym, które mogło się pochwalić elektronicznym alarmem. Od tego czasu mieliśmy już spokój - dodaje dyrektor Dudź.
Jak już wspomnieliśmy, policja do dziś szuka szczecineckich skarbów. Ich zdjęcia i opisy zostały zaprezentowane w wydawnictwie autorstwa Marka Łuczaka pt.: "Policja w walce o zabytki. Zbiór zagadnień z przeciwdziałania przestępczości przeciwko zabytkom. Katalog zabytków i dzieł sztuki utraconych z województwa zachodniopomorskiego". Książkę można pobrać (w pliku PDF) ze strony Portalu Miłośników Dawnego Szczecina - www.sedina.pl - Jest też dostępna w bibliotece naszego muzeum - mówi Jerzy Dudź.
W policyjnej bazie figuruje pięć skradzionych eksponatów z Muzeum Regionalnego w Szczecinku (wszystkie). To: srebrny zegarek kieszonkowy z 1914 roku, fajka myśliwska pochodząca z początków XX stulecia, podobnie jak wiedeńska srebrna bransoleta oraz srebrna klamra z grandlami.
Najcenniejszym eksponatem jest odznaka myśliwska. Odlano ją w latach 1876-1877 w Galicji. Tarczę z herbem - ptakiem nad trzema koronami wieńczy napis: "Galicyjskie Towarzystwo Łowieckie".
Zdjęcia skradzionych przed 31 lat eksponatów - w galerii. Źródło: M. Łuczak - Policja w walce o zabytki. (sw)
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
Kurde taką samą odznakę podarował mi dziadek 30 lat temu