
Od 2016 roku w szczecineckich szkołach podstawowych ubyło 600 uczniów, ale miasto na razie radzi sobie z wyzwaniem dzięki uczniom z gmin ościennych i wysokiej jakości edukacji. Tak to na razie wygląda, a mówi o tym Tomasz Czuk, dyrektor Komunalnego Centrum Usług Wspólnych, czuwającego nad miejskimi podstawówkami w Szczecinku. Dziś, z okazji rozpoczęcia nowego roku szkolnego, o kondycji lokalnej oświaty, rekordowych wydatkach i planach wprowadzenia sztucznej inteligencji do szkół.
Skala zmian demograficznych w Szczecinku jest znacząca.
"Od 2016 roku praktycznie, a więc od momentu, w którym zaczęło obowiązywać nowe prawo oświatowe, ubyło nam 600 uczniów w szkołach podstawowych"
- podkreśla Tomasz Czuk.
W roku szkolnym 2025/2026 do pierwszych klas pójdzie 360 dzieci, czyli o 30 mniej niż rok wcześniej. To oznacza dwa oddziały klasowe mniej. Sytuację stabilizują uczniowie z gmin ościennych - Barwice, Borne Sulinowo, Grzmiąca - którzy wybierają szczecineckie placówki ze względu na ich poziom.
Miasto nie oszczędza na oświacie. Również dlatego, że nie ma wyjścia.
"W roku 2024 miasto z własnego budżetu, nie z budżetu państwa musiało wyasygnować na to, ażeby wszystkie cele oświatowe mogły być zrealizowane, przeszło 28 milionów złotych. To była rekordowa kwota"
- wylicza dyrektor KCUW.
Zmiany w finansowaniu oświaty na poziomie krajowym będą wymagać od samorządowców większego zaangażowania finansowego. Luka oświatowa w skali kraju sięga już 50 miliardów złotych.
Tomasz Czuk mówi o konieczności racjonalnego gospodarowania środkami.
"Będziemy zmuszeni do tego, aby przyjrzeć się takiemu rozwiązaniu, które nazywa się optymalizacją wydatków na oświatę"
- zaznacza, dodając że każde działanie musi być przemyślane i odpowiedzialne.
Wszystkie szczecineckie szkoły otrzymały spore środki z KPO na utworzenie pracowni sztucznej inteligencji i zakup nowoczesnego sprzętu. Czuk podchodzi do tematu z rozwagą, powołując się na badania amerykańskie.
"Sztuczna inteligencja może być tylko narzędziem, które nam do jakiegoś stopnia może w tym pomóc. Natomiast nie zastąpi takiego pędu do wiedzy, intuicji, ciekawości, empatii"
- podkreśla dyrektor, zwracając uwagę na badania wskazujące największy progres u uczniów bez stałego dostępu do AI.
Polecam naszą dzisiejszą rozmowę.
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Świetna rozmowa, Panowie, dziękuję. Jak dobrze, że na czele szczecineckiej oświaty stoi człowiek, u którego tzw. poprawność polityczna i ślepa gonitwa za technokratycznymi i kulturowymi "osiągnięciami" nie odebrała zdrowego rozsądku i mądrości. Świetnie, że mówi Pan w kontekście AI o wszystkim, co się wiąże z rozwojem człowieka jako istoty kreatywnej. Od AI nie uciekniemy, ale ślepe wdrażanie tego wszędzie, szczególnie u dzieci powoduje ich rozleniwienie i w efekcie słabszy rozwój mózgu, bo przecież AI może wiele rzeczy zrobić za nich. Wystarczy, że zakręty na ich mózgach prostują się a ilość szarych komórek maleje w zastraszającym tempie z powodu smartfonów. Zamiast gnać w stronę AI w każdej szkole warto by było opracować programy, które "odkleją" dzieci i młodzież od smartfonów i przywrócą je z cyfrowych zombies, które widać wszędzie, do natury i kreatywnego oraz krytycznego myślenia.
Wszystko ładnie, tylko gdzie te dzieci? Pieski i kotki podatków nie zapłacą. Ostatni zgasi światło. A co poprawności politycznej rozmówcy - to jest jej mistrzem. Kameleon jeden.