No to jesteśmy w średniowieczu

felieton ukazał się 29.10 w Temacie Szczecineckim

Dialog z komisji wyborczej przy ul. Artyleryjskiej. Starsza kobieta: Proszę pana, czy krzyżyk trzeba stawiać na każdej stronie? Jaki z tego morał? Drukować wszystkich kandydatów na jednym arkuszu, choćby on miał być tak wielki, jak plakat jednego z kandydatów, który dał się sfotografować od stóp do czubka głowy, zajmując tym samym całą wysokość słupa ogłoszeniowego. Przy nim inne plakaty wyglądały jak znaczki pocztowe lub ogłoszenie prasowe z działu „drobne”. Niby byli bez szans, a tu wyszło wszystko na odwyrtkę. Teoria o tym, że wielkość areału osobniczego plakatów i bilbordów diametralnie zwiększa szansę na bycie parlamentarzystą, okazała się fikcją. 

Łzy wielkie jak fasola kapią mi teraz na koszulę (flanelową) i spływają strumieniem na gumofilce. No i wykrakali. Nie wiem jak gdzie indziej, ale u nas, w samym centrum jądra polskiej prowincji z całą pewnością w poniedziałek, 25 października nastało średniowiecze. A przecież najbardziej oświecona część naszego społeczeństwa przestrzegała przed tym. Powtarzano dziesiątki razy we wszystkich telewizjach i gazetach, a nawet „internetach”. I ciemny lud nie pojął. Nie przyjął tego przesłania. Zbagatelizował i zignorował. Ponastawiali tych iksów czort wie komu i na jakich stronach. 

I nie stało się to za przyczyną archeologów, co to zjechali do nas, ale tylko na cztery doby, bo tylko na tyle mieli zlecenie. Przyjechali, aby wykopać w jednym miejscu dołek i to na samym szczycie Wzgórza Marientron, i sprawdzić na jego dnie co zostało po średniowiecznym klasztorze. Zwracam uwagę na słowo „średniowieczny”. I owszem, znaleziono mocno przysypane ziemią kamienne fundamenty. Z pewnością były właśnie z tej epoki. Mając na uwadze ostrzeżenia światłych, płynące przez całą dobę z mediów, na tyle mocno się pozostałości po tamtych czasach wystraszono, że dołek bardzo szybko zasypano, twierdząc , że najlepszym konserwatorem tego, co jest pod ziemią jest właśnie ziemia. Ale była to – jak mówią w telewizjach - prawda tylko częściowa, albo jak kto woli „prawda czasu prawda ekranu”. To była- używając określania z muzycznego – uwertura do tego, co nastąpiło w niedzielę wyborczą. 

Wprawdzie słońce o poranku wstało zgodnie z czasem zimowym, ale to tylko była taka dymna zasłona. Szybko się okazało, że mimo ostrzeżeń, dość skutecznie zbałamucono znaczną część ludności naszego miasta, a nawet okolicznych wsi, przysiółków i kolonii. A wszystko w jednym celu, aby zagłosowała na partię niepostępową. Ba, i nie bójmy się tego słowa – ksenofobiczną i antyeuropejską – tym samym przenosząc nas wprost z XXI w głębokie średniowiecze, albo jak najświatlejsi mówili to w innej wersji, o 500 lat. I nieważne jest to, że najświatlejszym pomerdało się średniowiecze z renesansem. Właśnie dlatego historię wypieprzyli ze szkół, aby w tym względzie nie mieć żadnych wątpliwości. I w większości tubylcy zagłosowali właśnie na nich. W każdym razie ta niefrasobliwa postawa znacznej części lokalnej społeczności przyczyniła się w jej części światlejszej do ostrego bólu głowy oraz drżenia rąk. 

Nic dziwnego. Już w samo południe wraz z hejnałem z wieży ratuszowej „Powróciłaś do nas ziemio” stało się, a zamiast zapowiadanego Armagedonu był pogrom. I co ważne dotyczył jedynie środowiska tych najmądrzejszych. Tych, których elity bardzo skutecznie promowały się w całej serii „kelnerskich” nagraniach. Tym to sposobem po raz pierwszy od czasów założenia miasta (przypomnę, że było to w średniowieczu) Szczecinek będzie miał dwóch posłów - panią poseł (PiS) Małgorzatę Golińską i pana posła Radosława Lubczyka z Nowoczesnej. 

Jaki stąd wniosek? Ano, żeby nie trafić do średniowiecza należy ludową (bo przecież o taką właśnie chodziło) demokrację stale ulepszać. Nieulepszana powoduje takie zjawiska jak te opisane wyżej. Począwszy od tego numeru zdecydowaliśmy się na drukowanie fragmentów ubeckiego opracowania z czasów PRL dotyczącego utrwalaczy lokalnej władzy ludowej. Tamże zamieszczono jakże trafną uwagę, o której przegrani w tych wyborach zapomnieli, aby poniesione ofiary nie poszły na marne, demokrację należy stale umacniać. 

                                                                                                                                  Jerzy Gasiul