Reklama

Ojcowie protestowali - Chcemy prawa do naszych dzieci!

13/08/2009 14:21

Kilkunastu mężczyzn, członków organizacji ojcowskich, skupionych w inicjatywie społecznej „Porozumienie Rawskie”, działającym przy biurze senatora Grzegorza Wojciechowskiego, protestowało dziś (13.08) przed Wydziałem Rodzinnym Sądu rejonowego przy ul. Jasnej. Mężczyźni, którzy – ich zdaniem – zostali poszkodowani przez sądy rodzinne domagali się równouprawnienia, po rozstaniu z żoną, w dostępie do opieki sprawowanej nad swoimi dziećmi.
     Sprawy, o których opowiadali ojcowie są wstrząsające. Niestety, mogliśmy poznać zdanie tylko jednej strony, na manifestacji nie było, bowiem byłych żon. – Straciłem syna Mateusza, gdy miał 7 lat. Była małżonka potajemnie uprowadziła go do Danii. Już od dwóch lat nie mam z nim żadnego kontaktu. Jest mi bardzo przykro – mówił ze łzami w oczach dr Mariusz Goszkowski z Warszawy. – Proszę sobie wyobrazić, że nie mam nawet rozwodu. Na jakiej podstawie ogranicza się moje niezbywalne prawa w państwie należącym do Unii Europejskiej? Sąd i prokuratura są bezsilne. Mało tego, wyraźnie zajęły stronę kobiety.
    O prawo do kontaktów ze swoją córeczką, bezskutecznie od czterech lat walczy Henryk Usik ze Szczecinka. Swoje dziecko odzyskał natomiast Andrzej Słonawski, wiceprezes „Porozumienia”, mieszkaniec Warszawy. – Moja sprawa jest uregulowana, a ja nie utrudniam byłej widzenia się z synem. Jednak okoliczności, w jakich walczyłem o prawa do swojego dziecka, sprawiły, że postanowiłem zaangażować się w działalność społeczną w tym kierunku. Dlatego tu dziś jestem i wspieram innych ojców. Zdaję sobie sprawę, że nie dyskutuje się z wyrokami niezawisłych sądów, ale wiele z nich, w tych właśnie sprawach, jest zupełnie niezrozumiałych. Ojciec zawsze stoi na straconej pozycji. Wszystko, co złe w małżeństwie, to wina mężczyzny? Nic bardziej mylnego, bo kobiece łzy potrafią skruszyć nawet sędziowskie serce. Niestety, gdyby sprawiedliwi wiedzieli o kulisach takich spraw, z pewnością wyroki byłyby diametralnie inne. Uważam, że sądy rodzinne to przeżytek z minionej epoki. Prawo w tym względzie powinno być zmienione. Chcemy tak zwanej opieki równoważnej. Po prostu, to nie te czasy. Nasze prawo w tym względzie jest bardzo ułomne, a sądy, nie omieszkam użyć tego stwierdzenia, wręcz skorumpowane. 
    Przyczynkiem do manifestacji była rozprawa sądowa na wniosek Henryka Usika. Mężczyzna chce przymusić byłą żonę do wykonania wyroku sądowego. Kobieta, jego zdaniem, skutecznie blokuje mu możliwości kontaktów z 8-letnią córeczką.
   Wydział Rodzinny Sądu Rejonowego w Szczecinku wydał już wyrok w tej sprawie. Była pani Usik została ukarana 500-złotową grzywną. Została też zobowiązana w ciągu 7 dni do wykonania wyroku sądowego i umożliwienia ojcu kontaktów z córeczką. (sw)

foto: Mariusz Goszkowski od dwóch lat poszukuje uprowadzonego do Danii syna Mateusza (na zdjęciach prezentowanych przez ojca). Czynu dopuściła się aktualna jeszcze żona (lekarz medycyny) pana Mariusza. Sąd w tej kwestii jest bezsilny, mimo, że sprawa rozwodowa jeszcze się nie zakończyła.

Aplikacja temat.net

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo Temat Szczecinecki Temat.net




Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Wróć do