
felieton ukazał się w 824 wydaniu tygodnika Temat
Nie dalej jak dwa tygodnie temu idąc chodnikiem, który czasy minione pamięta (a to będzie lat trzydzieści z małym hakiem) potknąłem się o dziurę i... orła wywinąłem boleściwie tłukąc sobie kolanka oba, o lewym łokciu już nie wspominając. A że szacunek do zabytków mam tom nijakich wulgaryzmów nie ciskał, ino od tej chwili spacerując przestałem gapić się w chmury i pod nogi patrzę, aby znowu się nie wykopyrtnąć. Na rezultaty obranej taktyki długo czekać nie musiałem, gdyż jakieś dwa dni później idąc zauważyłem, że u stóp mych leży mały, okrągły i złocisty 1 grosz. Zgodnie ze zwyczajem, podniosłem go, chuchnąłem i do kieszeni schowałem – wszak jak powiadają grosz do grosza i możesz po jakimś czasie kupić sobie kalosza. Niby nic, a jednak prawny środek płatniczy. To dzięki niemu robiąc zakupy możesz się poczuć jak panisko, nie czekając aż w kasie ci tej wysokości resztę wydadzą. Biada jednako, jeśli to ty jesteś winien jakoweś instytucji tę niepozorną żółtawą monetę! Oj, nie odpuszczą! Będziesz ścigany z całą bezwzględnością.
W tym temacie doświadczona boleśnie została pani Amelia, która będąc w posiadaniu telefonu komórkowego jakiś czas temu postanowiła zmienić dotychczasowego operatora na inszego jako, że ten drugi korzystniejszą ofertę jej zapodał. Miła kobieta przeze mnie wspomniana, jako że niewielką emeryturę otrzymuje, więc doskonale liczyć potrafi i na wartości pieniądza się zna, wiedziała że zaoszczędzi dzięki zmianie spory grosz, i to nie jeden! ...Nasza emerytka, niby życie znająca, a w sidła biznesu wpadła! Rychło się bowiem okazało, że w mylnym błędzie była, i to wielkim. Niebawem otrzymała od pierwszego operatora (którego nazwy przez litość nie wymienię) fakturę, z której wynikało, że winna mu jest kwotę w wysokości 0,01 złotych polskich zresztom. Pani Amelia jest osobą akuratną, długów mieć nie lubi, więc biegusiem postanowiła dług swój spłacić, co by w pułapkę odsetkową nie popaść i móc spać snem sprawiedliwego. Przelewu dokonała oczywiście przez Internet (jako, że z nowinkami technicznymi jest za pan brat). Niestety, opłata w sieci okazała się nieco wyższa i za ten sposób płatności musiała uiścić kwotę 0,02 zł. Chcąc nie chcąc, pani Amelia uległa – zapłaciła uszczuplając swą kieszeń o cały 1 grosz.
– Panie Zenku, gdzie tu sens i gdzie logika? – zapytała mnie owa pani – przecież wysyłka tej faktury pewnikiem operatora kosztowała więcej niż tenże nieszczęsny grosz. Poza tym – co teraz będzie się działo z tym groszem nadpłaty... Oddadzą? A jeśli nie, to czy ona będzie mogła od niego naliczać odsetki i w jakiej wysokości.
– Pani Amelio – odrzekłem. – Firma jest wporzo i to jak najbardziej, wszak nie od dziś wiadomo, że wieś spłonąć może, ale w straży pożarnej porządek być musi. No, i daj se kobieto na luz z tym Internetem. Wszak wystarczyło iść na pocztę i przekazem za jedyne 3,50 złotych wysłać operatorowi ten 1 grosz.
Dodać warto, że moim sposobem kobieta ta zażyła by ruchu, co konieczne jest dla zdrowia, a poczta zwiększyła obrót, no i operator nie miałby kłopotu co zrobić z tej pani nadpłatą. Co zaś się tyczy tego grosza... To nie ma co szat drzeć, wystarczy spacerując pod nogi patrzeć. Wcześniej czy później pani go znajdzie, a już na pewno się o nic nie potknie i gleby nie zaliczy.
Zenek
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie